Fatka pisze:Mój facet tak się bawił z naszym kocurem moim kapciem- wielkim, pluszowym, różowym, z pazurami (w kształcie łapy) . Skończyli, ja w kapcie skoczyłam, do kuchni podązam a tu niespodziewanie atak nastąpił, aż wyrżnęłam na podłogę ;p
Kocur mnie za nogę złapał, nie chłop - tak gwoli jasności.
Putek często prowokuje do zapasików.
Prezentuje wywalony brzuchol, zachęcając "No chodź, chodź. Dam się pogłaskać".
I faktycznie przez chwilę na to pozwala - łapie delikatnie moją rękę i liże mnie po palcach.
A gdy już się nabieram na te pieszczoty, znienacka zostaję chlaśnięta pazurem lub zębem
No i wtedy zaczyna się jego ulubiona bitka, bo przecież nie mogę tego tak zostawić