Cześć dziewczyny !
Dzięki za miłe słowa i ,że przejmujecie się mną
Jestem po wizycie. Lekarz na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie trochę gburowatego ale z czasem okazał się bardzo sympatyczny i konkretny. Wizyta kosztowała mnie 200 zł ale oprócz konsultacji lekarskiej miałam w to wliczone badanie USG żył czyli Doplera.
Okazało się ,że obie nogi mam do operacji z czego lewa powinnam mieć operowaną już w 2013 roku.
Lekarz obejrzał moją ranę . Okazało się ,że jest zainfekowana skąd wziął się stan zapalny więc dostałam na tę okoliczność antybiotyk.
Pogadaliśmy sobie z panem doktorem szczerze. Powiedział ,że nie chce mnie brać na operację prywatnie bo nie chce mnie naciągać na koszty ( zabieg kosztuje 3000 zł ) a czas oczekiwania a operację z NFZ to okres około 2 lat. Wyznaczenie terminu też nie gwarantuje ,że operacja w tym właśnie terminie się odbędzie. Mam brać antybiotyk a w niedzielę mam się zgłosić do niego do szpitala bo będzie miał właśnie dyżur. Mam grzecznie zapukać i sprawdzić czy jest bo może właśnie operować więc wtedy mam wziąć książeczkę i poczytać sobie by zabić czas w oczekiwaniu na niego. Powiedział ,że postara mi się pomóc bo jestem w fatalnym stanie i mam go po prostu brać na litość.Oczywiście to wszystko było powiedziane w żartobliwej formie bo oczywiście się popłakałam i najzwyczajniej w świecie zrobiło mu się mnie żal.