Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 15, 2011 13:37 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Dzięki za wsparcie duchowe :lol:

Funio spróbował wyjść, ale ja akurat wyprawiłam się po wodę, więc drzwi od pokoju były przymknięte, żeby reszta towarzystwa nie właziła. A jak Stary się ruszył, żeby drzwi uchylić mocniej, to Funio dał oczywiście z powrotem nura pod szafę :roll: Wróciłam, zgrzana jak ruda mysz (źródełko oligocenki przy 17-go Stycznia ma awarię, więc pojechałam do metra Służew), zawołałam Starego, żeby przytaszczył baniaczki na to nasze trzecie piętro bez windy, no i oczywiście dostałam schizy, ze na pewno Panienka szmyrgnęła mu na klatkę schodową :twisted: Jakoś tak mi zginęła sprzed oczu :oops: Przeleciałam się na dół ze zjeżonym włosem, tym bardziej, że z powodu zalania piwnic drzwi dolne są otwarte na oścież, nie mówiąc o drzwiach do zapaskudzonej piwnicy - po czym wracając wytłumaczyłam sobie przytomniej, że jakby wylazła, to przecież Stary idąc w górę zobaczyłby ją, nie ma siły, żeby się minęli :roll: No i oczywiście jak zajrzałam za fotel, to zobaczyłam nie tylko wyciągniętego wzdłużnie Tadzinka, ale i białego szkrabika obok :oops: No to teraz siedzę przy komputrze, tuż koło drzwi między pokojami, i robię za śluzę - przepuszczę Funia, gdyby chciał wyleźć, a nie przepuszczę białych kotów, gdyby chciały wleźć :lol:

Trójpumpak, dobre :ryk:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 17:03 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Wylazł :mrgreen: :piwa:

Potrójnemu wysiłkowi - Panienki, moim i Starego należy zawdzięczać, że Funio uznał, że jednak pod fotelem w środkowym pokoju jest spokojniej :twisted: Jestem równomiernie zakurzona, przy drzwiach czekają na wyniesienie do śmietnika trzy kartoniki i jeden duży worek. Tadzinek i Funio siedzą pod fotelem, Panna poszła do łazienki uzupełnić spalone podczas prac eksploracyjnych kalorie :D Odpocznę trochę i może wsunę pod ten fotel jakąś miskę...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 17:06 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Widze, ze trojeczka jest wielka inspiracja wielkich przekladan w chalupce ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85047
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon sie 15, 2011 17:38 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Mogliby se dać spokój :twisted: Jedyny pożytek (poza perswazją wobec Funia :wink: ) to odnalezienie kawałka bardzo porządnej, ładnej ceraty - wreszcie da się zakryć blat stołu na balkonie i nie będzie złaziła z niego farba.

Panna pojadła, wskoczyła na mięciutki kocyk na fotelu, zmyła z siebie większość kurzu i poszła spać.

Wujaszkowie pod fotelem siedzą na podobnym kocyku, tylko nie takim delikatnym jak ten na górze - Tadzinek tam się osiedlił po śniadanku i porannych miziankach, reszta do niego od czasu do czasu dołącza. Może to i dobry zwyczaj, żeby w ciągu dnia się tam powysypiać, w końcu jutro idę do roboty...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 20:23 Re: Panna Kota i wujaszkowie

I jak Funio? Wciąż o nim myślę. Sadzę, że jak jutro same kiciuchy zostaną w domu, bez ludzisków, to sobie Funio pozwiedza i się namyśli, że jednak nie jest źle.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon sie 15, 2011 20:58 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Już pozwiedzał :mrgreen: Pospaliśmy sobie trochę, jak się zbudziłam, to poszłam do kuchni. A tam, na krześle koło spiżarki, na stercie starych pism, siedział sobie Funio :D Starając się nie robić gwałtownych ruchów, sięgnęłam po miseczkę i do lodówki, nałożyłam porcyjkę mięska, podsunęłam pod nosek. Wąchał, wąchał, co prawda nie jadł, ale dał się delikatnie wymiziać, podrapać po pućkach i pod bródką, zaczął się nawet wywijać rozkosznie i sięgnął pyszczkiem do miseczki... i w tym momencie majtnął ogonem i strącił słoik, który stał za nim na spiżarce, jeden na drugim :roll: Słoik poleciał z hukiem, a Funio, oczywiście, dał nura :? No ale widać, że tylko jest jeszcze nieśmiały, a nie dziczy się całkiem. Teraz siedzi na balkonie. A niech sobie pobędzie na świeżym powietrzu, znacznie lepiej niż w kurzu pod szafą :P Podejrzewam, że wcześniej był w łazience, w każdym razie Purina zjedzona, kuweta użyta.

