Cypiskowy wątek

[bulba]

No pewnie, że pamiętam Zaglądam tu ale wciąż cisza, więc nie mam co czytać Bo z pisaniem u mnie kiepsko - mało się odzywam, jakoś tak już mam....

To tak, jak ja. Też dużo czytam, ale mało piszę

[kalair]

A ja Was witam, piszę, ale mało czytam tutaj.
Hej Kasiu z Cypisiem!

[bulba]

A ja Was witam, piszę, ale mało czytam tutaj.
Hej Kasiu z Cypisiem!

Hejka Bożenko No tak, bo tutaj nie ma co czytać

[Sihaja]

Nie ma co czytać, ale miło jest

[bulba]

Nie ma co czytać, ale miło jest

Dzięki Dorotko Muszę się w końcu o jakieś kocie fotki postarać

[kalair]

A ja Was witam, piszę, ale mało czytam tutaj.
Hej Kasiu z Cypisiem!

Hejka Bożenko No tak, bo tutaj nie ma co czytać

Tak jakby u mnie było co! A poważnie, miałam na myśli ogólnie foruma.

[kalair]

Nie ma co czytać, ale miło jest

Dzięki Dorotko Muszę się w końcu o jakieś kocie fotki postarać

[bulba]

A ja Was witam, piszę, ale mało czytam tutaj.
Hej Kasiu z Cypisiem!

Hejka Bożenko No tak, bo tutaj nie ma co czytać

Tak jakby u mnie było co! A poważnie, miałam na myśli ogólnie foruma.

U Ciebie można piękne zdjęcia podziwiać. Ja, nawet choć trochę ładnych, robić nie potrafię. A i Cypul życia nie ułatwia, bo zwiewa przed obiektywem, gdzie pieprz rośnie

[kalair]

A ja Was witam, piszę, ale mało czytam tutaj.
Hej Kasiu z Cypisiem!

Hejka Bożenko No tak, bo tutaj nie ma co czytać

Tak jakby u mnie było co! A poważnie, miałam na myśli ogólnie foruma.

U Ciebie można piękne zdjęcia podziwiać. Ja, nawet choć trochę ładnych, robić nie potrafię. A i Cypul życia nie ułatwia, bo zwiewa przed obiektywem, gdzie pieprz rośnie

Zapewniam, że Kretki też. Trzeba duużo cierpliwości, i szukania okazji, żeby coś zrobć.

Hej Kochane czwartkowo!

[bulba]

Doberek Bożenko już piątkowo

[kalair]

Hej Kochane wtorkowo! Buziamy Was

[bulba]

Hej Kochane wtorkowo! Buziamy Was

Doberek Bożenko Już wtorek, już marzec - czas pędzi jak szalony

[Sihaja]

[bulba]

:kotek:

Witaj Dorotko

[Karolek(ona)]

Jak mnie kiedy wena natchnie to ci napiszę co u nas - ale nie wiem czy trylogia z tego by nie wyszła
w skrócie- mam w domu "tykającą bombę" - za jej "rozbrojenie" jedna klinika wet zaśpiewała mi 2,5 tausena, a i tak nikt nie daje gwarancji, że nie dojdzie do "detonacji" w trakcie operacji. Nie miała baba kłopotu to go adoptowała