Biuletyn poranny
Noc była z gatunku szalonych, Funio po większości dnia spędzonej pod szafą, jak już się wreszcie trochę odprężył, to poszedł jeść. Głodny był, wrąbał dużo chrupek. No i jak już się w zasadzie położyłam spać, to było: "miauu!" i
ekh, ekh, ekh... Mało tego, robił to na parapecie, gdzie stoją doniczki z różną roślinnością i parę słoiczków, to wszystko leciało przy okazji z hukiem
I tak co jakieś 10 minut
Wreszcie sytuacja została opanowana, kolejne "miau!" było już tylko na temat, że balkon zamknięty na noc, i gdzieś o 4:00 udało mi się zapaść w sen.
Pospałam do 8:00, jak się obudziłam, Funio z Panienką spali pod fotelem, Tadzinek pobiegł za mną do łazienki, wskazując, że michy puste
Dałam mu mięsa, dosypałam chrupek, opanowałam kuwety. Panna biegała i sprawdzała, czy dobrze się spisuję
Wreszcie nasypałam trochę chrupek do mniejszej miseczki i wsunęłam pod fotel. Usłyszałam
chrup, chrup, chrup, a chociaż zaraz reszta wsunęła tam nosy, to wiem, że Funio trochę zdążył zjeść. No i posiedział tam jeszcze trochę, aż wyruszył w świat pozafotelowy
Balkon był już otwarty, więc się przespacerował wte i z powrotem, zaszedł do kuwety, posiedział na kanapie, i teraz chyba dał z powrotem nura, bo Stary wyszedł z pokoju. No ale i tak dziś widziałam czarne futro więcej, niż wczoraj przez większość dnia
O, znowu poszedł na balkon
Wszyscy oni piękni są bardzo
Panna - jak to drobna, bialutka kocinka, podlotek koci, z tymi dwiema szarymi plamkami na boczku i na łopatce i cieniutkim, długim szarym ogonkiem. Tadzinek masywniejszy - pewnie jeszcze zmężnieje - ogon ma też długi, ale grubszy i bardziej burawy, z rozkoszną jaśniejszą kropeczką na czubku
A Funio taki czarny-czarny, barczysty, białowąsy i złotooki, z białym śliniaczkiem i paluszkami i skarpetkami, i białą kropką na bródce. Kochane kociska
Jeszcze muszę przed wyjściem kuwety oporządzić, bo już tam wszyscy byli po kolei, Funio też