Mięsko zaniosłam do łazienki (chyba to miejsce karmienia już zostanie? przedtem tam trzymałam różne środki czystości, ale przecież niekoniecznie muszą tam stać), zaraz zainteresował się nim Tadzinek. Tak naprawdę to tylko co do niego jestem pewna, że rąbie to mięsko, chociaż tyle. Mała wącha, ale jakoś nie do końca jest przekonana, a Funio - nie wiem, karmi się, kiedy nikogo w pobliżu nie ma. W każdym razie żadne głodne nie chodzi. Do nowej porcyjki Puriny domieszałam już więcej WildCata, powinny ostatecznie się przyzwyczaić.

Posprzątałam kuwetę, wytrzepałam dywanik, zamiotłam, wyniosłam wreszcie transporterek do pokoju. Zaraz zjawił się Tadzinek na poprawkę mięska, i oczywiście potem skorzystał z kuwety :twisted: Praca kociarza nigdy się nie kończy :lol:

Teraz słyszę, że Panna przystąpiła do nocnych igraszek, piłeczka brząka :lol: Są dwie futrzane piłeczki z brząkawką w środku, czarna i biała. Czarna to czarna, ale po białej widać intensywne użytkowanie, szara jest bardziej :kotek:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 21:01 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Przejdzie mu niesmialosc, przejdzie :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85047
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon sie 15, 2011 21:15 Re: Panna Kota i wujaszkowie

No mam nadzieję :D

Aktualnie Panna z wujaszkiem Tadzinkiem urządzają wyścigi - kuchnia-pokój-balkon i z powrotem :lol: Skaczą przez wszystko po drodze, w tym Panna przeze mnie :mrgreen:

A jeszcze zapomniałam napisać, jak siedzieliśmy na kanapie, jak co wieczór - Stary przed telewizorem, ja w drugim kątku, na drzemkę - a nagle Tadzinek wskoczył do nas, pomiział się na mnie, przeszedł na Starego, dał się wymiętosić, pomruczał i poszedł :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 15, 2011 21:16 Re: Panna Kota i wujaszkowie

To niesamowite, ze to tak szybko idzie :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85047
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon sie 15, 2011 23:09 Re: Panna Kota i wujaszkowie

No z Funiem to tak sobie... ale bądźmy dobrej myśli. Właśnie przemknął z balkonu jak czarny, bezgłośny cień. Nie próbowałam go łapać w locie, bo by się przestraszył.

Za to Tadzinek to jest kochany kot :love: marta-po, czyli nasz DT, dała mi razem z koctwem słoiczek Immunodolu dla Tadzinka właśnie. Ma dostawać po tabletce dziennie, dla podbudowania odporności. Rozpuszcza się toto w wodzie, więc przygotowałam łyżeczkę z wodą, wrzuciłam tabletkę i poczekałam, a potem poprosiłam kota o ustawienie się z pyszczkiem na kanapie :lol: Wskoczył, pomiział się, dał sobie wlać do pysia - tylko ze tabletka nie rozpuściła się do końca. Poszłam do kuchni po więcej wody i drugą łyżeczkę do rozdyźdania resztki. Pobiegł za mną, "mri!", i wyraźnie patrzył, co robię, a potem bez problemu dał sobie wlać resztę, pomiział się i poszedł 8) Co za kochany kocurek :love:

Funio właśnie przeszedł na balkon, oglądając się na mnie trochę podejrzliwie. I powiedział tam "miau!" :roll: Szkoda, że noce są już mocno chłodne, raczej nie zaryzykuję zostawienia drzwi otwartych, obaj panowie nie są szczególnie silni i boję się, że mi się poprzeziębiają :? W końcu Tadzinek miał zapalenie płuc, a Funio skłonność do katarków. Chociaż teraz akurat nie słychać jakichś niepokojących dźwięków z kocich nosków, no ale.

No wiecie co, Funio poostrzył sobie szponki na rogu ściany chyba? albo na futrynie :lol: Miejmy nadzieję, że nie zdrapie ocieplenia :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 16, 2011 1:02 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Już dwa razy przydybałam Funia na oknie w kuchni i wymiziałam :mrgreen: Mruczał :mrgreen:

Tadzinek przymierzył się do papirusa. A Panna - do siatki! :strach: Na wszelki wypadek papirusa podpięłam wyżej, a od siatki odsunęłam stół :roll:

Potem małe próbowało mieszać w słoikach, aż odkryło tajemnicze przejście - zastawiony na amen miskami otwór do starej wiklinowej kociej budki :lol: Dzielna eksploratorka :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 16, 2011 6:48 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Nie wymagajmy od Funia zbyt wiele, no, jak na dwa dni to i tak wielki postep :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85047
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto sie 16, 2011 8:24 Re: Panna Kota i wujaszkowie

no nareszcie :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24787
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto sie 16, 2011 10:09 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Biuletyn poranny 8)

Noc była z gatunku szalonych, Funio po większości dnia spędzonej pod szafą, jak już się wreszcie trochę odprężył, to poszedł jeść. Głodny był, wrąbał dużo chrupek. No i jak już się w zasadzie położyłam spać, to było: "miauu!" i ekh, ekh, ekh... Mało tego, robił to na parapecie, gdzie stoją doniczki z różną roślinnością i parę słoiczków, to wszystko leciało przy okazji z hukiem :strach: I tak co jakieś 10 minut :roll: Wreszcie sytuacja została opanowana, kolejne "miau!" było już tylko na temat, że balkon zamknięty na noc, i gdzieś o 4:00 udało mi się zapaść w sen.

Pospałam do 8:00, jak się obudziłam, Funio z Panienką spali pod fotelem, Tadzinek pobiegł za mną do łazienki, wskazując, że michy puste :wink: Dałam mu mięsa, dosypałam chrupek, opanowałam kuwety. Panna biegała i sprawdzała, czy dobrze się spisuję :lol: Wreszcie nasypałam trochę chrupek do mniejszej miseczki i wsunęłam pod fotel. Usłyszałam chrup, chrup, chrup, a chociaż zaraz reszta wsunęła tam nosy, to wiem, że Funio trochę zdążył zjeść. No i posiedział tam jeszcze trochę, aż wyruszył w świat pozafotelowy :mrgreen: Balkon był już otwarty, więc się przespacerował wte i z powrotem, zaszedł do kuwety, posiedział na kanapie, i teraz chyba dał z powrotem nura, bo Stary wyszedł z pokoju. No ale i tak dziś widziałam czarne futro więcej, niż wczoraj przez większość dnia :lol: O, znowu poszedł na balkon :ok:

Wszyscy oni piękni są bardzo :love: Panna - jak to drobna, bialutka kocinka, podlotek koci, z tymi dwiema szarymi plamkami na boczku i na łopatce i cieniutkim, długim szarym ogonkiem. Tadzinek masywniejszy - pewnie jeszcze zmężnieje - ogon ma też długi, ale grubszy i bardziej burawy, z rozkoszną jaśniejszą kropeczką na czubku :D A Funio taki czarny-czarny, barczysty, białowąsy i złotooki, z białym śliniaczkiem i paluszkami i skarpetkami, i białą kropką na bródce. Kochane kociska :love:

Jeszcze muszę przed wyjściem kuwety oporządzić, bo już tam wszyscy byli po kolei, Funio też :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 16, 2011 10:32 Re: Panna Kota i wujaszkowie

Ty im utrudniasz - sloiczki i doniczki? Same pulapki :strach: ;)

Najwazniejsze, ze koty drozne, reszta bedzie codziennie lepiej :ryk:

Zakochanas ma maksa ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 85047
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Sigrid i 93 gości