Tosia&Bazyl... / odchudzamy Bazyla ;D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 22, 2013 18:25 Tosia&Bazyl... / odchudzamy Bazyla ;D

Witam :)

Piszę tu już od jakiegoś czasu, ale nie miałam jeszcze śmiałości przedstawić Wam Tosię i Bazyla. Kocięta, które zamieszkały z nami i pokazały, że wszystko co słyszałam i czego się bałam w kotach to głupie pomówienia i niezasłużone stereotypy.

Tosia i Bazyl to rodzeństwo Rosyjskich Niebieskich, które obecnie ma prawie 6 miesięcy. Jak na siostrę i brata przystało, walki i gonitwy to główny punkt dnia kiedy nie śpią :ryk: Są to moje pierwsze w życiu koty, dlatego fascynuje i zachwyca mnie dosłownie wszystko co robią. Uwielbiam też ich 2 jakże różne charaktery. Bazyl jest stateczny, trochę leniwy, przytula się i mruczy niemiłosiernie :mrgreen: Tosia to nicpoń, trzpiot, wszystko chce zobaczyć, wszędzie wskoczyć, zdobyć każdy szczyt szafy i drzwi. Przytulanie najczęściej trwa ułamek sekundy, bo ona nie ma czasu. już znowu się gdzieś spieszy :D
Akurat dziś mijają 3 miesiące od kiedy kociaczki zamieszkały z nami i zupełnie zawładnęły sercami i życiem moim i męża. A my pozwalamy im rozkochiwać nas w sobie z dnia na dzień coraz bardziej :)

Na początek przedstawię kilka fotek z grudnia, kiedy były jeszcze naprawdę malutkie.

Nasze pierwsze spotkanie:
Obrazek

2 aniołki:
Obrazek

oraz 2 diabełki
Obrazek
Obrazek

A tu jak pierwszy raz w życiu pralkę w akcji zobaczyły:
Obrazek
:)

Tosia trochę nam choruje, ale właśnie trafiliśmy w ręce polecanego również na miau.pl pana doktora z Wrocławia i niedługo pojedziemy tam na pierwsze spotkanie.

Pozdrawiam i cieszę się, że tu trafiłam :ok:
Ostatnio edytowano Czw lip 11, 2013 17:40 przez NatjaSNB, łącznie edytowano 10 razy
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pt mar 22, 2013 18:32 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia.

:1luvu:
cudne
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55975
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob mar 23, 2013 12:12 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia.

Są tak cudne, że aż Ci ich zazdroszczę... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Witamy i prosimy o więcej :mrgreen: kociaki są piękne i widać, że czują się u Ciebie dobrze. Tak z ciekawości, czym je karmisz? Co lubią zjadać? :)
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Sob mar 23, 2013 15:58 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia.

ASK@ pisze::1luvu:
cudne


Dziękujemy :)

vanesia1 pisze:Są tak cudne, że aż Ci ich zazdroszczę... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Witamy i prosimy o więcej :mrgreen: kociaki są piękne i widać, że czują się u Ciebie dobrze. Tak z ciekawości, czym je karmisz? Co lubią zjadać? :)


Teraz, kiedy mają podejrzenie alergii lub nietolerancji pokarmowej niestety jedzą tylko RC Gastro Intestinal :( Wcześniej jadły RC Kitten, czasem jakieś puszeczki, uwielbiały wędzonego łososia, makrelę, z chęcią piły troszeczkę jogurtu naturalnego :) Teraz niestety wszystko poszło w odstawkę dopóki nie znajdziemy przyczyny krwawień podczas robienia kupy :(

Mam pytanie do właścicieli/znawców kotów. Jak pisałam wcześniej, są to moje pierwsze kocięta w życiu i doświadczenie mam zerowe.

4 dni temu na czole Bazyla pojawiła się nagle łysa plamka. Skóra jest idealnie gładka i biała, nie ma śladów drapania/wydrapania, nie sądzę, żeby Tosia załatwiła tak brata. Plamka jest bardzo mała ale zastanawiamy się ciągle z mężem skąd to się wzięło. Wydaje nam się, że rano jeszcze jej nie było, a po powrocie z pracy nagle to zauważyliśmy.
Weterynarz wyrwał kilka włosków (bardzo łatwo wyszły!), zbadał pod mikroskopem i nic nie stwierdził. Poświecił też jakąś specjalną lampą w zaciemnionym gabinecie, też nie znalazł nic niepokojącego. Powiedział, że można jeszcze zrobić badanie na świerzb, ale nie widzi za bardzo sensu bo skóra jest czysta, gładka, biała. A badanie takie łączy się z lekkim zdrapaniem kotu skóry aż do krwi, więc wstrzymaliśmy się. Lekarka kazała nam obserwować, czy plamka się nie powiększa - jak dotąd niczego takiego nie stwierdziliśmy. Czy ktoś może podsunąć jakiś pomysł? Dlaczego i skąd nagle taka malutka łysinka?
Wygląda to tak:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Sob mar 23, 2013 22:21 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia.

