yolaantaa pisze:Jasiu by miał 15 lat, a wcześniej tu czytałam,że ma 5....Biedny ten kochany Jasiunio...
Jakby nie był tak biedny
to zapewne by do mnie nie trafił.
kasia1568 pisze: o każdego kota, pasa i inne zwierzaki warto i trzeba walczyć!. Jasiunio to cudowny kociak, nie miał tylko szczęścia i jemu przypadło tyle chorób. Wiem tylko jedno, ze Jasio trafił cudowną opiekunkę i tutaj miał ogromne szczęście,
dzięki Tobie Aniu- Jaś ma wszystko czego zapragnie i tak wielką dawkę miłości, że wynagradza mu wszystkie trudy jego życia
.
Kasiu, sprostuję,
to w większości dzięki Wam mogę zapewnić Jasiowi wszystko co jest mu potrzebne, a potrzeby są ogromne, bo nie tylko leczenie i jedzenie jest mu potrzebne, ale też żwirek, proszek do prania, pralka która chodzi co drugi dzień (kocyki zasikane) a w związku z tym rachunki za energię elektryczną, paliwo do auta.
Sumując to wszystko, to rachunek wychodzi ogromny, a przecież w domu mam jeszcze 9 nieadopcyjnych
tymczasów i 5 rezydentów.
Do tego samochód jest w warsztacie i samo tylko wyjęcie skrzyni biegów to koszt 450 złotych a gdzie reszta.
Zapytam Kasiulka, choć Jasiu dostawał kapsułki osłonowe bio...coś tam i miał po nich sraczkę, dlatego zamieniono na lakcid.