LunaKlara na pewno masz rację, im wcześniej wprowadza się drugiego kotka tym lepiej. Ja jednak poczekam z podjęciem takiej decyzji. Sergiusz po przyjeździe do mnie strasznie przeżywał rozłąkę ze swoją kocią rodziną. W zasadzie nieustannie miauczał, również w nocy. Stopniowo nabierał zaufania do mnie.
Dodatkowo, bał się dosłownie wszystkiego. Miałam wrażenie, że nie jest oswojony z typowymi odgłosami życia domowego. Muzyka z radia czy CD, włączony odkurzacz, dzwonek domofonu, rozmowy. Na każdy mniej lub bardziej głośny dźwięk reagował ucieczką. Teraz jest ok. Przyzwyczaił się, ale nadal jest bardzo ostrożnym kotkiem. Gdy nie słyszy, nazywam go Sergiusz Bojaźliwy
