12 łap i 8 kopyt – gadał dziad do obrazu

Nie zaimponujecie Dziewczyny Kochane. Parę lat wstecz spędziłem zimę w budynku bez ogrzewania. Prąd był, ale bez szału - bo instalacja dogorywała. + 13 w jednym pokoju dało się nakrzesać. Na dworze - 20, w budynku jakieś - 2 no i trzeba było odpalać ogromny odrzutowiec na ropę (dmuchawę taką) około północy, żeby nie rozpierdaczyć wodociągu...
Jazda była po bandzie, przeżyłem dzięki pożyczonemu Elektrycznemu Prześcieradłu.
Jeszcze dziś się przeciągam z lubością na przypomnienie tego ciepła.
Może ja kot jestem!??
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Maupo, moja Mam też tak ma. Stać Ją, ale ma taki odruch. I ciągle zamknięty grzejnik w jednym pokoju zamulił się na amen. Nawet otwarty nie grzeje, :evil:

Ja też się zamelduję, żadko piszę ale zawsza czytam

Łączę się w bólu Bracie :evil:

Będąc młodą nauczycielką na rubieżach, przeżyłam awarię etażówki przy - 30' na zewnątrz.
W mieszkaniu -5', w kuchni, przy żeliwnej kozie z rurą odprowadzoną do dziury w ścianie radosne 0' :mrgreen:

Zebrałam materace i wszystkie kołdry oraz psa razy przerośnięty wilczur i zastosowałam dwudobową okupację celem wymuszenia na administracji [mieszkanie służbowe] stosownych działań. :mrgreen:

iiiiiiiii tam :mrgreen:

W pokoju rano ok 10 st, w kuchni i łazience 5. :evil:

Można się przyzwyczaić

Zmieniam temat - mam ptasi teatr za oknem. Wielkie stado wróbli czy też mazurków / nie odróżniam :oops:

/, drugie stado sikorek i do tego grubodzioby, kosy i sójki.

4-5 m ode mnie. A ja nie mam aparatu fot :cry:

Żeby zbierać kasę. Oprócz turbiny zdechł intercooler, coś się dzieje z jednym zaworem, trzeba wymienić poduszki pod silnikiem… Oczywiście na zrobienie tego wcześniej niż po weekendzie nie ma co liczyć (nie byłam u Chimery dwa tygodnie!), jutro dostanę kosztorys (mam nadzieję) i pewnie zejdę na zawał, jak usłyszę cenę tych przyjemności :/

ozesz w mordke.....

nie nastawiaj się aż tak negatywnie, jednak. "Hoping for the best, but expecting the worst" - może i to słuszne do pewnego stopnia, ale nie dajmy się zwariować.
I jeszcze czegoś spróbuj - jeśli chcesz, oczywiście - ja tę metodę ćwiczę od pewnego czasu z dość ciekawymi efektami:
za każdym razem, gdy masz do wydania pieniądze, powiedz sobie w myślach tak
"chętnie i z radością wydaję pieniądze, bo wiem, że one zawsze wracają do mnie wielokrotnie pomnożone, a ja czuję się z tym bezpiecznie, bez poczucia winy i dobrze" - jest to rodzaj autoprogramowania własnego umysłu, i jakkolwiek wydaje się śmieszne, niepoważne, potrafi się w zaskakujący sposób sprawdzać.

Floxanno, łączę się w bólu. Mnie w tym miesiącu czeka kanałówka jednego zęba (w zasadzie poprawka starej kanałówki - z mikroskopem, bo inaczej się nie da), wysoki rachunek za prąd (zastanawiam się, co ja z tym prądem robię, że tak dużo zużywam

) i parę innych wydatków. Ale cóż, trzeba żyć dalej. Tylko ja przynajmniej mogę mieć nadzieję, że trzynastka wpłynie już w lutym i poratuje budżet (miło by było :roll:

).

A może pora zagonić koty do jakiejś roboty? :wink:

Newa mogłaby reklamować jakiś płyn do płukania tkanin albo odżywkę do włosów...

Wita się cicha podczytywaczka i także cicha wielbicielka Newki. Wszystkie długowłose nasze są !

KotkaWodna pisze:za każdym razem, gdy masz do wydania pieniądze, powiedz sobie w myślach tak
"chętnie i z radością wydaję pieniądze, bo wiem, że one zawsze wracają do mnie wielokrotnie pomnożone, a ja czuję się z tym bezpiecznie, bez poczucia winy i dobrze" - jest to rodzaj autoprogramowania własnego umysłu, i jakkolwiek wydaje się śmieszne, niepoważne, potrafi się w zaskakujący sposób sprawdzać.

Siostro! Kiedy też się zabawiałam afirmacjami i takimi tam i potwierdzam, nie wiadomo jak ale to do cholery działa

Jedyne "czary" które mi nie wyszły to związane z chłopem hehehe

Czynastek niestety nie dostaję, bom uprawiaczka tzw. wolnego zawodu. A teraz, jak się właśnie okazało, będę „z radością” musiała wydać 2 i pół kafla, które będą musiały jakoś do mnie przyjść, zanim je wydam, bo nie mam ich jak wydać, nie mając :twisted:

Ale przynajmniej już wiem, ile mi brakuje :>

To teraz poczymajta kciuki, coby u mnie szybko się jakieś pieniądze solidne zameldowały. Mogą być w postaci dobrego zlecenia

Ktoś mówił trzynastka? Zapomniałam na śmierć, dzięki.... To se jednak kupie tą kieckę co się na nią ślinię, mam nadzieje, że tym razem nie za MAŁĄ :evil:

rety, to jeszcze wypłacają 13-ki??

Wypłacają 13-tki. Gdzieniegdzie. Np. w co niektórych urzędach (tych państwowych, podległych wojewodzie, bo w samorządówkach nie wiem; ale też w samorządówkach są na ogół lepsze zarobki).
Co by się zrobiło bez tej trzynastki... :roll:

No fakt, jakoś by się żyło, ale ewidentnie byłoby ciężej.

Floxanna, potrzymam kciuki za jakieś dobrze płatne zlecenie :ok:

Kiedyś dostawałam 13......teraz już nie.

Na temat pieniedzy się nie wypowiadam bo się cholernie nerwowa robię........

floxanna pisze:Czynastek niestety nie dostaję, bom uprawiaczka tzw. wolnego zawodu. A teraz, jak się właśnie okazało, będę „z radością” musiała wydać 2 i pół kafla, które będą musiały jakoś do mnie przyjść, zanim je wydam, bo nie mam ich jak wydać, nie mając

Ale przynajmniej już wiem, ile mi brakuje :>

To teraz poczymajta kciuki, coby u mnie szybko się jakieś pieniądze solidne zameldowały. Mogą być w postaci dobrego zlecenia

Czymam

12 łap i 8 kopyt – gadał dziad do obrazu

Kto przegląda forum