Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 01, 2015 8:55 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Zdradzę Ci teraz tajemnicę: kociak może być wszędzie. Trzeba ciągle uważać i rozglądać się, jak na rozstajnych drogach, bo bardzo łatwo taką zwierconą drobnicę niechcący przydeptać. Patrz pod nogi, obok nóg i za nogi. Niech każdy Twój krok będzie wyważony, przemyślany i lekki.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Sob sie 01, 2015 9:11 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

od razu mi lepiej jak to przeczytałam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Całuski dla kotow :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob sie 01, 2015 10:42 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Ale miałyśmy wypadek :( Tak Tosia szalała, po całym mieszkaniu od paru godzin Ja nad nią jak kwoka. Kiedy buszowała w szeleszczącym labiryncie to tam są takie grube sznurki do zabawy i nagle labirynt zaczepił się jej o zęby za sznurek (bo wątpię, że go dała radę połknąć, bo on gruby) i zaczęła uciekać, przy czym obijała się strasznie pod krzesłem, rzucała się okropnie - udało mi się ją złapać, labirynt puścił - Tosia chyba zwymiotowała na sznurek ze strachu Utuliłam mocno dzieciątko, kołysałam i całowałam, a ona płakała strasznie :( mimimi... tak płakała! W końcu udało mi się ją uspokoić, zaczęła mruczeć. A jak doszła do siebie to poszła na zwiedzanie drugiego pokoju. Potem położyłam ją do łóżka, jeszcze zjadła trochę i teraz śpi. Cała sytuacja trwała może 3 sek. Tego jak labirynt atakował Tosię.
Zobaczyłam co to było na tym sznurku , a tam był taki zadzior na końcu jednego sznurka i to mogło jej się zaczepić... Ten zadzior to chyba ona zrobiła gryząc to.
Serce mi stanęło i ryczeć mi się chcę, bo ciągle słyszę jak płacze.

A ile jest takich kotków, które płaczą a nie ma nikogo, kto mógłby je utulić :placz: :cry: :cry: :cry:

Nie uspokoję się po tym :( Jak ten tunel mógł tak przerazić moje dzieciątko! A ja nic nie mogłam zrobić, żeby temu zapobiec :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 11:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Klaudius spokojnie zdarza sie. Zwymiotowala - bywa. Dixi sikal ze strachu jak go 2x niedobra reklamowka gonila:)

Nie przewidzisz.

Nie plakusiaj. Ale pomysl ze dalas dom takiej jednej szczesliwej juz teraz istotce. Calego swiata nie uratujemy. Ale mozemy pomoc. Popatrz... w tym miesiacu 4 kotki znalazly szczesliwy dom. Tosia, Nixon, Nitka i Skarpetka. Wczesniej Fuksik i na pewno wiele innych.

Masz to samo co ja ze skarpecia i jej lapka ale no stalo sie, nie odstanie. Musimy chuchac i dmuchac.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Sob sie 01, 2015 11:41 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

klaudiafj pisze:Ale miałyśmy wypadek :( Tak Tosia szalała, po całym mieszkaniu od paru godzin Ja nad nią jak kwoka. Kiedy buszowała w szeleszczącym labiryncie to tam są takie grube sznurki do zabawy i nagle labirynt zaczepił się jej o zęby za sznurek (bo wątpię, że go dała radę połknąć, bo on gruby) i zaczęła uciekać, przy czym obijała się strasznie pod krzesłem, rzucała się okropnie - udało mi się ją złapać, labirynt puścił - Tosia chyba zwymiotowała na sznurek ze strachu Utuliłam mocno dzieciątko, kołysałam i całowałam, a ona płakała strasznie :( mimimi... tak płakała! W końcu udało mi się ją uspokoić, zaczęła mruczeć. A jak doszła do siebie to poszła na zwiedzanie drugiego pokoju. Potem położyłam ją do łóżka, jeszcze zjadła trochę i teraz śpi. Cała sytuacja trwała może 3 sek. Tego jak labirynt atakował Tosię.
Zobaczyłam co to było na tym sznurku , a tam był taki zadzior na końcu jednego sznurka i to mogło jej się zaczepić... Ten zadzior to chyba ona zrobiła gryząc to.
Serce mi stanęło i ryczeć mi się chcę, bo ciągle słyszę jak płacze.

A ile jest takich kotków, które płaczą a nie ma nikogo, kto mógłby je utulić :placz: :cry: :cry: :cry:

Nie uspokoję się po tym :( Jak ten tunel mógł tak przerazić moje dzieciątko! A ja nic nie mogłam zrobić, żeby temu zapobiec :(

Tak czasami bywa, kiedyś Pusia weszła synowi do wersalki o mało co jej nie zgniótł. Trzeba mieć oczy dookoła głowy.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2015 12:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Niestety, ale oczy dookoła głowy nic tu nie pomogą. Tosia bawiła się od moją opieką tymi sznurkami, szalała jak dzika i nagle zaczęła uciekać. Chyba gdyby go połknęła troszkę to uciekając tunel sam by się usunął z pysia, a on za nią biegł, nawet między metalowymi nogami stołka obrotowego. Mała miała cofkę taką, że czuć było tylko, ale nie że całkiem zwymiotowała. Nie wiem co z tym tunelem teraz - czy go zostawić czy schować czy uciąć te sznurki - w końcu to jest tunel dla kociąt również.
Bardzo mi leży na sercu to jak ona była przerażona i jak płakała.
Tuliła długo moje malutkie dzieciątko, a ona kwiliła i kwiliła. W końcu zaczęła mruczeć, ale oczki miała smutne i przerażone, i potem zwiedzanie już też było takie jak to u dziecka po płaczu.
W końcu utuliłam ją znowu i ułożyłam do spania i teraz śpi. No to jak sobie pomyślę, że to dopiero początek wypadków to mnie mdli - chcę ją ustrzec nawet przed tym żeby nie uderzyła się w główkę przy podskakiwaniu.
Nawet Kitusia przybiegła zobaczyć przerażona co się z małą dzieje w tamtych sekundach, a jak ją tuliłam to patrzyła na ten tunel jakby nie umiała pojąć jak on się mógł tak zachować i co było tego przyczyną. Dopiero jak mała się uspokoiła to Kitusia odeszła. W ogóle dziś mała bawiła się w tym tunelu pół metra przed Kitusią, a Kitusia ani razu nie syknęła - tylko obserwowała.
Jak ja mam teraz z domu wyjść na zakupy jak nawet zabawki dla kociąt są takie niebezpieczne? :(

Nie wiem jakie Tosia ma to futerko - normalnie jest czekoladowo-prawie czarna plus ma pręgi na szyi w kolorze szarym - jeszcze nie widziałam czegoś takiego Ooo
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 12:06 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Ja na początku gdy wychodziłam z domu zamykałam Polę w łazience. Zuzia miała chwile wytchnienia a Pola najpierw piszczała a potem znajdywałam ją śpiącą w pralce.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 01, 2015 12:08 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

klaudiafj pisze:Niestety, ale oczy dookoła głowy nic tu nie pomogą. Tosia bawiła się od moją opieką tymi sznurkami, szalała jak dzika i nagle zaczęła uciekać. Chyba gdyby go połknęła troszkę to uciekając tunel sam by się usunął z pysia, a on za nią biegł, nawet między metalowymi nogami stołka obrotowego. Mała miała cofkę taką, że czuć było tylko, ale nie że całkiem zwymiotowała. Nie wiem co z tym tunelem teraz - czy go zostawić czy schować czy uciąć te sznurki - w końcu to jest tunel dla kociąt również.
Bardzo mi leży na sercu to jak ona była przerażona i jak płakała.
Tuliła długo moje malutkie dzieciątko, a ona kwiliła i kwiliła. W końcu zaczęła mruczeć, ale oczki miała smutne i przerażone, i potem zwiedzanie już też było takie jak to u dziecka po płaczu.
W końcu utuliłam ją znowu i ułożyłam do spania i teraz śpi. No to jak sobie pomyślę, że to dopiero początek wypadków to mnie mdli - chcę ją ustrzec nawet przed tym żeby nie uderzyła się w główkę przy podskakiwaniu.
Nawet Kitusia przybiegła zobaczyć przerażona co się z małą dzieje w tamtych sekundach, a jak ją tuliłam to patrzyła na ten tunel jakby nie umiała pojąć jak on się mógł tak zachować i co było tego przyczyną. Dopiero jak mała się uspokoiła to Kitusia odeszła. W ogóle dziś mała bawiła się w tym tunelu pół metra przed Kitusią, a Kitusia ani razu nie syknęła - tylko obserwowała.
Jak ja mam teraz z domu wyjść na zakupy jak nawet zabawki dla kociąt są takie niebezpieczne? :(

Nie wiem jakie Tosia ma to futerko - normalnie jest czekoladowo-prawie czarna plus ma pręgi na szyi w kolorze szarym - jeszcze nie widziałam czegoś takiego Ooo

Klaudia spokojnie idź po zakupy, nic się nie stanie. Ona pośpi a ty się przejdziesz. Dziewczyny może ją przypilnują :?: :-? :catmilk:
A jak chcesz jej dać mleczko to kup Klarę lub w Rossmannie też jest takie dla kociąt w witaminami. Moje lubią Klarę.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2015 12:15 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Wolałabym nie znajdywać kota w pralce... izolować nie mam jak, a Tosia ma mieszkanko w salonie i zawsze tam ucieka jak się przestraszy. Dziewczyny nie dostaną się do niej choćby bardzo chciały.

Wetka mówiła, żeby nie dawać mleczka skoro nie piła wcześniej, żeby nie miała sensacji. Na zakupy nie pojadę chyba - pojedzie m. i jak zwykle guzik kupi. Ja jestem zmęczona, chodzę do tyłu i spać mi się chce. Miałam ciężki tydzień a teraz wstaję wcześnie i idę spać jak Tosia zaśnie. Właściwie tylko pisze do Was, doglądam kotów i zajmuję się Tosią.

Mam dla m. listę - może spróbuję z tym mleczkiem dla kotów mimo wszystko. A przynajmniej wetka mówiła, że kilka kropel do wody mogę dać, żeby Tosia zaczęła pić. Zresztą po wczorajszym kurczaku nic małej nie było, a zjadła go z prawdziwym apetytem, więc będę jej też podawać.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 12:21 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

klaudiafj pisze:Wolałabym nie znajdywać kota w pralce... izolować nie mam jak, a Tosia ma mieszkanko w salonie i zawsze tam ucieka jak się przestraszy. Dziewczyny nie dostaną się do niej choćby bardzo chciały.

Wetka mówiła, żeby nie dawać mleczka skoro nie piła wcześniej, żeby nie miała sensacji. Na zakupy nie pojadę chyba - pojedzie m. i jak zwykle guzik kupi. Ja jestem zmęczona, chodzę do tyłu i spać mi się chce. Miałam ciężki tydzień a teraz wstaję wcześnie i idę spać jak Tosia zaśnie. Właściwie tylko pisze do Was, doglądam kotów i zajmuję się Tosią.

Mam dla m. listę - może spróbuję z tym mleczkiem dla kotów mimo wszystko. A przynajmniej wetka mówiła, że kilka kropel do wody mogę dać, żeby Tosia zaczęła pić. Zresztą po wczorajszym kurczaku nic małej nie było, a zjadła go z prawdziwym apetytem, więc będę jej też podawać.

Ale jej było tam całkiem fajnie i spała w najlepsze. :mrgreen: Nie piszę żebyś ją zamykała w pralce tylko w łazience na czas twojej nieobecności.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 01, 2015 12:40 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

klaudiafj pisze:Wolałabym nie znajdywać kota w pralce... izolować nie mam jak, a Tosia ma mieszkanko w salonie i zawsze tam ucieka jak się przestraszy. Dziewczyny nie dostaną się do niej choćby bardzo chciały.
Wetka mówiła, żeby nie dawać mleczka skoro nie piła wcześniej, żeby nie miała sensacji. Na zakupy nie pojadę chyba - pojedzie m. i jak zwykle guzik kupi. Ja jestem zmęczona, chodzę do tyłu i spać mi się chce. Miałam ciężki tydzień a teraz wstaję wcześnie i idę spać jak Tosia zaśnie. Właściwie tylko pisze do Was, doglądam kotów i zajmuję się Tosią.
Mam dla m. listę - może spróbuję z tym mleczkiem dla kotów mimo wszystko. A przynajmniej wetka mówiła, że kilka kropel do wody mogę dać, żeby Tosia zaczęła pić. Zresztą po wczorajszym kurczaku nic małej nie było, a zjadła go z prawdziwym apetytem, więc będę jej też podawać.

A dlaczego nie kazała dawać mleczka ? Rozumiem, że mleko od krowy jest niewskazane ale Klara jest przeznaczona dla kociąt od 6 tygodnia życia. I jak piszę na kartoniku że można podawać codziennie. To mleko bez laktozy ale z witaminami, tauryną i żelazem.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2015 13:11 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Ewo wiem, ale ja bym na to akurat nie pozwalała. Był na forum wątek o kotach, które ukryły sie w pralce kiedy przyszła do nich opłacona opiekunka. Opiekunka pralkę zamknęła, żeby chronić koty. Nie spojrzała - koty umarły w męczarniach. Ja teraz staram się zamykać deskę sedesową, a wciąż zapominam, bo nigdy tego nie robiłam.

Gosiu, kazałam m. kupić mleko dla kociąt - on jedzie do marketu, więc kupi to z whiskasa. Wetka powiedziała, żeby nie dawać, żeby Tosia nie miała sensacji. Ale w końcu to jest dla kociąt, to kto ma to pić jak nie kocięta. Powiedziała, żeby dawać jej to co jadła do tej pory, czyli ciągle animondę. Mleka mogę dodać do wody, żeby zachęcić małą do picia. U mnie nie pije wody, ja tego nie widziałam, ale przestawiłam ją całkiem na mokrą karmę, więc możliwe, że nie musi a siku robi. Ale dam jej normalnie mleko na spodeczek. Też miałam nie podawać mięsa, a gotowany kurczak smakował jej szalenie, więc też będę podawać dla urozmaicenia. Przestawiłam na mokrą nie celowo, tylko na dzień, na noc ma chrupki.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 13:28 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

klaudiafj pisze:Ewo wiem, ale ja bym na to akurat nie pozwalała. Był na forum wątek o kotach, które ukryły sie w pralce kiedy przyszła do nich opłacona opiekunka. Opiekunka pralkę zamknęła, żeby chronić koty. Nie spojrzała - koty umarły w męczarniach. Ja teraz staram się zamykać deskę sedesową, a wciąż zapominam, bo nigdy tego nie robiłam.
Gosiu, kazałam m. kupić mleko dla kociąt - on jedzie do marketu, więc kupi to z whiskasa. Wetka powiedziała, żeby nie dawać, żeby Tosia nie miała sensacji. Ale w końcu to jest dla kociąt, to kto ma to pić jak nie kocięta. Powiedziała, żeby dawać jej to co jadła do tej pory, czyli ciągle animondę. Mleka mogę dodać do wody, żeby zachęcić małą do picia. U mnie nie pije wody, ja tego nie widziałam, ale przestawiłam ją całkiem na mokrą karmę, więc możliwe, że nie musi a siku robi. Ale dam jej normalnie mleko na spodeczek. Też miałam nie podawać mięsa, a gotowany kurczak smakował jej szalenie, więc też będę podawać dla urozmaicenia. Przestawiłam na mokrą nie celowo, tylko na dzień, na noc ma chrupki.

Klaudia i bardzo dobrze. Mojej kuzynki córka jest na 5 roku weterynarii i pracuje u weterynarza jako pomoc. Stwierdziła, że urozmaicone jedzenie bardzo dobrze działą na rozwój kociąt. Przecież jak my ludzie też jemy urozmaicone jedzenie to jesteśmy zdrowsi. Ile Tosieńka ma tygodni ?

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26800
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2015 13:59 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Właśnie nie wiem na 100% - wg weterynarza ma 8 tyg.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sie 01, 2015 14:34 Re: Bytomskie Łobuzy cz.5 - Tosia Atomówka ;)

Dziś usiłowałam fotografować tą pchłę jak bryka:

Ale zadzieram noska, jestem taka dorosła :) Widać tutaj że robi jej się pręgowany śliniaczek :)
Obrazek

Panienka z okienka :1luvu:
Obrazek

To je nosz fusbal i tym gromy w bala :ryk: tj piłka nożna :) Widać na karczku siwe pręgowania 8O Więc pręgowania ma na karczku, szyi i klatce piersiowej.
Obrazek

Piękna prawda? :1luvu:
Obrazek

Kręcę się na plecach :ryk: Za niedługo wezmę to krzesło biurkowe z salonu, ale najpierw muszę kupić biurko
Obrazek

Pozostawię bez komentarza - są to ułamki sekund co ten pyndzel wyprawia :D
Obrazek
Obrazek

Och och z trudem, prawie spadłam, ale dałam radę
Obrazek

Ten królik musi tam być, wiem, że tam jest
Obrazek

Obeszłam się smakiem
Obrazek

Miało być spokojnie i bezpiecznie
Obrazek

Sznurki te sznurki :/
Obrazek

Zjem je wszystkie, rozszarpie na strzępy
Obrazek

Mama robi zdjęcia, zapozuję
Obrazek

I ostatnie zdjęcie, kiedy Tosia bierze do buzi ten felerny sznurek, musiał jej się zahaczyć o ząbek
Obrazek
A przecież to jest tunel dla kotów w każdym wieku, a te sznurki są specjalnie by je gryźć.
Wczoraj też usunęłam myszkę, która ma niby być dla kociąt a już przy pierwszym kontakcie z buzią Tosi wyrwała się taka paskudna plastikowa sierść :/

Co mam zrobić z tym tunelem, zostawić?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości