» Pon mar 13, 2006 9:24
Samopoczucie Pani domu
Czakrunia,bo Jej zapewne,tyczy się określenie Pani domu,czuje się świetnie.Bóle minęły,nosek goi się.Apetyt dopisuje.Jest naszym oczkiem w głowie,dlatego( Anskr to do Ciebie)narobiliśmy takiego rabanu w piątek.
Dla reszty forumowiczy.W piątek wróciliśmy do domu,a Czakrunia leży w łóżku(naszym) i nawet nie drgnie.Zawsze wstawała i witała nas,a tym razem nic.Kuweta była czyściutka,co świadczyło,że nie wstawała.Jak Ją zawołałem,przyszła,ale to nie była ta,co zwykle Kicia.Daliśmy jej karmy z puszki,ale nawet to nie podziałało.Nie chciała jeść(to już wywołało nasze najczarniejsze podejżenia)Myśleliśmy,że może zatruła się czymś.Zadzwoniliśmy do naszego murarza,który pod naszą nieobecność jest w domu,z pytaniem jak się zachowywała przez cały dzień.On powiedział,że nie wychodziła z pokoju i jak wychodził też leżała w łóżku.Więc w nac powstało coś na kształt paniki.Zadzwoniliśmy na "pogotowie": )))czyli do Anskr.Ta cudowna kobieta wręcz rzuciła wszystko i przyjechała.Razem z Kasią pojechały do weta.Okazało się,że nasza wszędobylska Kicia,gdzieś się wdrapała i spadła obijając sobie żeberka i obdrapując nosek.Po interwencji weta wszystko wróciło do normy.Przede wszystkim apetyt,co jest główną oznaką powrotu do zdrowia.
Jeszcze raz gorące podziękowania dla ANSKR,naszego dobrego ducha.
Pozdrawiam Wszystkich forumowiczy
Piotrek