Rokokowe Kokoty- phi!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 31, 2012 10:10 Rokokowe Kokoty- phi!

Witajcie,
jeśli piszę w złym dziale proszę o przeniesienie :)
poczytuję forum od jakiegoś czasu i wyłapuję informacje o behawiorze.
Pomyślałam, że zamieszczę temat z historią mojej Kocianej, ponieważ nie zawsze da się wszystko wyłapać w czasie.
Może komuś pomoże, a może ktoś dołączy się i podzieli doświadczeniem.
Może na początek o samej zainteresowanej.
Bandella to Kociana europejska w wieku 4,5 roku. Rozpieszczona :roll: i wytulana.

[edit: usunęłam narazie fotę bo była przeogromna 8O że też coś takiego uszło mi płazem :oops: ]

Nasze problemy zaczęły się w czerwcu tego roku, ale jak się potem okazało ich przyczyna sięga 2010 roku.
Zaczęło się "niewinnie" od zapalenia pęcherza, jak się potem okazało na tle nerwowym.
Ponieważ nie mam, aż takiego doświadczenia w kocim behawiorze, ustalenie przyczyny zajęło mi dwa miesiące.
Kociana zaczęła posikiwać poza kuwetą, chodziła i miauczała. Badania wykazały zapalenie pęcherza, jednak podjęte leczenie i wyleczenie nie rozwiązało problemu. Po długiej analizie okazało się, że stabilizację Kocianej zburzyły nowe fotele i od tego czasu Kociana zasikiwała wszystko, co było z innym, nowym zapachem. Zasikane buty, torby, plecaki, nawet te pochowane. Potrafiła wskoczyć i nasikać. Atmosfera w domu gęsta. Fizycznych przyczyn nie ma. Nawet po eliminacji foteli Kociana była niespokojna, zawodziła, nie chciała się bawić była apatyczna. Dostała leki antydepresyjne.
Zaczęłam poszukiwać różnych informacji. Aby wspomóc terapię wprowadziłam następujące zmiany, które Kociana zaakceptowała:

Kalm-Aid do karmy
RC Urinary na złagodzenie przebytego zapalenia
Reorganizacja mieszkania: nowe legowiska, dostęp do wysokich miejsc etc
Kocimiętka
Różnorodne zabawki
Zmiana kuwety z krytej na otwartą
Zmiana żwirku na lawendowy

Problem z zasikiwaniem ustał, ale zachowanie Kocianej zaczęło się pogarszać.
Apatia, paskudna sierść, brak apetytu, albo wręcz rzucanie się na ludzkie jedzenie, bieganie po domu, stroszenie sierści, chowanie się, miauczenie, budzenie w nocy, wpatrywanie się w jeden punkt i miauczenie.
Ogólnie dla kota i lokatorów koszmar.

Efekt? Kot zamieszkał w łazience, bo tylko tam się uspokaja.
Stan ten zaczął się pogarszać z mojej winy. Kociana ma traumę po wizycie u weterynarza. Niestety zaufałam lecznicy i na prośbę weta zostawiłam ją na badania. Teraz bez narkozy nie da się zrobić nic prócz zastrzyku i ogólnego badania.
Ostatnie badania krwi wyszły rewelacyjne, więc kot fizycznie jest zdrowy, ale niestety przyczyna leży w psychice.
Jesteśmy pod opieką behawiorysty i nastawiamy się na długoterminową walkę, aby pomóc Kocianej przezwyciężyć wszystkie lęki, żeby znów mogła cieszyć się kocim życiem :)
Będziemy informować o wprowadzonych zmianach i postępach, bo już takie są, małe sukcesiki, które zbliżają nas ponownie do siebie :)
Nie będę przedłużać, myślę, że w dalszych postach da się wszystko dopisać, ale na koniec mam prośbę:
czy możecie mi wskazać link, bądź podać nazwy karm które są bezglutenowe oraz sklepy gdzie można je zakupić?
Kociana musi mieć zmienioną karmę, a wolałabym nie sugerować się czysto internetem. Może macie doświadczenie w tym temacie bo dla mnie to nowość.
Z góry dziękujemy.
anieli i ferajna

edit: zmieniłam link na małe foto, bo poprzednie było za duże :)
edit2: zmieniłam tytuł wątku ;)
Ostatnio edytowano Sob lut 11, 2017 14:07 przez anieli, łącznie edytowano 30 razy

