Cześć!
Jestem nowicjuszką na tym forum, i na dobry początek chciałabym wam przedstawić swoje pociechy.
PUCHACZJeżeli ktoś z was zastanawia się skąd imię Puchacz, wystarczy że spojrzy w jego sowie oczy.
Sam sobie wybrał mnie na swojego człowieka w sierpniowy poranek 2013, i od tamtego momentu zaczęła się moja przygoda z kotami.
To niewątpliwie najspokojniejszy kocur z całego trio, i bezdyskusyjnie największy indywidualista. Rzadko gości na ludzkich kolanach. Najchętniej spędza czas na kartonowej wieży, z której obserwuje widoki za oknem.
Lubi od czasu do czasu ponarzekać sobie na koci żywot, i zasmakować w psiej puszce.
KRÓWCZAKNa początku września pojechałam do schroniska z zamiarem zaadaptowania kociego towarzysza dla Puchacza. Poprzez stronę internetową dostrzegłam małą, czekoladową kulkę bez oczka, która zwojowała moje serce po całości, jednak na miejscu okazało się, że została już wyadaptowana, ale za to pilnie szukają domu dla niespełna miesięcznego kocurka. Kotka, która go urodziła, była w zaawansowanym stadium raka i bardzo cierpiała, więc pracownicy schroniska chcąc jej ulżyć, postanowili ją uśpić, dając sobie jednocześnie krótki czas na znalezienie nowych opiekunów dla jej maluszka. W przeciwnym razie on też zostałby uśpiony. Wychowanie go było dużym wyzwaniem, ale przyniosło ogrom satysfakcji.
Wyrósł na wspaniałego kocura, z bardzo silnym instynktem łowieckim, dla którego dzień bez przetrzepanego futra jest dniem straconym, a najlepszą rozrywką jest uciekanie na klatkę schodową.
Mizianki wchodzą w grę tylko wtedy, kiedy on sam ma na to ochotę, a akcja obcinania jego pazurków, przypomina wejście w krzaki dzikiej róży.
FOBOSFobosa zaadoptowałam spod skrzydeł fundacji z dniem 01.03. Od zawsze marzył mi się czarny kocur z zielonymi oczami, a że przy okazji mogłam pomóc, to zdarzyło się szczęście w dwupaku.
Złe doświadczenia mocno odcisnęły piętno na jego psychice, przez co jest bardzo strachliwy, i ciężko jest zdobyć jego zaufanie, ale w tym wszystkim bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, i drzemie w nim mały traktor, który uruchamia się przy dotyku ludzkiej dłoni.
GULIKAGulika - po indyjsku "perła" - ma obecnie dwa tygodnie. Jest to mieszanka amstaffa, i mimo że dopiero niedawno otworzyła oczy, już manifestuje swój charakterek.
W maju stanie się członkiem naszej rodziny.