Byłam u kotek.Są prześliczne
.Na początku trochę się mnie bały, bo przyszła obca baba i je molestowała
.Nie wiem, jak fachowo nazywa się ich umaszczenie, ale na pewno w rodowodzie jest to zapisane.Kotki bardzo proludzkie, Zara zachowuje troszkę większy dystans, ale od czego zabawki? Tego im brakuje, nie wiedziałam, bo wzięłabym jakieś wędki, myszki..itd.Pani zrobiła prowizoryczną wędkę, a one były zachwycone.Zara skakała do góry, łapała wstążeczkę, Lilka goniła za tym jak mały kociak.Filmiku nie kręciłam, bo i tak nie umiałabym go wgrać, ale kilka zdjęć mam.Lilka jest rudawa, Zara szara z białymi znaczeniami, ma przepięknie umaszczone łapki.Kotki widziały mnie pierwszy raz, wiadomo, że wtedy trudniej o kontakt, ale wydaje mi się, że były zadowolone, przychodziły na zawołanie, dawały się miziać.Najwyraźniej lubią ludzi, bardzo, ale to bardzo chcą się bawić.Dostały jedzonko, ale nie rzucały się na nie, Zara wybierała kawałki mięska ...łapką, jak łyżeczką
Zaraz wklejam zdjęcia.
Wklejam jak leci.Uprzedzam, że mój aparat nie ma balansu bieli, jest popsuty, proszę wziąć na to poprawkę.Koty są przecudne