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Pt lis 02, 2012 9:26 Re: behawior czyli Bandella w opałach

zapisze sobie wątek.
Wraca mi z adopcji kocia co podobno sika.Wiążę to z zawirowaniami w domu.Jak coś jest nie tak u nich ,to mała sika.Potem jest spokój ...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt lis 02, 2012 11:47 Re: behawior czyli Bandella w opałach

niestety sikanie to jest bardzo duży problem, nie tylko dla kota, ale też dla domowników, w domu robi się "gęsto" i nie ma siły, żeby kot tego w jakiś sposób nie odczuł, szczególnie jeśli przyczyna nie jest znana.
Wtedy robi się błędne koło.
Nietety, ale też na niekorzyść działają stereotypy, że kot jest wredny i sika z czystej złośliwości...no jasne... :roll:
Z mojego doświadczenia zauważyłam kilka rodzajów posikiwania:

stricte zapaleniowe i na tle nerwowym, z tym, że to też się jeszcze dzieli.
Na przykładzie swojej Kocianej wiem, że najpierw zaczyna się osikiwanie problemu, potem sikanie gdzie popadnie, a jeśli problem nie jest zauważony to zaczyna się osikiwanie potencjalnego zagrożenia, czyli wszystko, co ma inny zapach.
Są to często niuanse.

Ze swojego doświadczenia polecam robić "spis odstających zachowań", czyli wszystko, co odbiega od dotychczasowej normy, nawet jak się nam wydaje to nieistotne, bo dana sytuacja nigdy nie jest właściwa, zawsze jest jakieś podłoże, które łatwo przeoczyć.
U mnie po długiej analizie okazało się, że pierwsze sygnały pojawiały się już w 2010 roku, a których ja nie zauważyłam zrzucając to np na gorszy dzień kota, albo wizytę gości, wizyta u weta, albo jeszcze coś innego.
Tak więc naprawdę warto analizować, zapisywać i łączyć fakty, bo nic nie dzieje się bez przyczyny.



Podzielę się teraz kilkoma sukcesikami :)

kociana przespała/przechodziła dwie doby bez zamykania w łazience bez dotychczasowych objawów
sierść nieznacznie, ale się poprawiła
Kociana jest bardziej społeczna, reaguje na zabawy
szczytem było obiegnięcie mieszkania i zabunkrowanie się pod kanapą :o
ponowne zainteresowanie oknem

tak więc, bilans dodatni 8) jedziemy dalej.

Obecne zalecenia:

zachęcać kota do zabawy, ale nie robić tego w sposób natarczywy i zawsze być krok przed kotem, na zasadzie, nie zawsze to co my uważamy za dobre/normalne, takie jest dla kota
rozsypywanie karmy w różnych miejscach, aby wzmocnić poczucie bezpieczeństwa
pomimo, że kot nie miał nic przeciwko do tej pory, nie brać na ręce jeśli sam nie przyjdzie
zainstalowanie feliway dla poprawy samopoczucia


są jeszcze inne, ale mają być wprowadzone w późniejszym czasie, żeby kota nie "zarzucić" zmianami, bo to może przynieść odwrotny skutek

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Wto lis 06, 2012 11:27 Re: behawior czyli Bandella w opałach

kolejne sukcesiki :o

kociana zaczyna szarżować po domu, ostatnio zatrzymała się na drziach taki wzięła rozpęd 8O
Dopomina się sama o zabawę, choć jeszcze czasem potrafi strzelić focha ;)
Częściej je. Metoda rozstawiania karmy działa- chodzi po domu i podskubuje chrupki z filiżanek ;)


przemycę też fajny sposób, który u mnie się sprawdza rewelacyjnie zamiast drapaków:

kupuję w sklepach typu EuroShop lub "wszystko za" wycieraczki, które są przeznaczone dla Kocianej.
Ostatnio też trafiłam do Komfortu gdzie wyprzedawane są ścinki wykładzin z różną fakturą o wymiarach mniej więcej 60x40 w cenie 5zł.
Kociana uwielbia jeździć na wycieraczkach i je kangurkować. Z kosmatego wyszarpuje runo :roll:
Dzięki temu przestała szarpać krzesła :lol:
Tak więc mogę polecić zakup kilku takich wycieraczek z różną fakturą.