Pojęcia nie mam. A ma nad oczami przerzedzoną sierść? Jeśli tak to ponoć jest świerzb, tak mi mówił kolega weterynarz.
A wynika to z częstego drapania się kota. Ale taka plamka łysa.. dziwne, tym bardziej, że futerko samo w sobie geste.
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Nie mar 24, 2013 9:50 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia.

Reszta ciała w normie... codziennie go dokładnie oglądam i nic się nie dzieje... to na czole też, dzięki Bogu, się nie powiększa... niemniej jednak naprawdę chciałabym wiedzieć, co jest przyczyną tej małej słodkiej łysinki :kotek:

Bazyl ma też niedrożny kanalik łzowy... pani wetka mówi, że to może być przez ogrzewanie domu w czasie zimy. Zakraplamy mu oczka 3 razy dziennie, mniej łzawi już... ale przecież przez to kanalik się nie udrożni? Czy trzeba będzie uciekać się do tego udrażniania pod narkozą? :(

Z pozdrowieniami od Bazyla :)
Obrazek
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Nie mar 24, 2013 21:49 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia.

Blusiaczki są śliczne :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Bazyl jaki dostojny :love:

NatjaSNB pisze:Czy ktoś może podsunąć jakiś pomysł? Dlaczego i skąd nagle taka malutka łysinka?


To coś może dopiero się rozwija.
Nie tak dawno jedna z moich tymczasowych koteczek miała taka łysinkę nad okiem, po kilku dniach skóra zrogowaciała, klasycznie jak przy grzybku.

Co do zatkanych kanalików łzowych.
Moim zdaniem ogrzewanie mieszkania nie ma na to żadnego wpływu.
Zatkane kanaliki miewają najczęściej persy i persopodobne koty.
Nie mam pojęcia czy jakiś wet w Lubinie udrażnia kanaliki łzowe.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie mar 24, 2013 21:58 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

takimi łysinkami najczęściej zaczyna się grzybek. Nie wszystkie jego rodzaje da się wykryć w gabinecie, a świeci tylko eden rodzaj.

Przytkane kanaliki mozna przepłukać,np.przy okazji kastracji.

A RC akurat przy alergii nie pomaga, to kiepska karma, koty często są na nią uczulone.
W związku z krwią w kupie-lambii na pewno nie mają?
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie mar 24, 2013 23:21 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Albo po prostu zarobil pazurkiem od siostry w czasie zabawy i teraz odpadl mu strupek. Ja mam trzech kocurów i czasem się takie "urazy" zdarzają :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 25, 2013 6:48 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Ano właśnie... alergia? Lamblia? Ja już nic nie wiem :(
Kupa Tośki była badana 2 razy (raz wysłane do Berlina przez VetLab), raz badanie u weterynarza pod mikroskopem w godzinę po tym, jak kot zrobił w domu kupkę. Lamblii nie wykryto.
Ilość krwi wg nas zależała od tego, jaka karma była w danej chwili (od kiedy podejrzewamy nietolerancję/alergię - szukamy czegoś właściwego). Ostatnio do Intestinala domieszaliśmy 'Power of Nature' (bezzbożowe) i wtedy nie dość, że Tosia wciąż miała krew - to jeszcze dołączył do tego Bazyl. Karmę zabraliśmy, Bazyl 2 dni później przestał krwawić, Tosia krwawi jak zawsze.
Kiedy poszliśmy do najbliższego na naszym osiedlu weterynarza (pierwsza wizyta u tej pani) tak na szybko, z tym oczkiem Bazyla tylko... opowiedziałam jej historię naszych kotów i pani powiedziała, że badanie kupy powinno się zrobić jeszcze raz.
Akurat następnego dnia oba koty zrobiły kupkę rano, więc 2 próbki zaniosłam w drodze do pracy. Pani wykonała badania i powiedziała, że wg niej jest tam Giardia spp.
Ja od kilku dni toczyłam rozmowy telefoniczne z lekarzem z Wrocławia (doktor z UP), który proponował endoskopię. W piątek zadzwoniłam do niego mówiąc, że jedno z badań wykryło lamblię (aczkolwiek pani wetka jest dopiero po studiach i jak powiedziała 100% pewności nie ma)... myślałam, że pan dr powie "no to odrobaczamy!" ale on nadal obstaje przy endoskopii (we wtorek mam do niego dzwonić i się umawiać na konkretny termin). Wysłałam mu zdjęcie spod mikroskopu, jakie dostałam od pani wetki, która to wykryła...
Jestem skołowana... nie chcę narażać Tosi na niepotrzebną endoskopię... być może to lamblia... w kupie Bazyla wykryła to samo... ale z drugiej strony on krwawił tylko raz przy ostrej biegunce i raz przy wprowadzeniu Power of Nature. Poza tym jest wszystko ok (no nie licząc biednego załzawionego oczka czasami i tej łysinki :) )
Proszę doradźcie mi... nie wiem jak ma przebiegać moja rozmowa z lekarzem z Wrocławia we wtorek... jeśli uprę się na odrobaczanie, a jednak lamblii nie ma? Znowu dać kupkę do badania? Moje koty były już odrobaczane trzykrotnie (vetminth x2 i milbemax). Nowa wetka mówiła że akurat te mogą nie zadziałać na lamblię... z kolei jak zaczęłam szukać w necie, to właśnie to polecali... :(
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Pon mar 25, 2013 8:45 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

