Koty 3 :), Marta i Sara

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 12, 2013 23:26 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Wczoraj mylam kuwetę. Nie zdążylam nawet zgasić światla wychodząc z lazienki, a już któryś kocur w niej grzebal :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 19, 2013 9:24 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Oddam kota w .....jakies tam rece
Kot wiek 2 mce, plec kobieca, charakter demona, umaszczenie ciekawe, oczy zielone.Gadatliwa, zwlaszcza w godzinie czarownic, czylo id 3. 15 w nocy do 5.00. Przyszly dom nie bedzie mial problemu jesli chodzi o karmienie kota, kot je wszystko od pieczarek po.....kokosa 8) , rowniez kocie jedzenie, w tym kocie kabanoski, razem z palcem karmiacego.kOT KUWETKOWY, jesli za wolno zmieniamy piasek, kot zalatwi sie do pustej kuwety, lub jesli za wolno wyjmujemy qpki lopatka, kot moze siknac na reke....Kotu mozna obciac pazurki przyczepiajac spinacz na karku kociaka :) Kot ssie sutek kocura, wiec nie trzeba kupowac smokow 8) Jest to kocie walczace, bokobiegajace, zaczepiajace duze koty, wydajace dzwieki welociraptora....
Kot lubi lizac otwarta puszke z piwem.
Gratisowo dorzuce dziecie ludzkie lat prawie 7, spiewajace od switu do zmierzchu, tanczace.
Prosze o kontakt na PW.

Obrazek


Obrazek

Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Nie maja 19, 2013 22:18 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

czarnykapturek pisze: Obrazek

:ryk: :ryk:
Ale kocur ma minę :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 20, 2013 6:27 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Jakby Twoje ogłoszenie przeczytał koci laik to zrobił by takie oczy 8O i pomyślał sobie "to... to takie są koty??? 8O 8O " I uciekłby czym prędzej, bo to nie kot a diabeł jakiś :twisted: :ryk:
Klemens i Matylda w jednym stali domu. [...] :kotek:
Obrazek

[*] Klementynka

swiatma

 
Posty: 62
Od: Pon gru 21, 2009 7:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 20, 2013 14:57 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Przypomniala mi sie pewna historia dotyczaca gadajacego swego czasu Mleczkinsa, otoz wracajac do domu czesto mu mowilam, powiedz Mamo, Mamoooo, Mamooo :) wierzcie, lub nie, ale z czasem zaczal nasladowac ten glos, potwierdzi to moj TZ, ktory bardzo, bardzo sie zdziwil.....No i pewnego dnia, zaczepia mnie sasiadka z wyrzutami, ze jak ja moge dziecko mala na caly dzien zostawic, ze ona zadzwoni po policje itd. ja w szoku, moja corka chodzila juz do szkoly, wiec o co kaman...nagle zza drzwi dochodzi glosne MAMOOO, tak, tak to moj Mleczkins :), otworzylam drzwi, wpuscilam sasiadke , ajkze sie zdziwila widzac drace sie kocio.....
Niestety Mleczkinsowi zostalo wolanie Mamooo, ale tylko przed...wymiotowaniem....wiec jak slysze Mamooo, to wiem ze mam leciec po scierke....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pon maja 20, 2013 17:04 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Hm, jak mój nieżyjący rezydent-senior byl malym kocięciem, to sąsiadka twierdzila, że zawsze wie, kiedy mnie nie ma, bo kot mialczy pod drzwiami.
Istotnie, glosik mial taki, że slychać go bylo pod budynkiem, a mieszkam na 10 piętrze w centrum, przy ruchliwej sześciopasmówce :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 20, 2013 20:27 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

czarnykapturek pisze:Przypomniala mi sie pewna historia dotyczaca gadajacego swego czasu Mleczkinsa, otoz wracajac do domu czesto mu mowilam, powiedz Mamo, Mamoooo, Mamooo :) wierzcie, lub nie, ale z czasem zaczal nasladowac ten glos, potwierdzi to moj TZ, ktory bardzo, bardzo sie zdziwil.....No i pewnego dnia, zaczepia mnie sasiadka z wyrzutami, ze jak ja moge dziecko mala na caly dzien zostawic, ze ona zadzwoni po policje itd. ja w szoku, moja corka chodzila juz do szkoly, wiec o co kaman...nagle zza drzwi dochodzi glosne MAMOOO, tak, tak to moj Mleczkins :), otworzylam drzwi, wpuscilam sasiadke , ajkze sie zdziwila widzac drace sie kocio.....
Niestety Mleczkinsowi zostalo wolanie Mamooo, ale tylko przed...wymiotowaniem....wiec jak slysze Mamooo, to wiem ze mam leciec po scierke....


