Jak wiecie z poprzedniej części, wątek zakładam będąc daleko daleko od moich kochanych koteczków, gdyż na czas remontu musiałam je wywieźć do Wrocławia. Co gorsze - dzisiaj dowiedziałam się, że remont się przedłuży i wrócą do domku dopiero za dwa tygodnie

Pozdrawiamy wszystkie odwiedzające nas ciocie (i nielicznych wujków).