No i oczywiście kolejne zmiany w domu:

dostęp do wysokich miejsc i nowe legowiska(dzisiaj widziałam, jak Futro biegało po belkach pod sufitem)
wyprowadzka chabazi z okna i poszerzenie parapetu(deska jest obłożona polarowym kocem plus podusie do wylegiwania)
ulubiony kosmaty skrawek został podczepiony do filara na próbę, a Kociana zachęcana do drapania zabawą (uwielbia się chwytać wszystkimi łapami, więc filar będzie cały obity, aby mogła się wspinać)
papierowe torby do zabawy i chowania się (koniecznie bez uszu)
pudełka z otworami
filiżanki z karmą i naczynka z wodą w różnych miejscach

kociana przyjęła zmiany z aprobatą :ok:
a tutaj kilka fotek :)

podjadanie karmy z pudełka

Obrazek

http://imageshack.us/a/img821/6801/p1130331q.jpg

na nowym legowisku

Obrazek

Obrazek


okno

Obrazek

Obrazek

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Wto lis 06, 2012 11:54 Re: behawior czyli Bandella w opałach

anieli pisze:czy możecie mi wskazać link, bądź podać nazwy karm które są bezglutenowe oraz sklepy gdzie można je zakupić?

U nas świetnie sprawdza się ta karma: http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ult/304724
Próbowaliśmy też karmy Acana - smakowała, ale kot jej nie gryzł (granulat jest dość drobny) i potem wymiotował.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29521
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 06, 2012 11:59 Re: behawior czyli Bandella w opałach

Bazyliszkowa
dziękuję szlycznie, kompletuję "wyprawkę" i dołączę też tą karmę.
Jak narazie moje typy do zamówienia: Orijen, Acana, Wild Cat i suszone mięsko Vollmers.
Zamówię po 400g i zobaczę co to Kociane moje będzie chciało jeść :D

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Czw lis 08, 2012 0:22 Re: behawior czyli Bandella w opałach

Zaznaczam, będę musiała podesłać wątek komus, kto ma podobne problemy.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw lis 08, 2012 9:57 Re: behawior czyli Bandella w opałach

Będę podglądać i kibicować z całego serca :ok: Tyle czytam na forum o podobnych problemach i rzadko spotyka się taką determinację i poświęcenie, by rozwiązać problem. Naprawdę szacun.
Obrazek

mokusatsu

 
Posty: 451
Od: Czw wrz 01, 2011 22:13
Lokalizacja: Łódź / Namysłów

Post » Czw lis 08, 2012 10:38 Re: behawior czyli Bandella w opałach

haaszek ależ proszę bardzo :o
mokusatsu eee...yyy...nooo...dzięki wielkie :oops:


a co u nas?
niestety ale mamy bilans ujemny :(
Nie wiem co się stało, ale mamy wrażenie, że Kociana cofnęła się do punktu wyjścia :?
Co się zmieniło?
Prawie wszystko...

-jak do tej pory dopominała się o tabletkę, tak teraz ucieka, przemycenie w jedzeniu skutkuje wypluciem, ostatecznie udaje się wetrzeć w łapkę, ale to powoduje u Kocianej stres, bo się wyrywa i stroszy

-okno jest ignorowane, czasem tylko wskoczy na chwilę

-prawie całe dnie przesiaduje w łazience, czasem tylko przyjdzie posiedzieć pod bluzką

-znów chodzi i zawodzi, w nocy można powiedzieć ok, bo tak było i jest, jęczenie jest w ciągu dnia, patrzy się na mnie i miauczy, przy próbie zabawy albo ucieka, albo ignoruje

-ulubiony kosmaty dywanik też jest ignorowany, pomimo, że widziałam z jaką chęcią się na niego rzuca i wtapia pazury, inne wycieraczki też leżą odłogem.

-zabawki jak powyżej, z tym, że papiórka na sznurku zaczęła się bać, ucieka na jego widok bez znaczenia jakiej jest wielkości, słomkę chwilę pomamla i ucieka się wylizywać, czasem tylko zainteresuje się jakimś korkiem, lub kawałkiem sznurka

-do tej pory zachęcanie do zabawy przebiegało bezproblemowo, teraz? popatrzy i odchodzi, sukcesem jest jak pomaca łapą proponowaną zabawkę, ale są to tylko takie przebłyski

-pudełka mimo, że są na zasadzie "daj-oddaj" przestały interesować, to samo z torbami papierowymi

