Witajcie!
Nie było mnie tutaj od tak dawna, że zapomniałam hasła i nie umiałam odnaleźć własnego wątku. To karygodne, naprawię ten błąd. Kocie wieści niezmiennie pozytywne, chociaż koty opanowały nowe umiejętności i nie istnieje już taka szafka, której nie potrafią otworzyć. Przedwczoraj nasz piękny, czarny kocur bez porozumienia otworzył szafkę z koszem na śmieci i wytargał z kosza papier po kabanosach. Oczywiście upolowane to jego i za żadne skarby nie chciał oddać, a kiedy próbowałam mu zabrać, to warczał. A druga sprawa jest taka, że zaczął kraść jedzenie i wczoraj ukradł pokaźny kawałek wiejskiej kiełbasy. Z Hanią się nie chciał podzielić, bo nie zorientowałam się dopóki nie usłyszałam jego warkotu kiedy Hania chciała do niego podejść. Ten kawałek był tak duży, że ledwo zmieścił mu się do pyszczka, ale upolowane to jego, wiadomo. U nas już czuć jesienne chłody, przyznam szczerze, że jest nieco depresyjnie, a do tego nie włączyli jeszcze ogrzewania, więc koty pchają się do łóżka i w łóżku przesypiają calutką noc. Zimno im w tyłki, nam z resztą też
A z prywaty, cóż, dostałam awans i zarządzam sporym zespołem. Sto razy bardziej wolałabym zarządzać procesem, ale za chwilę będę zarządzać i jednym i drugim, bo klient wchodzi z zupełnie innym programem i ktoś to musi przejąć. Padło na mnie. Trzeba wszystko pospinać do kupy i trzymać się ustalonych terminów, a ciężko to zrobić jeśli projekt już jest spóźniony o dwa miesiące
Wrzucam kocie foteczki