:ryk: Taki mały dzidziuś, który woła mamusię w chwilach grozy - rzygankach :mrgreen:
Klemens i Matylda w jednym stali domu. [...] :kotek:
Obrazek

[*] Klementynka

swiatma

 
Posty: 62
Od: Pon gru 21, 2009 7:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 21, 2013 6:55 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Zauwazylam dzisiaj ranke na buzi Mleczkinsa, tam gdzie wasy...wydaje sie jakby kawalek skory zostal zerwany.....czy jest to mozliwe, ze Mala mu to wydrapala? bardzo, bardzo szaleja, przewalaja sie i kopia (bez zgresji) koty sa zdrowe, wiec raczej to nie objaw chorobowy...moze uczulenie? zmienilam mu karme ostatnio....Mleczkins sie nie drapie w tym miejscu...jak to zaleczyc tak po domowemu? a moze do veta? jejku.....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto maja 21, 2013 7:36 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Jednak bire go do Veta, nie podoba mi sie ta rana....jesuuuu, Mleczkins i vet...... 8O trzymac kciuki prosze...za zdrowie veta

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto maja 21, 2013 10:31 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Pewnie jestes u weta juz, wiec rada tylko na przszlosc. Ja bym cyknela fotke ranki i wstawila tutaj na forum, bo a nuz to nic takiego i nie trzeba kota stresowac wetem. Ale ja mam tendencje do panikowania, a weci tutaj sa jednymi z najdrozszych na swiecie, wiec latanie z kazda duperela jest troche kosztowne. Ja tak zrobilam, jak zauwazylam ze Morgan ma ukruszony kiel. I owszem, czubek ma ukruszony, ale tak nieznacznie, ze nie wymaga zadnej interwencji, od tego czasu milion razy widzial weta i nikt sie jego zebami nie interesowal.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11250
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto maja 21, 2013 10:46 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Dzieki, juz po wizycie....za ktora zaplacilam 8O , no ale coz, jak trzeba to trzeba....Mleczkinsowi zobili cytologie, pobrali wycinek skory i wlosow do badania, bo niestety moze to byc grzybica....eh, pewnie Mala przytargala (mimo, ze bylismy z nia u weta, mowil ze wszystko ok).
Dziwi mnie tylko to, ze nie zauwazylam zeby sie drapal, zachowywal sie normalnie...no coz. Teraz jak mu sie przyjzalam w gabinecie, to widac zmiany na gornej wardze...biedny kocio.
Biedny dostal antybiotyk, musze mu jutro dac zastrzyk (moga to zrobic w lecznicy, ale chyba jest czas sie nauczyc, w razie czego.....). Nie boje sie igiel, sama tez sobie robie zastrzyki jak trzeba 8) , no ale biedny, biedny kocio....
Zalozyli mu kolnierz, zeby niemogl czyscic rany, Mleczkins zapomnial jak sie chodzi.....
Mala w szoku!!!!co jej kur* do domu przyniesli, stroszy sie i buczy, napadla na biednego Mleczkinsa 8O
No coz, we czwartek do kontroli, na ten czas rozdziele koty zeby nie bylo problemu, Mala bedzie w pokoju corki, Mleczkins z nami.
Postaram sie mu zrobic fotke, jak na razie biedny siedzi schowany pod lozkiem...on tak NIENAWIDZI weterynarzy..... :cry:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto maja 21, 2013 13:56 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

mam jeszcze pytanie...czy mozna mu sciagnac kolnierz?jak pisalam wczesniej on sie nie drapal po pyszczku...a ten kolnierz to porazka....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto maja 21, 2013 14:08 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Przyzwyczai sie. Tinka sobie niby tez sie nie interesowala rana po sterylce, ale wystarczy ze liznela kilka razy, i wdalo sie zakazenie, i antybiotyk i kolnierz. Lepiej mu ten kolnierz zostaw, przynajmniej Corus mu nic ne rozdrapie.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11250
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto maja 21, 2013 15:53 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

Tak, tak, przepraszam, panikuje i tak mi go zal....zrobilam pare fotek, tylko ze z telefonu, wiec kiepska jakosc
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na pierwszym zdjeciu Malutka chyba sie troche przyzwyczaila do nowego lokatora....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto maja 21, 2013 15:57 Re: Moje koty :) Mr. Mleczkins i torpeda (Corus)

a tak w ogole to bylam z nim w nowym gabinecie...bardzo szykownym, skasowali mnie...dobra o tym juz bylo...co mnie rozczulilo to bardzo dobre podejcie do pacjenta, usmiech i zaufanie (w innym gabinecie pan bal sie wlozyc Mleczkinsa do transporteka, bo bardzo wierzgal). Jeszcze Vetka przy badaniu (jak kot chcial czmychnac ze stolu), mowi mu :spokojnie, spokojnie, bo podrapiesz mamunie :)
Slodkie to bylo....

Czy jest to mozliwe, ze mala jest nosicielka grzyba, ktory nic jej nie robi?tzn jest na niego uodporniona? tez mysle o psie mojego szefa, ten mogl cos przyniesc i przekazac kotu, mimo, ze nie lubili sie, to jednak moze cos na niego przeskoczylo....
Ja to na pewno mam ta cholere, jesli to jest jakas cholera, miziamy sie z Mleczkinsem w lozku

(jak to brzmi :ryk: )

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 64 gości