-o bieganiu po domu już nie ma mowy, jeśli już to na zasadzie ucieczki

-na szafę wchodziła chętnie, teraz chowa się tam tylko jak odkurzam


Niestety jest tego sporo i nie wiemy co się stało, że jest taki nagły zwrot.
Ale nie poddajemy się i wlaczymy dalej.
Bilans ujemny jest dla nas dość przerażający, bo w porównaniu z dodatnim, to przebija go na głowę.
No ale cóż. Analizujemy, konsekwentnie zajmujemy się Kocianą i jedziemy dalej.
Może jest to przejściowy kryzys.
Też biorę pod uwagę, że nie zawsze będzie kolorowo i tylko konsekwencja pozwoli na osiągnięcie efektów.
No i co najważniejsze, jest to praca długoterminowa, bo tak samo jak problemy narastały przez wiele miesięcy, tak samo potrzeba dużo czasu aby zniknęły, lub chociaż się załagodziły.

Oby do przodu.

Dziękujemy wszystkim za odwiedziny.

anieli i ferajna

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Czw lis 08, 2012 15:41 Re: behawior czyli Bandella w opałach

ufff!
mamy mały plusik przeciw tym wszystkim minusom!
udało mi się zachęcić Szkodnika do obiegnięcia pokoju, ba! nawet do pudełka na chwilę weszła, o skubnięciu dywanika nie wspomnę ;)
cała "akcja" może i trwała 5 minut, ale i tak jest to niepodważalny plus 8) nawet jeśli w ostateczności uciekła nastroszona :roll:
Teraz Futro się stołuje z filiżanki :ok:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Pt lis 09, 2012 9:37 Re: behawior czyli Bandella w opałach

Jakoś tak mnie na refleksje naszło po przeczytaniu wątku historia sikania.
Też popełniłam wiele "błędów wychowawczych" więc chciałabym uczulić na kilka rzeczy.
Częstym problemem, który zauważam na forum jest sikanie poza kuwetą, które zresztą sama przechodziłam.
Każdy przypadek jest inny, ale...metoda ta sama.
Są dwa rodzaje czynników wpływających albo na poprawę, albo na pogorszenie.

Czynnikami negatywnymi są:

obwinianie kota
przypisywanie mu całej winy za zaistniałą sytuację
nieumiejętne metody rozwiązania problemu(straszenie, wkładanie głowy w odchody, bicie, krzyk etc)
zaangażowanie tylko jednej osoby w problem, lub w ogóle brak zaangażowania
szybka rezygnacja
chęć radykalnych rozwiązań (eutanazja/wyadoptowanie/wyrzucenie) bez próby podjęcia wymagalnego minimum, czyli podstawowe badania


Czynnikami pozytywnymi są:

gotowość do zmian w domu(niekiedy wiąże się to z wydatkami i reorganizacją mieszkania)
gotowość do zmian swojego zachowania i/lub reszty domowników
zainteresowanie reszty domowników na koci problem
edukowanie domowników, że np. kot nie jest złośliwy
gotowość do wnikliwej analizy
przyznawanie się do błędów
nie obarczanie kota całą winą
cierpliwość, a jeśli nawet jest jej brak(wiadomo, są kryzysy), to nieokazywanie jej kotu
a przede wszystkim nastawienie się na to, że nic nie bierze się bez przyczyny, a powrót do "normalności" może być długotrwały

to tak "na szybko", potem postaram się jeszcze coś dopisać.
Na koniec dodam, że każdy problem da sie rozwiązać, tylko trzeba chcieć.
U mnie minęły dwa miesiące zanim Kociana przestała lać po domu. Była też wizja oddania kota, ale wspólnymi siłami udało się. Fakt, teraz są inne problemy, ale cierpliwośc wszystko wynagrodzi. :)
Trzeba tylko dać sobie i kotu szansę.

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Pt lis 09, 2012 17:32 Re: behawior czyli Bandella w opałach

