Napiszę wcześniej, bo nie wiem czy znajdę potem czas na tyle wcześnie, żeby się nie spóźnić z podsumowaniem kolejnej miauowej rocznicy..
Mało okrągłej, bo dwunastej..
Jak obiecałam rok temu, nadal jestem na miau, chociaż piszę duuużo rzadziej..
A co przez ten rok..
W sierpniu Shatie miała operację usunięcia kamieni z pęcherza..
We wrześniu odeszła Fryśka.. w ciągu kilku godzin ze zdrowego kota nic nie zostało.. Kardiomiopatia przerostowa..
viewtopic.php?f=46&t=123578&start=1170#p11605834Miała tylko sześć lat..
Małe kłopoty z Coccolino - w grudniu miała zrobiony remont paszczy.. Na razie jest dobrze..
I z kociastymi na razie odpukać.. nic więcej się nie dzieje..
Chociaż nie, trochę się dzieje, bo od tygodnia mam w domu plac budowy i Fumek i Nikuś źle to znoszą.. U Fumka był tylko jednorazowy epizod birgunki i rzygania..
U Nikusia trwa to już trzy dni.. Wczoraj zaczął dostawać zastrzyki, które mają nieco zahamować objawy.. Wczoraj po pierwszym jeszcze nie było poprawy..
Dzisiaj będzie drugi..
To z kocio-psich wieści..
A
pozakocio - w lecie zrobiłam kurs masażu dla psów i kotów a teraz jestem w trakcie studiów podyplomowych z pielęgniarstwa weterynaryjnego i chowu zwierząt towarzyszących na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu..
W marcu mam pierwszy egzamin..
I z tym pojutrze zaczynam trzynasty rok na miau..