Magnolia i znajomi...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 09, 2013 18:10 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

doczytałam.....nic mi się nie chce w ten upał, nawet czytać :oops:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 09, 2013 18:58 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Z południa i wschodu nadciąga burza.
Niebo ołowianosine, drzewa zamarły w bezruchu. Dziwny poblask.
Zapowiada się nieliche piekiełko. Ano, zobaczymy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 09, 2013 21:40 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Stęknęła góra i urodziła mysz...
Myślałam, ze będą lepsze efekty wizualno-dźwiękowe a tu takie nic :(
Trochę pada i jest zimno.
No qrcze, zmarzłam.
Koty i psy śpią, jakby odsypiały tamten letarg spowodowany upałem.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 09, 2013 22:00 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Grażynko ja wiem, że Barfa nie zbilansuje puszka, ale musimy przejść przez etap wprowadzania nowych gatunków mięs i suplementów. Inaczej się nie da. Mam wybór powoli wprowadzane nowe rzeczy + puszki i stopniowe przechodzenie na barf lub tylko puszki.
Szajka dostaje jedną z najlepszych karm mokrych i zero suchego to dużo więcej niż większość kotów domowych. Koty latami są karmione karmami marketowymi, inne karmami ze średniej półki, tylko nieliczne tymi dobrze zbilansowanymi lub barfem. Nie jestem tak biegła w obliczaniu składników i suplementów jak Ty, wiem jednak że małymi kroczkami dojdę do wprawy. Pojedyncza porcja dzienna nawet niedostatecznie zbilansowana nie wyrządzi jej krzywdy. Właśnie strach ludzi przed tym, że coś źle policzą odstrasza od Barfa, a przecież w nim chodzi o różnorodność, a nie o aptekarska dokładność, która w dłuższym czasie się wyrówna.
Mieszanka, którą teraz mam starczy na 10 dni, a potem już następna z dodatkowymi składnikami.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sie 10, 2013 7:54 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Na barfnym świecie dokładnie napisali o tej aptekarskiej dokładności itd., ale podkreślają też, żeby na wit. A i D uważać. Producenci filetówek też piszą, że to karma uzupełniająca i że trzeba podawać też zbilansowaną, żeby wyrównała filetówki - tylko pytam: jak coś ze stosunkiem wapnia do fosforu 1,2:1,0 (zbilansowana) ma zrównoważyć coś, co ma stosunek 1:10 czy nawet 1:20? Matura z matematyki miała pewne plusy: ludzie takiego kitu nie łykali, a teraz marketingowcy mogą wciskać, co chcą.

Przykład: 70g filetówki applaws selection pierś z kurczaka i ryż zawiera 75% mięsa z kurczaka, czyli 52,5g - dla ułatwienia przyjmijmy, że jest tylko 50g (zawiera 14mg wapnia na 100g mięsa i 210mg fosforu, czyli w saszetce mamy 7mg wapnia i 105mg fosforu); żeby stosunek wapń:fosfor wyrównać chociaż do 1,05:1,00, to trzeba dać np. 33 g suchego Applaws kurczak - zawartość wapnia w 100g - 2% czyli 20mg/1g, zawartość fosforu w 100g - 1,6% czyli 16mg na 1g, czyli Ca:P 1,25; każde suche ma inny ten stosunek i zawartość Ca/P w innej ilości (TOTW Rocky ma 1,9:1,2, czyli 1,6:1,0, co jest przegięciem w drugą stronę); jeśli chcielibyśmy zrównoważyć do 1,15:1,00 (jak zaleca się w BARF), to tego samego suchego trzeba dać już 36g. Czyli jedna saszetka + 100g suchego.
No to liczymy białko - saszetka ma go 15%, suche - 47%, czyli mamy 70*0,14 + 36*0,47 = 9,8 + 16,9 = 26,7g, a kot niewychodzący wysterylizowany o masie 4kg powinien go mieć ok. 5g na kg m.c. na dobę, czyli dla kg kota ok. 20g, a tu prawie 7g nadmiaru; żeby mieć 20g, to trzeba dać 3/4 saszetki (53g) i 27g suchego, ale wtedy kot będzie głodny, bo saszetka prawie w ogóle nie ma tłuszczu, a chrupki też trochę chude - na te 20g białka dostaniemy tylko 0,3%*53 + 20%*27 = 0,16 + 5,40 = 5,6g tłuszczu, a powinno go być minimum 9g (optymalnie: 11g), żeby nie było przebiałczenia (bo liczy się całkowita ilość białka, ale jeszcze ważniejsze są proporcje białek do tłuszczu i ew. węglowodanów) - stosunek wagowy białka do tłuszczu powinien być pomiędzy 1,3:1 a 2,3:1, a tu jest 3,6:1; kolejna rzecz - kcal wyjdzie 53 * 0,53 + 27 * 3,8 = 28,1 + 102,6 kcal = 131 kcal, czyli dla 4kg kota to 33kcal na kg m.c. - zdecydowanie za mało.