:) Anieli :)
Mam też problem z sikającą (na posłanie psa) kotką, ale ona ma nawracający stan zapalny. Leczę ją i cierpliwie znoszę posikiwanie, bo .... bo ją kocham i to już ok. 10 lat. :D
Przeczytałam o Twoich problemach i bardzo Ci (i koteńce) współczuję. Coś tej kotce jest - to na pewno. Tylko co ? Wszystko co do tej pory zrobiłaś budzi wielki szacunek. Brawo !
Może spróbuj z obróżką feromonową. Według mnie to najlepszy sposób na zestresowanego kota. Sprawdziłam na swoich kotach. Jest ich 7 sztuk i różnie się między nimi układało w momencie pojawiania się nowego przybysza.
Obróżka kosztuje prawie 50.- i działa przez miesiąc. Czasami kot musi ją nosić parę miesięcy. Jednak moje koty były dużo spokojniejsze już od momentu założenia. Ona fajnie pachnie :) Trzeba tylko otrzepać z zabezpieczenia (pewnie przed utratą zapachu), wymierzyć odpowiednią długość, aby przylegała do szyi, obciąć to co zostanie i już.
Znam tylko jednego kota, który nie mógł jej nosić. Kocur wsadził sobie pod obróżkę dolną szczękę :roll: (jak on to zrobił ?) - dobrze, że nie był w domu sam. Zresztą co do tego kocura, to okazało się, że sikanie poza kuweta u niego akurat było spowodowane zmianami w kręgosłupie a nie stresem. Reszta znanych mi przypadków stosowania tej obróżki była o wiele skuteczniejsza niż stosowanie Feliway czy Kalm Aid (problemy z podawaniem).
Szkoda mi Ciebie i Twojego koteczka. Spróbuj, może ona pomoże :ok: :ok:

http://animalia.pl/produkt,18991,sergea ... 38-cm.html

Jedna z moich poprzednich kotek, dawno, dawno temu też miała problem z sikaniem poza kuwetą (sporadycznie), do tego często gdy wracałam z pracy ona się czegoś panicznie bała .... Prawda była bardzo smutna i przypadkowo ją odkryłam - kotka miała padaczkę. Ale dopóki nie zobaczyła ataku - nie miałam pojęcia o jego skutkach - jak kotka wyglądała po nich.
Nie chcę nikogo straszyć. Czy miała kocina robione badanie krwi ? Sama już nie wiem .....
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9465
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 10, 2012 12:16 Re: behawior czyli Bandella w opałach

Cześć Kotina, dzięki za podbudowującego posta :kotek:

Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda u nas tak:

Kociana już od dawna nie sika, jednak każde zapalenie pęcherza było na tle psychicznym.
W sumie to w jej kocim życiu były dwie takie poważniejsze sytuacje, bo pojedynczych epizodów nie liczę.
Pierwsza- Futro odchorowało mój pobyt w szpitalu, momentalnie dostała zapalenia pęcherza i mimo wyleczenia nadal sikała póki nie wróciłam do domu i się nie poczuła na nowo bezpiecznie. Rodzice ne byli szczęśliwi, musieli wyrzucić całą wykładzinę z pokoju :?
Druga w tym roku. Okazało się, że fotele, które dostałam były z domu ze zwierzętami. Efekt? Natychmiastowe zapalenie pęcherza i trzy miesiące sikania. Mimo wyleczenia dolegliwości fizycznych, Kociana nadal sikała, póki nie odkryłam po dwóch miesiącach, co jest przyczyną. Po wyeliminowaniu foteli problem utrzymywał się, aż do podania antydepresantu.

Jak pisałam bodajże w pierwszym poście, po długiej analizie okazało się, że problemy narastają od 2010 roku,
dlatego Kociana potrzebuje bardzo dużego wsparcia, aby powrócić do równowagi.
Mimo zdiagnozowania przyczyn behawioralnych jesteśmy jednak trochę w kropce.
Kociana została przebadana na cukier, wątrobę, nerki, trzustkę, tarczycę i bodajże coś jeszcze- wyniki bardzo dobre.
Ale niepokją nas jeszcze pewne rzeczy, więc dalej szukamy potencjalnych przyczyn fizycznych. Niestety jest to bardzo utrudnione, bo możemy to robić tylko na odległość. Wizyta u weta skończyła by się albo kolejną narkozą, albo nawrotem zapalenia pęcherza, co równało by się z ponownym zasikiwaniem domu, lub innymi problemami zdrowotnymi po tak częstym podawnaiu narkozy.

Co do feromonów, mamy zalecone zakupienie dyfuzora Feliway, ale podpytam jeszcze o tą obróżkę.

