Gucia, Mela,Bohun.Czaruś i Mela za TM.Bohun za TM.

Jaki sliczny zwijasek na hamaczku

ewar pisze:Biedniutka ta moja Melusia Chudziutka, leciutka, czuję jakby była ze styropianu.Apetyt jednak ma, ładnie je.Ona je często, dostaje na żądanie.Lubi fileta kurczaka, to mięciutkie mięso, a ona nie ma ząbków.Na szczęście dużo pije i nie jest odwodniona.Oby do wiosny i sezonu balkonowego.

A wagowo, jak ?

Słodka kuleczka, tak fajnie leży, że aż chęc jest żeby się przytulić do niej :201461

Nie wiem, ile waży.Nie mam dobrej wagi, ale malutko.Jej choroba nazywa się PESEL, na to lekarstwa nie ma.Nie cierpi, dostaje metizol, to jej bardzo pomaga, bo po prostu je.Naprawdę niewiele oczekuję, chcę, aby tylko nie było gorzej.

Acha, rozumiem. Myślałam,że coś się dzieje,że chudnie... Skoro wiek, to wiadome,że robi się ciut kruchszą dziewczynką :201461

Dokładnie.

Przed chwilą musiałam podjąć trudną decyzję i pomóc Meli przekroczyć TM :cry:

Nie mogłam pozwolić jej się męczyć, nie jadła już i nawet siusiała pod siebie.Nie mogę nic pisać, jest mi tak strasznie źle.
NITKA/KARINKA, Tobie szczególnie dziękuję :1luvu:

Melusia [*] Bardzo współczuję.

Melusia

(*)

Bardzo, bardzo współczuję

Ewo, bardzo współczuję :cry:

Meluniu [*]
Znowu jesteś młoda i zdrowa - pobiegłaś ku słońcu, które tak zawsze lubiłaś.

Melusia.....

Bardzo mi przykro....

Dziękuję Wam :1luvu:

Przepraszam, ale ciężko mi wchodzić na wątek, nie mogę przestać płakać.Punkty z Zooplusa wymieniłam na hamaczek i cieszyłam się, że Melcia będzie się na nim wygrzewać na słoneczku, że się podkuruje, zawsze słońce dobrze na nią działało.To była taka dobra, spokojna kotka.Była ze mną dziesięć lat i była jedyną kotką, którą wzięłam, bo chciałam, a nie przez przypadek, konieczność..itd.Strasznie to boli, chociaż wiem, że tak trzeba było zrobić.Nie mogłam pozwolić, aby cierpiała, nie tylko fizycznie.Nie mogła się już myć, nie mogła, albo zapomniała korzystać z kuwetki.To nie mogło dłużej trwać.