Hej!:)
Długo nas tu nie było.
Fredek ma się jak najbardziej dobrze:
Żył sobie życiem beztroskiego kocura
Przypominał o porządkach..
W zimę się wygrzewał.
No i generalnie dobrze mu było.
Aż tu pewnego majowego dnia.. a dokładniej 20ego.
Dostaję telefon jadąc na uczelnię od mamuśki:
-Ty kota mamy!
-No mamy, Fredka..
-Niee! Nowego!
i dostaję takie o to zdjęcie mmsem:
Leżał sobie. Na poboczu drogi, potrącony przez samochód. Diagnoza weta:
całkowite porażenie lewej strony ciała, krwiak na mózgu. Leki i trzymamy do wieczora zobaczyć co dalej. Wieczorem dalej bez zmian, decyzja że do wtorku do rana. We wtorek rano ciut gorzej, bo porażenie zaczęło obejmować prawą część ciała. Decyzja: trzymamy go dalej na lekach do wieczora. Wieczorem we wtorek: to do 22, ale proszę zadzwonić jutro o 15.. Na 99% będzie trzeba go uśpić.
Telefon w środę o 15. Wet: Jest zmiana. O 180 stopni. Kot chodzi, je sam.
Na początku w domu trochę nie ogarniał..
Chodził. I chodził. I chodził. I nic mu na drodze nie stawało.
A Fredek jak zobaczył małego stanął jak wryty. I stał. I stał. I stał.
Ale w końcu się zatrzymał i usnął.
Ale potem znów zaczął chodzić.
I bawić.
A w sumie to nawet baseballistą został.
Ząbki czasem też pokaże..
A jak sobie LUCEK radzi z Fredkiem?
no jakoś..
A teraz obydwaj siedzą za mną, co idealnie obrazuje wierszyk..
Lucek i Fredek w jednym stali domu,
Lucek na górze, a Fredek na dole;
Fredek, spokojny, nie wadził nikomu,
Lucek najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając — między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.Chwilę potem Lucek zrzucił karton na dużego, na szczęście pusty..;]
Lucjan z wypadku wyszedł prawie bez szwanku, był spory problem z jego oczami, ale zabraliśmy go do kociego okulisty (do p. Garncarza), okazało się że ma bardzo wysokie ciśnienie w oczkach, ale po terapii wszystko się wyrównowało i ma tylko kawałek siatkówki w prawym oku zabliźnioną (tylko, no bo po takim wypadku..) Parę dni temu Lucek przeżył kastrację i czipowanie.
Także witamy się podwójnie i obiecujemy nie znikać.
edit: i chyba powinnam poprosić moderatora o przeniesienie wątku do odpowiedniego działu, bo się chyba coś pozmieniało.