PS. masz bardzo fajnego nika :o

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Nie lis 11, 2012 13:28 Re: behawior czyli Bandella w opałach

Anieli,
dzięki :D
Link - chciałam mieć Kotinka (kot..tinka), ale taki już był, więc wybrałam Kotina, od słów: kot i tina (imię mojej kotki)

Zaimponowałaś mi tym co dla swojej kotki zmieniłaś w mieszkaniu. To okno - cudo, sama bym tam posiedziała :lol: te filiżanki, pudełka i inne - imponujące. Nie każdemu by się chciało. Kochasz tę kotkę - to widać :kotek:
Ja też ciągle coś ulepszam w swojej "chacie" pod kątem kotów :) Aby miały dostęp do ciepłych grzejników, dużo koszyków, pudełek, schowków - bo wiem, że to lubią. Mają swoje ustalone miejsca do jedzenia i wystarczy wziąć do ręki pudełko z karmą, a już biegną na "z góry upatrzone pozycje". To jest czytelne nie tylko dla nich, ale i ja mam wygodę, bo nie plączą się mi pod nogami. A przy siedmiu futerkach, to już zaczyna być kłopotliwe i można podeptać kociste lub samemu "wywinąć orła" :ryk: Ponadto tu trawka, tam ziółka, jakiś karton, czasami nowa zabawka - wszystko z myślą o moich pupilach - psiakach też.
Marzą mi się półeczko-drabinko-schowki, obite wykładziną, umieszczone w przedpokoju, aby mogły się wspinać i chować "na wysokościach", ale to raczej nierealne. Sama tego nie zrobię, a mój małż jakoś nie ma na taką robotę ochoty :evil:

Bandella - ma cudowny "czarny wąsik" .... jak Chaplin oraz malutką "kozią bródkę" - urokliwa koteczka :kotek:
Za zdrówko Bandelli :ok: Ja sądzę, że Ty jesteś dla niej najlepszym behawiorystą, wierzę, że dzięki Tobie Bandella poczuje się wreszcie panią na włościach :D
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9465
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 11, 2012 14:26 Re: behawior czyli Bandella w opałach

chciałam mieć Kotinka (kot..tinka), ale taki już był, więc wybrałam Kotina, od słów: kot i tina (imię mojej kotki)
Kotina brzmi tak dostojnie :D

Zaimponowałaś mi tym co dla swojej kotki zmieniłaś w mieszkaniu.
eee...yyy...no staram się :oops:

To okno - cudo, sama bym tam posiedziała :lol:
ja też, ale się nie mieszczę :evil: dlaczemu ja nie mogę być kotem? :roll: :o

te filiżanki, pudełka i inne - imponujące.
filiżanki to się okazało jest jakiś hit, Kociane tylko tam się teraz stołuje 8O

Nie każdemu by się chciało. Kochasz tę kotkę - to widać :kotek:
inwestuję w przyszłość, ktoś mnie musi grzać na starość przeca :lol:

Ja też ciągle coś ulepszam w swojej "chacie" pod kątem kotów :) Aby miały dostęp do ciepłych grzejników, dużo koszyków, pudełek, schowków - bo wiem, że to lubią. Mają swoje ustalone miejsca do jedzenia i wystarczy wziąć do ręki pudełko z karmą, a już biegną na "z góry upatrzone pozycje". To jest czytelne nie tylko dla nich, ale i ja mam wygodę, bo nie plączą się mi pod nogami.

ja mam z tego największą radochę, ciągle coś kombinuję, przestawiam i to jest fajne,
a jeszcze jak widze, że to się Kocianej podoba to już w ogóle, miód na srce

A przy siedmiu futerkach

8O


Marzą mi się półeczko-drabinko-schowki, obite wykładziną, umieszczone w przedpokoju, aby mogły się wspinać i chować "na wysokościach", ale to raczej nierealne. Sama tego nie zrobię, a mój małż jakoś nie ma na taką robotę ochoty :evil:

a to mąż no! tak kotom odmawiać! toż to skandal! :twisted:

Bandella - ma cudowny "czarny wąsik" .... jak Chaplin oraz malutką "kozią bródkę" - urokliwa koteczka :kotek:

poprawiasz mi statystyki :D
do tej pory:
90% ludzi jak ją widzi mówi Hitler
8% Chaplin
2% muszkieter

Za zdrówko Bandelli :ok:
dzięki wielkie! :1luvu:

Ja sądzę, że Ty jesteś dla niej najlepszym behawiorystą, wierzę, że dzięki Tobie Bandella poczuje się wreszcie panią na włościach :D

gdybym była, to bym wcześniej widziała co się dzieje i podjęła stosowne kroki :?
ale teraz nadrabiam i staram się jak mogę :pig:

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 316 gości