Witam serdecznie

jesteśmy tutaj nowe - ja i moja około dwumiesięczna Inka. Kicia jest moim wymarzonym i upragnionym kotem, ale z racji tego, że pierwszym, będzie niestety również kotem doświadczalnym zanim tak naprawdę się zrozumiemy do końca (czy to w ogóle możliwe?

) W każdym razie jest u mnie od tygodnia i radzi sobie całkiem dobrze, jest piekielnie inteligentna i bardzo szybko się uczy (a może to tylko wrażenie świeżo upieczonej "kociej mamy"..) kuweta od pierwszego dnia nie stanowiła żadnego problemu, gryzienie "chrupek" też poszło gładko (potem okazało się, że lubi gryźć również domowników, ale z tym też uporałyśmy się dość szybko), jest bardzo żywiołowa, gdy nie śpi dostaje nazywanego przeze mnie "turbo" - bieganie z prędkością światła, grawitacja nie istnieje i wszystkie zabawki są mordowane w trybie natychmiastowym.

Inka (jej umaszczenie skojarzyło mi się z kawą - czarna jak kawa, biała jak mleko i brąz wpadający w rudy jak kawa z mlekiem) jest również bardzo rozmowna, co zdziwiło mnie chyba najbardziej - nie miałam chyba nigdy do czynienia z tak rozgadanym kotem. Nie wiem czy jej przejdzie z czasem czy może taka jej natura, ale to akurat ułatwia nam kontakt - ja też jestem mocno rozgadana, więc mam kompana do rozmów.

Rozmawia w każdym możliwym momencie, po przebudzeniu, przy zasypianiu (szczególnie na mnie, przerywając mruczenie pojedynczymi miauknięciami), przed jedzeniem, po jedzeniu, po skorzystaniu z kuwety (!) i w wielu różnych sytuacjach

Odkąd podjęłam decyzję o przyjęciu kotki namiętnie czytam forum, różne książki i staram się popełniać jak najmniej błędów wychowawczych, ale każdy z nas doskonale wie, że na początku nawet mimo wiedzy teoretycznej, ta praktyka jakoś kuleje. Mam nadzieję, że kota będzie szczęśliwa ze mną

Załączam zdjęcie, z czasem pewnie będzie ich spoooro więcej

