MaryLux pisze:puk puk
NITKA/KARINKA pisze:Czasu i sił coraz mniej, pracy więcej, więcej i więcej
?
Ferie, ferie i po feriach a czasu ciągle na wszystko brak.
….
Zakończył się pewien kilkuletni etap w naszym życiu – praca w TZ w poprzednim miejscu.
Zostawiłam tam kawałek serca, skończyło się moje chodzenie do pomocy w soboty i niedziele.
Bywało dziwnie – całkowite pominięcie na zakończenie roku bo był na zwolnieniu lekarskim…. nawet w formie wymienienia że istnieje – w pokoju nauczycielskim widziałam co zostało dla nieobecnych…
Odejście innej osoby prawie równoczesne –„niech idzie - już mamy kogoś na jego miejsce”… u nas był ktoś nowy zanim W odszedł…
Miał do egzaminów poprowadzić 3 klasę i dla chętnych koło i nagle odebrał telefon z informacją że to nieaktualne – nowa osoba od pierwszej chwili przejęła wszystko…
Prawie z dnia na dzień trzeba było zabrać swoje prywatne rzeczy – przez ten cały okres stopniowo z domu mi znikały różne rzeczy z meblami włącznie i nagle mi wszystko zagraciło mieszkanie więc trzeba to było ogarnąć…
Podobno niektórzy rodzice byli niezadowoleni ale tam nikt nie okazał inicjatywy do zatrzymania TZ …
.......
Dopiero po czasie widać jakie były oficjalne stosunki… Nic, nawet do widzenia…
A czasem specjalnie musiałam piec ciasto albo zanosił poczęstować chleb świeżo upieczony bo chciał kogoś poczęstować....
Podczas długiego zwolnienia lekarskiego nie zainteresował się prawie nikt… nawet nie wiem czy znają swoje nr telefonu…
Ale czyż u nas jest inaczej….
......
Nie wyjechaliśmy na ferie - uzbierało się bardzo dużo spraw do załatwienia i medycznych i służbowych i moich i TZ.
W nowej pracy trzeba było przeorganizować pracownię i pomóc w jej uzupełnieniu – przesyłki przyjeżdżały też na adres domowy. Potem sprawdzenie i rozpakowanie, częściowo poszukiwanie i zakupy osobiście…
Równocześnie czekałam też na swoich kurierów
Pozdrawiamy Ewa &Choco &Nero