Gucia jednak dostała antybiotyk, bo nie przestawała psikać.Z nią problemów nie ma, zjada tabletkę prosto z ręki, z blatu, miseczki...itd.Majka nie, trzeba jej dawać do pyszczka.Choroby po nich nie widać, jedzą, bawią się jak to kocie jeszcze dzieci.Gucia wieczorem przychodzi do mnie na mizianki, przykrywam ją kołdrą, chwilę tak poleży, ale chyba robi jej się za gorąco i wychodzi.Całą noc śpi w nogach łóżka.Maja zajmuje swoją ulubioną poduszkę na kanapie w drugim pokoju.
Wczoraj był pan kominiarz sprawdzać wentylację.Pszczoły zachowywały się skandalicznie
Zainteresowane były panem kominiarzem, jego notesem, urządzeniem przypominającym wiatrak na kiju i w ogóle były zachwycone, że coś się w domu dzieje.To są przesympatyczne kotki.