


Postanowiłam na razie nie kłuć więcej Nikuśki. Po pierwsze nie mam ochoty kolejny raz trzymać jej na czczo kilka godzin (przy PNN niewskazane jest "głodzenie" kota), po drugie nie chcę Niki więcej stresować, a po trzecie ma się ona dobrze i zapach z pyszczka znikł (przyczynę tego ostatniego wolałabym jednak znaleźć).
Polujemy na kupę do badania pod kątem pasożytów

Stosujemy kroplówki, Semintrę, Famogast, Alusal do karmy.
Jak na razie jest dobrze, więc z niczym nie będę przesadzać, tylko czuwać.
Muszę jednak pomyśleć nad dopajaniem, a nie chcę robić tego na siłę strzykawką.
Niki jednego dnia wypije 150 ml, drugiego 180 ml, a następnego 90-120 ml. Nie wiem o co chodzi.
Apetyt trochę się poprawił i nie wybrzydza paniusia, więc mogę dać jakąś inną karmę, a nie w kółko Felix z warzywami lub pasztet Gourmet

Pozdrawiamy