Z powodu w/w właśnie można dawać filetówki 1-2 razy w tygodniu w miarę bezpiecznie (podobnie jak surowe mięso czy żółtko jeśli się nie suplementuje i nie uzupełnia tłuszczu). Tuńczyk ma w 100g 10mg wapnia i 200mg fosforu, co daje 1:20, czyli jeszcze trudniej to wyrównać.

Ciekawostka: jeśli tę samą pierś z kurczaka podać ze skórą i przynależnymi jej kościami (oczywiście dobrze zmielone), to mamy stosunek wapnia do fosforu 387:337, czyli 1,15:1,0 z racji dużej ilości wapnia w kościach - wnioski nasuwają się same (także z zakresie, dlaczego w BARF zalecany stosunek Ca:P to właśnie 1,15:1,00).

wyliczenie ilości gram suchego jest z takiego równania (jakby ktoś sobie chciał sam policzyć dla innych karm):
x*20 + 7 = a // wapń
x*16 + 105 = b // fosfor
a:b = 1,05:1,00 //stosunek wapnia do fosforu

x tutaj akurat w przybliżeniu wychodzi 32,3


Ludzie się boją BARFa, bo nie wiedzą, co do końca siedzi w karmach suchych, a i wielu mokrych, a poza tym skoro dla siebie im się nie chce gotować, to co dopiero dla kota; no i wiele osób jest bardzo niedokładnych, a w BARF nie ma "na oko": dokładność "nie aptekarska" nie oznacza "mniej więcej". Ale masz rację - nawet nie do końca dobrze zbilansowana mieszanka jest lepsza niż wiele gotowych - również niezbilansowanych - karm zawierających odpady mięsne a nie mięso. Niemniej jednak lepiej mieć lekki niedobór witaminy niż nadmiar, bo to pierwsze łatwiej naprawić. A w wielu karmach nawet jak nie dają mikroelementów, to akurat wit. A i D zwykle dają - to jest o tyle fatalne, że podanie wtedy preparatu witaminowego w celu uzupełnienia witamin może mieć niezbyt ciekawe skutki (i tu mi się podoba multivitamina miamora - właśnie tych witamin ma mały procent dziennego zapotrzebowania, a pozostałych i mikroelementów - więcej; easy barf używam mało albo wcale właśnie z tego powodu: za dużo tych witamin; udział miamora też spada na rzecz naturalnych źródeł witamin - docelowo sosików nie będzie wcale ani żadnych sztucznych suplementów, bo to łatwo przedawkować).

Wczoraj mój brat mi mówi, że jestem chora - tyle zabawy, żeby życie kotu przedłużyć może o pół roku czy rok, a ja mu na to, że nie chodzi o długość tylko jakość, bo nie chcę, żeby Magnolia była ciągle ospała i zmęczona trawieniem, a jelita miała rozwalone dużą ilością błonnika. Poza tym potwierdzam to, co pisali na BŚ: kot jedzący dużo mięsa (czy to z mieszanek, czy dobrych puszek) a nie węglowodanów jest umięśniony i silny - umie spokojnie wyrwać się z rąk (wet też mówiła, że Magnolka bardzo silna jest, a Fifi & ekipa mieli okazję to sprawdzić), więc podejrzewam, że ktoś ją żywił co najmniej bardzo dobrą karmą albo mięsem, żółtkami i nabiałem (który ma nadmiar wapnia do fosforu, czyli odwrotnie niż mięso - Magnolka ma ciągoty do nabiału jak dorwie kawałeczek jakiejś szyneczki czy żółtko bez zrównoważenia - instynkt działa i pewnie dlatego wyniki nerkowe miała dobre pomimo, że pierwszej młodości już nie jest, a pić cholera mała nie chce).

Teraz dostaje większą dawkę spiruliny, żeby magnez był w pełnej ilości wg normy choć raz na jakiś czas, żeby niedobory ewentualne wyrównać (takiego z apteki nie podam, bo nadmiary magnezu u kotów dają fatalne skutki dla nerek - teraz wiem, dlaczego wet chciała uniknąć sztucznej suplementacji jeśli się uda jedzeniem wyrównać); no i drożdże (te, z których ściany komórkowej izoluje się beta glukan) - dobre źródło witamin z grupy B (nadmiar się po prostu wysika /tych naturalnych - z syntetycznymi już nie jest tak bezpiecznie/, a braki dają zwykle fatalne skutki). Fortan fortain jej na tyle spasował, że jak dałam mieszankę bez tego, to patrzyła na mnie "a krewka to gdzie?" - zresztą wczoraj z serc trochę krwi wypłynęło, to sosik krwisto-wodny pochłonęła pierwszy; a jak przyjechała, to szczypta fortain budziła opór.

O witaminach i minerałach, na które najbardziej trzeba uważać, jest np. tutaj: wit. A, wit. D, wapń, fosfor i magnez; na BŚ wymieniają te same (oprócz magnezu).
Ostatnio edytowano Sob sie 10, 2013 8:03 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob sie 10, 2013 8:01 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

gpolomska pisze:... skoro dla siebie im się nie chce gotować, to co dopiero dla kota;

To o mnie! To o mnie! :mrgreen:
Ponieważ dopiero poranną kawę piję, to resztę bez większego zrozumienia przeczytałam. :wink:

Kropi! Nie ma słońca! Jest chłodniej! Hura!
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 10, 2013 8:06 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Tutaj od wczoraj leje, a całą noc grzmiało.

Co do gotowania dla kota i siebie - zawsze powtarzam, że jak ktoś ma robić BARF "mniej więcej" i nie lubi gotować nawet dla siebie, to lepiej, żeby wybrał jakąś dobrą karmę (najlepiej mokrą), bo BARF nie wymaga nie wiadomo jakiej dokładności, ale "na oko" z użyciem łyżki stołowej o nienormowanej objętości można jednak nieźle namieszać (aczkolwiek chyba i tak mniej niż karmami marketowymi niezbilansowanymi robionymi ze śmiecia); dla "nie gotujących" są właśnie wynalazki jak Felini Complete czy TC Premix - łatwo tego użyć, ale 100% jedzenia bym na tym nie opierała (aczkolwiek na początek dobry wybór pod warunkiem zmieniania mięs i tłuszczu).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob sie 10, 2013 9:09 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

gpolomska pisze:Na barfnym świecie dokładnie napisali o tej aptekarskiej dokładności itd., ale podkreślają też, żeby na wit. A i D uważać. Producenci filetówek też piszą, że to karma uzupełniająca i że trzeba podawać też zbilansowaną, żeby wyrównała filetówki - tylko pytam: jak coś ze stosunkiem wapnia do fosforu 1,2:1,0 (zbilansowana) ma zrównoważyć coś, co ma stosunek 1:10 czy nawet 1:20? Matura z matematyki miała pewne plusy: ludzie takiego kitu nie łykali, a teraz marketingowcy mogą wciskać, co chcą.
(...)

Ciekawostka: jeśli tę samą pierś z kurczaka podać ze skórą i przynależnymi jej kościami (oczywiście dobrze zmielone), to mamy stosunek wapnia do fosforu 387:337, czyli 1,15:1,0 z racji dużej ilości wapnia w kościach - wnioski nasuwają się same (także z zakresie, dlaczego w BARF zalecany stosunek Ca:P to właśnie 1,15:1,00).
(...)

Teraz dostaje większą dawkę spiruliny, żeby magnez był w pełnej ilości wg normy choć raz na jakiś czas, żeby niedobory ewentualne wyrównać (takiego z apteki nie podam, bo nadmiary magnezu u kotów dają fatalne skutki dla nerek - teraz wiem, dlaczego wet chciała uniknąć sztucznej suplementacji



Maturo z matematyki wróć!
Ale co tu mówić o wyliczaniu składu procentowego - masa ludzi nie potrafi wyliczyć np. potrzebnej ilości farby go pomalowania określonej powierzchni itp. itp. Ech :(

W takiej właśnie postaci podaję drób kociastym.

Moje koty uzupełniają Mg jedząc sałatę i ogórki ( zielone zawierają magnez w najbardziej przyswajalnej postaci oraz kwas foliowy).
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 10, 2013 9:13 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

W Łodzi pada, leje, BARDZO LEJE.
Nie chciało mi się wcześniej wyjść po zakupy, no to popłynęłam.
" I cuda bywają, że raki pływają" - no to Rak przypłynął taplając się w rwącym strumyczku, płynącym chodnikiem.

Koty śpią. Psy śpią.
Zaraz druga kawa.
I drugie śniadanie...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 10, 2013 9:24 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Jak nawet sama jem ogórki, to Magnolcia patrzy na mnie w stylu "jak można to jeść?", a jak wczoraj dałam jej kawałek sałaty pod nosek i sama jadłam pokazując, że to do jedzenia, to patrzyła na mnie w stylu "chyba żartujesz - to nie dla kotów!". Pozostaje spirulina, której fanem może nie jest (rybny zapach), ale jest w stanie przełknąć - poza trawą (i czasami listkiem kocimiętki) to jedyne zielone, które udaje się kotusiowi wepchać (plus średnio 1,75g warzyw zmiksowanych gotowanych rozbitych na cały dzień, czyli na czubek noża do mieszanki). Wolę spirulinę niż easy BARF i inne gotowce (aczkolwiek mam na stanie na wypadek jakby w jakiejś mieszance inaczej nie dało się zbilansować bez tranu z dorsza, bo tego nie tknie na bank) - z jedzonka witaminy i minerały są lepiej przyswajalne, a z drugiej strony - mniejsze ryzyko przedawkowania.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie sie 11, 2013 7:22 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Goście wczoraj pojechali - Magnolia chodzi wyraźnie zadowolona i nawet pozwala się wyczesać. Obecnie jej najlepszy przysmak to krojone w super cienkie plasterki żołądki z indyka (oczywiście dostaje i tak z góry założoną porcję).

Tutaj od rana świeci pięknie słońce i jest takie fajne rześkie powietrze - futrzaste ułożyło się za oknem i drzemie...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie sie 11, 2013 8:38 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

tu tez cudowna pogoda - słońce, rześkie powietrze - wszystko lśni i błyszczy.
Jedyne 21 stopni - po tych iście piekielnych upałach to po prostu szok termiczny :wink:

Myślę, ze koty instynktownie dawkują sobie potrzebne mikroelementy. Żołądki indycze również u naszych kotów są w wysokiej cenie.
A Koral zamienia się w piranię - gryzie. I rośnie - już jest trzy razy większy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 11, 2013 9:34 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Pewnie Koralik jest śliczny :-) tak po składzie sądząc, to żołądki niczym - poza dużą ilością kwasu arachidonowego - się nie wyróżniają... ale może chodzi o to, że są dobre do czyszczenia zębów?

Jeszcze trochę to zostanę mistrzem świata w cięciu mięsa na super cienkie plasterki i robieniu z niego roladek nadziewanych spiruliną (Magnolcia nie lubi ryb, a spirulina ma zapach rybny; ukryta w mięsie lub tłuszczu królika ma wg niej lepszy zapach). Do sosu suplementowo-jajecznego nawet nie próbowałam dodawać, bo wiem jakby to się skończyło (aczkolwiek to kotuś, więc wszystko jest możliwe).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon sie 12, 2013 13:46 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Kolejny piękny dzień.
Kilka godzin na "mojej" łące. I to cudowne, bezgraniczne uczucie szczęścia.
Powolutku, cichutko nadchodzi jesień.
Inny koloryt, inne mgły poranne - bardzo różniące się od letnich poranków. I gorącego, aż rozbielonego południa.
Łąka pachnie już inaczej - tylko owady po staremu buczą, brzęczą i trzepoczą skrzydełkami.
Wracałam inną trasa niż zwykle i znalazłam krzak jeżyn - część owoców dojrzała, aż spęczniała sokiem.
Ich smak niezrównany - po uczcie wracałam ciężka jak bąk opity nektarem. Tylko bez buczenia :wink:

A w domu... Chaberek, zazdrosny Cholerek, wziął się za Koralika.
Patrzę sobie jak to się koty ładnie bawią - jeden siedzi pod kanapą, drugi przed i grają w łapki.
O święta naiwności !
Cholerek Chaberek zapędził Korala pod kanapę, a gdy malutki chciał wyjść - posykiwał i pluł. A wszystko to cicho, cichuteńko.
Wyratowałam z opresji Koralika - był przestraszony, cały aż się trząsł.
Kociaka za pazuchę i tam biedak powoli się uspokajał. - wtulił się we mnie, zamruczał i zasnął.
I tak siedzieliśmy ponad godzinę.
Koral odżył i dalej do zabawy.
A potem wygawor do Chaberka - i żadne tam karcenie, tylko tłumaczenie jak bardzo jest kochany i jedyny. Pomogło. Zamruczał, pomiział się i i pokojowo obwąchał Koralika.
A Koralik pac go łapką i uciekł na moje stopy.
Chaber zniósł despekt ze stoickim spokojem.
Teraz siedzi na kolanach i trzyma łapę nad klawiaturą. Tuli się i mruczy. Zazdrośnik jeden !

A mnie czeka nadgonienie pracy - ale jak się chce mieć codziennie łąkę, to potem siedzenie do 1,2. Taki lajf.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 12, 2013 15:02 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) 3

Blekitny.Irys pisze:A mnie czeka nadgonienie pracy - ale jak się chce mieć codziennie łąkę, to potem siedzenie do 1,2. Taki lajf.

Ja i bez łąki ostatnimi czasy tak siedzę :-(

Magnolkę od 2 dni uczę jazdy samochodem - na razie dużo śpiewa, ale coraz mniej kudły wyłażą (kojarzy samochód = wet). I tak to lepsze niż zostawianie jej w domu jak gdzieś jadę, bo wtedy łupież i wymioty, a tak tylko śpiewa i kilka kudłów na początku traci. Poza tym kto mi ją będzie karmił o 3 w nocy, żeby nie wymiotowała z głodu? Już wszyscy wiedzą, że gdziekolwiek (nawet na imprezę dwudniową) to mnie się zaprasza z kotkiem albo wcale.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości