Wszystkie koty jamnika Melona VII- o żeż MIAUWA!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 18, 2013 22:13 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

Mi to też wygląda na zatrucie, podobnie zachowywała się Ofelia po tym nieszczęsnym odrobaczaniu... Ale reakcja była na szczęście słabsza.

No to "cierpliwie" czekamy na ciąg dalszy.
A dla pięknego Lalusia buziaczek między uszęta :D
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35103
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro gru 18, 2013 22:48 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

Biedna kocia :cry:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw gru 19, 2013 1:11 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

A może Gaja miała wylew, udar? Jak była wszystkożerna, to jakąś zatrutą zdechłą mysz mogła skosztować. Jednak większość kotów jest raczej wybredna i w przeciwieństwie do psów byle czego nie rusza.
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Czw gru 19, 2013 2:17 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

Kiedy podejmowałam decyzję o wzięciu Fidela, byłam przekonana, że to dobra decyzja.

Głównie dla kotów, obawiałam się, że im dłużej Trisza będzie jedynaczką :catmilk: , tym gorzej zaborcza panna będzie traktować przybysza.
Szczepienia miała świeże, zdrowa jak koń, co się mogło stać :kitty: ?
Obrazek

Obrazek

o Fidelu wiadomo było tylko tyle, że zabrany z ulicy, pełnojeczny góra 3-letni, skołtuniony i chudy.
No i duży :ryk:
Obrazek
i bardzo przyjacielski, pro-ludzki,
od pierwszego dnia w naszym domu kita w górze, gadał jak najęty no SZCZĘŚLIWY KOT

Obrazek

Obrazek


Trisza go obwarczała (nie darmo wychowywała się z psami) wyraźnie się go bojąc. Pomyślałam- nic dziwnego toż dla niej to był NIEDZWIEDŹ. Byłam przekonana, iż raz dwa a mała mądrala owinie go sobie wokół paluszka.
Nie doceniłam przeciwnika :ryk: Fidel jest mądry, spostrzegawczy bardzo szybko się uczy. potrafi samodzielnie - robiąc słupka z podłogi do klamki -otworzyć każde drzwi .

Niestety, z dnia na dzień było gorzej-na jego widok Trisza zmieniała się w spanikowane, zastraszone zwierzątko. Po odizolowaniu kotów problem zanikał , mała natychmiast "odżywała się" wyluzowywała- więc je izolowaliśmy :D
Obrazek
Wprowadziłam Krople Bacha i dla Triszy i dla Fidela , Feliway w spreyu i do kontaktu, Kalm Aid w syropku i obrożę behawioralną Vetscription dla niej. No i karmę Royala Calm .
No a Fidel został odjajczony :piwa: oczywiście
Mała zestresowna zaczęła chorować. Łapała wszystko jak nie angina to inny kaszel, ciągle- w lecznicy popisywała listę co tydzień dziesięć dni. Kłułam ją sama :( .
W tym czasie przeprowadziliśmy sie z 'letniska" do mieszkania w bloku. Tż w jednych z drzwi wymontował szybę i zamontował metalową siatkę, a klamkę wymienił na gałkę aby umożliwić podział mieszkania na dwie bezpieczne strefy.
Obrazek

miałam chwie zwątpienia a jednak *Baardzo, bardzo powoli sytuacja zaczęła się normalizować.
wiosną już można było je zostawiać razem w jednym pokoju
Obrazek

Obrazek

Obrazek

i tak -daliśmy radę :kotek:
Obrazek

Obrazek

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4906
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw gru 19, 2013 2:46 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    i na zakończenie -
    specjalnie dla gościnnego kotkins'a -
    dzisiejsza całość postaci Triszy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
    k o n i e c

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4906
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw gru 19, 2013 7:10 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

Niee noo sorry, ale zawsze trzymam się swoich poglądów. Nie umiem się zachwycać wychodzącymi puchatymi. Bez względu na to czy należą do znajomych, przyjaciół czy wrogów.

Nie oddałabym "w typie" do domu wychodzącego. Jestem pod tym względem niezmienna w poglądach. HOWGH

Kiedyś "wyprowadziłam" Personę do ogródka - pod dzielną obserwacją nieustanną była. Wydawało nam się, ze przecież ta Sierota poobserwuje sobie pajęczyny i NIC się stac nie może. Dziecko Młodsze pasło kota czytając ksiazkę.........i co? Ano zniknęła. Wysokość mojego płotu widzieli Ci co u mnie byli.......

Owszem znaleźliśmy truchtającą z godnością w nieznanym kierunku na pobliskiej drodze. Poszukiwania zaczeliśmy jakieś 3-5 min od chwili zniknięcia.


Koty wychodzące NIE ISTNIEJĄ - prędzej czy później się dematerializują - w taki czy inny sposób. I zapamiętaj sobie Kotkins bezpiecznych ogródków TEŻ nie ma. Są tylko takie z których się JESZCZE nie udało wyjść albo aktualnie się nie chciało. Ot co.

Uciekają i żółwie i psy......a co dopiero koty. I tak jak w domu tak na zewnątrz jest masę niebezpieczeństw. Poczynając od durnych ludzi .......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw gru 19, 2013 11:25 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

No właśnie, przyznam ,że widok Triszy na drzewie...nie boisz się ,że zwieje??

Cóż- moje poglądy na wypuszczanie kotów są jakie są. Woliera to bezpieczne miejsce, Neigh mój "ogródek" jest wielkości woliery i tak zostanie zabezpieczony.
Amelka jest jedynym powodem szukania takiego ogródka. Bo ona nie jest szczęśliwa w domu.
Może ta woliro- ogródkowa , 60 metrowa przestrzeń jej wystarczy?

Nie wiem zresztą czy nie ugnę się i nie zbuduję w końcu ogrodu zwykłej woliery. Bo się boję.
Opowieść o śmierci Gajki zadziałała odstraszająco.
Moi co prawda jedzą tylko "kocie" ,ale...

Puchate są niskopienne, ale miewają dziwne odchyły.

Egwusia- dzięki za opowieść i...witaj oficjalnie w Kotkinsowie:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 19, 2013 11:40 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

cairo pisze:A może Gaja miała wylew, udar? Jak była wszystkożerna, to jakąś zatrutą zdechłą mysz mogła skosztować. Jednak większość kotów jest raczej wybredna i w przeciwieństwie do psów byle czego nie rusza.


Też stawiałabym raczej na wylew lub zator. Bo zatruta mysz to dużo dłużej by trwało... A zatoru nie da się przewidzieć ani wyleczyć - nie u kotów, bez względu na kolor futerka :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 19, 2013 13:05 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

Zgadzam się .

Nie ma bezpiecznych ogródków.

Nigdy do głowy by mi nie przyszło wypuścić luzem kota, nigdy nie miałam ZŁUDZEŃ , że go upilnuję, dogonię !

Co z tego , że nie spuszczę go z oczu ?

Toż koty chodzą, po firankach - ktoś chce mi powiedzieć co po płocie nie da rady :ryk: NO WEŹŹ....
Ale konia z rzędem temu - kto pokaże mi persa wspinacającego się płocie z siatki - NO NIE - persy zdecydowanie mają za duże dupy :wink: !

Pisałam już, decyzja ( 25 lat temu)o wyborze zwierzaka domowego była dokładnie przemyślana.Ludzie - toż było to jeszcze przed uruchomieniem pierwszego łącza inernetowego w Polsce !! Najpierw przeczytałam wiele poradników opisów ras - zależało mi aby kot był spokojnego usposobienia. Wiedziałam co mam do zaoferowania . Pocztą pantoflową znalazłam hodowlę w moim mieście .No.. mini hodowlę (razem kotów trzy :mrgreen:) bywałam tam, rozmawiałam WIELOKROTNIE. Rase poznawałam osobiście - a wygląd tych dziwacznych niby-kotów nie zachwycał mnie wcale !!! W porównaniu z arystokratcznym syjamem czy zwykłym dachowcem - no umówmy się pers jest i brzydki i duużo bardziej wymagający :kotek:
    Miedzy podjęciem decyzji a pojawieniem się zwierzaka minął rok!!!
    prawda tez , że następne "wybory" to same MEGA SPONTANY

    W pierwszym roku Marcel wychodził na ogród ZAWSZE w chomącie - czyli w szelkach z doczepioną długą linką . W późniejszych latach tylko czasami.

    Ćwierć wieku później kolejny kot , również
    :arrow: Obrazek
    widzicie tą neonową lineczkę ?

    Mimo różnych śmichów- chichów okolicznej ludności , i uwag ,że KOTA SIĘ NIE DA nauczyć!
    Ja wiedziałam swoje- kot to zwierze społeczne, nie jest psem i za panem bezrozumnie nie pójdzie w ogień, ale ze swoim ludziem chce żyć w zgodzie.

    Oczywiście będzie próbować , no i OCZYWIŚCIE , pan i jego prawo obowiązuje TYLKO w obecności pana. :catmilk:

    Linka zawsze musi być neonowa i dłuuuga - mały kociak ciągnął bardzo zadowolony dobre 4-5 metrów, dorosły i dziesięć. Potrafi też się nią bawić, polować nań.
    Jak kot zapragnie , pognać za żabką czy innym motylkiem w miejsce ,w którym potencjalnie mógłby "zniknąć" wołam się "OJ< nie wolno", i jednocześnie staję na lince.
    Linka też lokalizuje kota - widać ją w trawie , a ja wiem ,że zawsze jestem w stanie zatrzymać kota. A ile miejsc, takich dla kota niby-nie do pokonania udało się znaleźć i wyeliminować !!!

    Żaden z moich kotów nie sprzeciwiał się zakładaniu chomąta, nigdy nie usiłowały go zdjąć.
    Kot w chomącie jednak MUSI być nieustannie obserwowany, neonowe "żyłki" nie zaciskają się i nie plączą ale LICHO NIE ŚPI!!

    Może udało mi się stworzyć miejsce z którego się NIE CHCE im uciec ???
    Bo nie uciekają !!! a przestraszone - ZAWSZE kierują się do domu.

    Koty wychodzą = drzwi są otwarte , tylko w czasie naszej obecności i tylko do zmierzchu HOWGH.

    egwusia

    Avatar użytkownika
     
    Posty: 4906
    Od: Pt paź 10, 2008 15:17
    Lokalizacja: Chojnice

    Post » Czw gru 19, 2013 13:18 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    Pers w "chomącie" zachowuje się na pewno grzeczniej niż dachowiec w tymże ubranku. Ofelia mi się parę razy "rozebrała", zdarzyło mi się już prawie czołgać pod krzakami i ganiać nerwowo wokół bloku w poszukiwaniu kota "na gigancie". No ale to jest Ofelia :roll:

    A czy pers na spacerku się nie brudzi? No bo one takie mocno futerkowe...
    wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
    viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
    Obrazek

    MB&Ofelia

     
    Posty: 35103
    Od: Pt gru 09, 2011 9:20
    Lokalizacja: Koszalin

    Post » Czw gru 19, 2013 14:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    kotkins pisze:No właśnie, przyznam ,że widok Triszy na drzewie...nie boisz się ,że zwieje??

    .....
    Egwusia- dzięki za opowieść i...witaj oficjalnie w Kotkinsowie:)


    ABOLUTNIE nie !!!
    drzewo jest rozrośnierą pół-czereśnią (drugie pół w dzieciństwie onej zginęło śmiercią tragiczną w trakcie wycinania akacji rosnących natenczas na skarpie) a uciec z niej, jak i innych drzewek można tylko na trawnik :D co Mała czyni z wielkim zadowoleniem.

    cairo pisze:A może Gaja miała wylew, udar? Jak była wszystkożerna, to jakąś zatrutą zdechłą mysz mogła skosztować. Jednak większość kotów jest raczej wybredna i w przeciwieństwie do psów byle czego nie rusza.

    Gajeczka -Hrabianka z Gdańska WSZYSTKOŻERNA??? nigdy w życiu , to mogło by się szybciej przytrafić ciekawskiej i wszędobylskiej Triszy -wiadomo-to trochę taki warszawski burek :kotek: .

    My rozważaliśmy otrucie,ale jeżeli już to środkami ochrony roślin- może ktoś u sąsiadów? "Przepryskać sie" przez siatkę , płot nietrudno. Mamy tam , aż 6-granic , i trawiasty dojazd.
    Gwałtowność zejścia kotki i brak wcześniejszych objawów zdaje się to jednak wykluczać.

    Upadek z wysokości - np. drzewa też niemożliwy bo, raz my byliśmy z tej strony domku, dwa Hrabioski tyłek nigdy nawet na pochyłe drzewo się nie pchał.

    Najbardziej prawdopodobne - uraz na skarpie - tam sąsiedzi mają taras, różne się tam kręcą , zdarzało im się wyrzucać na naszą stronę słoik z petami , puszkę po piwie. Dzięki drzewom i wysokiemu płotowi to sąsiedztwo właściwie nie istnieje. Gdyby stamtąd zrzucono większy kamień na kota np śpiącego , chyba mogło by dojść do tak poważnych obrażeń ??? Mamy tam szpaler z ciętych na 1,5-1,8m świerków - to taki dziki zakątek , na którym mieliśmy tez swojego czasu jeże.
    Skarpę umacniają pocięte pnie i kamienie.
    Żeby była jasność- nigdy nie widziałam , aby ktokolwiek stamtąd rzucał kamieniami.

    Tak czy inaczej - ogród jest NIEWĄTPLIWIE miejscem niebezpiecznym bardzo . Nawet kiedy kot go nie opuszcza i niby jest zaopiekowany.

    egwusia

    Avatar użytkownika
     
    Posty: 4906
    Od: Pt paź 10, 2008 15:17
    Lokalizacja: Chojnice

    Post » Czw gru 19, 2013 19:34 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    :twisted:
    Persy piękne są!!!
    To są najpiękniejsze koty świata.
    Leoś wygląda jak śliczny , owłosiony Mistrz Yoda, Fio to najprawdziwsza Księżniczka z Księzniczkowa z różowymi usteczkami, Lal ma lisie ubarwienie i wyrazistą mordeczkę z elegancką kamizelką i czterema skarpetkami!!
    O Amelce pisać nie będę:

    Obrazek

    Nie znam ładniejszego kotka!!!

    Że o moim "siostrzeńcu"(?) Mirusiu nie wspomnę:

    Obrazek

    Albo DIABEŁ czyli Ramon, ślicznota z ciemnej strony mocy...:

    Obrazek

    kotkins

     
    Posty: 8403
    Od: Pt mar 25, 2011 22:39
    Lokalizacja: Poznań

    Post » Czw gru 19, 2013 19:39 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    A Panna Kiti Cairo?
    Toż to piękność!

    Obrazek


    A to jest zdaje się Wytrzeszcz , zwany Teosiem:

    Obrazek

    I na koniec jeszcze jedna Amelka: :D

    Obrazek

    kotkins

     
    Posty: 8403
    Od: Pt mar 25, 2011 22:39
    Lokalizacja: Poznań

    Post » Czw gru 19, 2013 19:42 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    kotkins pisze::twisted:
    Persy piękne są!!!
    To są najpiękniejsze koty świata.

    Splułam się zieloną herbatką :ryk:
    Ale przyznać muszę, że ten środkowy kot to nawet, nawet, prawie doskonaly profil ma.
    A tak poważnie to Ci się nie dziwię, że kochasz Amelkę - ma w sobie dziewczyna wiele wdzięku, taka słodka śnieżynka pomimo marsowej minki :1luvu:
    Teosia kocham miłością zupełnie nieoczekiwaną i z pięć razy sięgałam za telefon, jak był do wzięcia :twisted: Rozum jednak zwyciężył :ok:
    Obrazek Obrazek

    shira3

     
    Posty: 25005
    Od: Śro mar 11, 2009 21:51
    Lokalizacja: zachodniopomorskie

    Post » Czw gru 19, 2013 19:49 Re: Wszystkie koty jamnika Melona VII- anoniomowi persoHolic

    ...a poza tym: Mel ma nowy szykowny sweterak w kolorze blue z futrzanym kołnierzem, oraz puszkę w kształcie kości (mówi ,że liczy się to co w puszce a nie puszka...), Lal otrzymał nową miseczkę w lalusiowym kolorku (znaczy- rudą:))
    Na zakupach Kotkins nie kupił sobie NIC.
    Jak się ma tyle puchatych i nie tylko dzieci... :mrgreen:

    Shiro, Amelka ma niewiele zalet, ale wygląd i "lepkość" charakteru ma.
    No i się ją kocha za to.
    Urwis, zasikany i do tego głuuuuupia jest ,że hej!
    Ideał kota po prostu.
    No, ale jak dziś powiedziała Neigh " dobrze ,że ona na was trafiła..."
    Tak, pewnie gdyby jej właściciela mieli mniej amelkowego samozaparcia to pewnie ona uzyskałaby tę swoją wolność na krótko...ale za to do końca życia...
    Shiro, my szukaliśmy domu "pod Amelkę".

    To takie wieczne dziecko jest...

    kotkins

     
    Posty: 8403
    Od: Pt mar 25, 2011 22:39
    Lokalizacja: Poznań

    [poprzednia][następna]



    Kto przegląda forum

    Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 48 gości