
tak wyglądał początek mojej znajomości z Polą:
viewtopic.php?f=13&t=100622

rozpaczliwie chude i zarobaczone stworzenie z trójką jeszcze bardziej chudych i zapchlonych maluchów, do tego z kocim katarem
wet stwierdził, że wyglądają jak sama śmierć już po tygodniowej kuracji u mnie


po miesiącu kocięta nawet miały ochotę się bawić i już nie miały zaczerwienionych oczu, a grzbiet Poli przestał przypominać model gotyckiego łuku


wkrótce Pola odkryła do czego służy łóżko, a moje rezydentki jej nie przeganiały

Pola dzisiaj to ponad 6 kg wagi, piękne lśniące futerko i jak stwierdziły to dzisiaj dziewczyny, odwaga - widziała je pierwszy raz i zupełnie nie okazywała strachu


co nie znaczy, że Pola z własnej inicjatywy przyszła na mizianki, aż taka odważna nie jest
ale zniecierpliwiła się dopiero jak chciałam pokazać jej śliczny wzorek na brzuszku i czarne podusze białych łapeczek

Pola lubi pieszczoty i towarzystwo człowieka
oczywiście nie zawsze, w końcu kocia dama nie może pozwalać na spoufalanie się
bardzo lubi zabawę czy to z drugim kotem czy piłeczką albo myszką
i naprawdę bardzo lubi wylegiwanie się na łóżku - to zdecydowanie mebel dla kota
jak widać dzisiaj zupełnie nie przypomina "biedactwa", które do mnie przyszło w piwnicy