NatjaSNB nie martw się, lambioza jest do wyleczenia.

Znalezione w necie:
"W leczeniu lambliozy stosuje się metronidazol. Należy jednak pamiętać, że preparaty zawierające metronidazol mają różną skuteczność i toksyczność. W zwalczaniu lamblii stosuje się też preparaty odrobaczające, zawierające substancję czynną o nazwie fenbendazol. Powinno się jednocześnie podawać leki działające osłonowo na wątrobę oraz probiotyki.

Wszystkie środki stosuje się wyłącznie z zalecenia lekarza weterynarii. Leczenie bywa długotrwałe, gdyż choroba ma tendencję do nawracania. Leczeniu powinny zostać poddane wszystkie zwierzęta w domu, a także ludzie, którzy mieli z nimi kontakt"

:ok: :ok: :ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 26, 2013 7:53 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Dałam jeszcze jedną kupkę do sprawdzenia... a dziś rozmawiam z tym lekarzem z Wrocka i zobaczymy co powie na to wszystko... natomiast Tosia wczoraj nagle zrobiła kupkę bez krwi... ani kropelki...
Plamka na czole Bazyla nie powiększa się, nie zmienia się kolor, nic.... wręcz mam wrażenie, że zaczynają się tam pojawiać nowe włoski... może będzie dobrze :)
Oczko czasem łzawi, ale o wiele rzadziej niż przed wizytą u weta... Szenila wspomniała, że można kanalik odetkać podczas kastracji... czy kastrację robi się pod pełną narkozą? Czy takie odtykanie jest ryzykowne?

Przedstawiam moją Tosiulkę ze stycznia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Słodkie i bardzo dzielne maleństwo :kotek:
..........................♥Tosia&Bazyl♥.........................
ObrazekObrazek
'I had been told that the training procedure with cats was difficult. It's not. Mine had me trained in two days.'

Zapraszamy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=162710 cz. VI

NatjaSNB

Avatar użytkownika
 
Posty: 5686
Od: Czw lis 08, 2012 10:03
Lokalizacja: dolnośląskie

Post » Wto mar 26, 2013 9:38 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Tak, sterylka odbywa się pod pełną narkozą. Potem odbierasz kotka wybudzonego ale zachowującego się jak "pod wpływem" :wink: czyli przewracającego się, oszołomionego. Zazwyczaj na drugi dzień, kiedy zmetabolizuje narkozę, wszystko wraca do normy. Przepiękne masz te kociaki :kotek: Mojej Tosi spodobał się Bazyl, przystojniak jeden :mrgreen:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Wto mar 26, 2013 13:08 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

Umarlam :1luvu:
Fifi [*] 14.07.2011

meg80

 
Posty: 309
Od: Śro lut 06, 2013 21:08
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto mar 26, 2013 13:19 Re: Tosia&Bazyl... nasza historia i dużo pytań od nowicjuszk

W kwestii tych akurat problemów zdrowotnych, nie doradzę, ale potrzymam kciuki za ich szczęśliwe rozwiązanie :ok: :ok: :ok:

I przycupnę sobie popatrzeć, bo one są taaakieee cuudneee niebieskości :1luvu:
Obrazek
Obrazek

Ciri

Avatar użytkownika
 
Posty: 2907
Od: Sob gru 11, 2004 12:40
Lokalizacja: Wielkopolska

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości