Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia płuc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw kwi 25, 2024 20:13 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Tez sie szarpiemy, a dom zarasta zaniedbaniem.
Trzymajcie sie

FuterNiemyty

 
Posty: 3714
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw kwi 25, 2024 20:29 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

FuterNiemyty pisze:Tez sie szarpiemy, a dom zarasta zaniedbaniem.
Trzymajcie sie

Trzymajcie sie również..

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt kwi 26, 2024 1:12 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Dziewczyny pisze tak ogólnie
Miałam sporo kotów którymi się opiekowałam
Jest różnie każdy inaczej reaguje na leczenie
Mój blisko 20 l staruszek odszedł 17 stycznia
Nie ,nie mogę się pozbierać i go pożegnać wpisem
Ten kot był do ostatnich godzin na ten wiek i choroby ok
Weci jak pójdziesz do innego to cię maja w dupie i nie chcą leczyć ani pomoc
A w małym miescie nie ma wyboru i diagnostyki
Jazda daleko wiąże się ze stresem dla kota
My na miejscu jeździliśmy na kolanach i dalej tez , wymioty , siku ,kupa tylko wyjęłam torbę
Musimy podjac decyzje czy leczymy i jak
Czasami się da czasami nie
Przekonałam się u staruszka ,żeby jak najmniej stresu
Kroplówki robiłam sama i leki
On nie dostawał dożylnych
Dawałam strzykawka wcześniej 50 ml później 20 ml
I 50 ml tez na dwa razy
Kroplówka leciutko podgrzana tzw motylki , igły z motylkiem , do nich doczepiony jest wężyk
Kot gdzieś śpi wkuwam się , chwile czekam i powolutku podaje , wrazie co zatrzymuje i kota głaskam
Robię to motylkiem z igla 0,7
Powolutku bo to boli
Jak szybko gruba igla wbijesz , chcesz podać to normalne ze jest przerażony i ucieka
Robię to sama
Żeby nie było zamieszania
I co do kroplówek jestem przeciwna podawaniu dużej ilości ml płynów
Kiedyś się tak podawało
W książkach żywieniowych dla ludzi pisało aby za dużo nie było płynów
Nerki musza więcej pracować i się szybciej niszczą
Wiec nie dziwie się ze wyniki lecą
Lepiej byłoby podać nawet w takim stanie po 10 ml kilka razy podskórnie
Ja dawałam jemu na początku 60 -80 później zmniejszałam
20-40 ml na dzień
Wcześniejszym kotom dużo więcej
I te co zostały w lecznicach na kroplowkach szybko wyniki poleciały i koniec
Poszły z trochę podwyższona kreatynina i mocznikiem a po ok 5 dniach już było wysoko
U kotów wcześniej podawane były lespewet i inne ale z tego co widzę to nie jest dobre
Na początku , przy zatruciu
I oczywiście dieta
Koty miałam przeważnie na tym co chciały jeść
Były i na mięsie surowym
Reakcje różne w wynikach
Musowo podawać wylapywacze fosforu
Do każdego posiłku bo inaczej nic nie zdziałamy
Na węglanie wapnia wylapywacze nie są najlepsze ale to wszystko zależy co kot je i innych wyników
Powiem tak , chcemy żeby kot jadł cokolwiek
A wyniki lecą w górę i nie zejdą
Wątróbka niektóre ryby żółtko to po krótkim czasie wysoki fosfor
Coś za coś i on niszczy błyskawicznie nerki
Co do kory wiązu czerwonego
U tego kota co dłużej podawałam było kilka chorób między innymi kupa się lała i pnn krwawienia
On był bardzo mięsożerny
Na początku fosfor był w normie ( pomyślałam ,ze może przez te biegunki)
Zaczęłam podawać mu korę wiązu
Ale ja musiałam do każdego posiłku bo inaczej się lało
Kot za mną latał jak zobaczył puszkę ze biorę do ręki
Na początku to zalewałam wrzątkiem
Lubił ten glut
A później już nie dawałam rady i do posiłków
Ale po tym bardzo nam podskoczył fosfor
A jedzenie to samo
Wiec dawałam razem z alugastrinem
I fosfor spadł
Leki zobojętniające soki żołądkowe zaburzają wchłanianie
Trzeba obserwować
Kiedyś dawaliśmy bardzo dużo alusalu
I koty się trzymały , może trzustka siadać
Ale coś za coś
Alugastrin były kiedyś tabl i mleczko tez bez mięty
Teraz nie widzę
Szukac trzeba z glinem jak chce się żeby ściągać fosfor
Te co maja więcej składników to raczej same
Nie ma chyba w nich glinu
Żelaza niszczą bardzo zęby ja tez podawałam doustnie
Jak się da to lepiej zastrzyk
Dostaje kot wit do żelaza ?

anka1515

 
Posty: 4119
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt kwi 26, 2024 1:26 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

A jeszcze co do żarcia
Nie wiem jak podajecie papki
Puszki, już na forum o tym pisane lepiej przecierać przez sitko niż blenderem
Koty lepiej to jedzą niż zmiksowane
Mówię o o karmieniu strzykawka
I mięso mielone nie bardzo dają radę z obserwacji jeść
To się przykleja do zębów i kot nie je
Lepiej drobniutko pokroić , ja tnę nożyczkami na malutkie kawałki kotu lepiej to brać do pyszczka
I nie sparzam
Może sparzone jest twardsze ?
Wieprzowinę daje od lat surowa
Podroby maja dużo fosforu
Podawałam jedzenie bardziej rozwodnione bo mogę tylko przycisnąć ręka strzykawkę 2ml
Dodatkowo poiłam woda , troszeczkę aby płukać p pokarmowy
Niestety to u niego nie było dobre
Mlaskał , odbijało się ,przelewało i gorzej było go karmić
Później brałam jak najmniej rozrzedzone
Abym popchnęła przez strzykawkę
I dużo lepiej było Ładnie do pycha brał , tyle się nie wylewało
I w brzusiu się nie przelewało , nie odbijało

anka1515

 
Posty: 4119
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt kwi 26, 2024 3:59 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Myślałam, że zejdę na zawał. Bena sie kręcił całą noc. Praktycznie nie spaliśmy. Zobaczyłam, że z jego buzi jątrzy sie ślina z krwią. Sobie myślę, ze ma jakis krwotok wewnętrzny albo cholera wie co. Obudzilam caly dom. Ale to raczej tylko dziąsła od kamienia i kawałek buźki z boku. Może podrażnił sobie trawą, bo dużo jej wczoraj zjadł. I praktycznie nic nie jadł od 15ej. Nie dal sobie wcisnąć. Teraz dostał 20ml liquidu plus drugi raz tyle. Zaparzyłam rumianek i mu przylozylam gazikiem.

Ania dzieki za wszystkie porady. Musze to na spokojnie przeczytać jeszcze raz rano. Dziekuje.

Blender kupiłam ale i tak przez sitko przepycham, bo wióry zabijają strzykawkę, gdy przez sito nie przeleci. A mam takie mikro sito. Ale Bina jak nie chce to nie zje zadnej papy. Od mega gestej po mega rzadka. Musimy mu robić kaftanik z recznika, bo sie wyrywa, pluje i cuduje. Ciężki orzech do zgryzienia. Teraz leżymy i mruczymy.

W miarę pogodnego dnia życzymy. Oby bez żadnych zawałów..

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt kwi 26, 2024 7:29 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:Dotykałam Benkowego brzuchola.. ewidentnie Bena musi miec wzdęcia. Brzuch twardszy.. Pod palcami czulam babelki powietrza i slychac bylo bulgotanie. Kolejny powod, zeby nie chciec jeść. Teraz pytanie - jak mu pomoc? Mam tylko Ulgix Max Symetykon 240mg. To chyba za mocny kaliber na 3,45kg? Moze glut z siemienia lnianego by pomógł?


Mój Pokerek przy wzdęciach dostawał Esputicon - to są kropelki dla niemowląt, ewentualnie Espumisan, ale kropelki były lepsze
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5583
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 26, 2024 13:25 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Nie mam sily na nic, napisze tylko że wyniki są tak źle że aż nie mogłam uwierzyć mocznik z 155 do 255 do tego tarczyca. Dwa tygodnie leczenia i taki postęp choroby. Tosia nie chce jeść nie wiem co robić jesteśmy załamani.

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pt kwi 26, 2024 15:42 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Nie mam sily na nic, napisze tylko że wyniki są tak źle że aż nie mogłam uwierzyć mocznik z 155 do 255 do tego tarczyca. Dwa tygodnie leczenia i taki postęp choroby. Tosia nie chce jeść nie wiem co robić jesteśmy załamani.

A wcześniej Tosia miała kłopoty z tarczycą?
Rozszalała tarczyca uderza w cały organizm, ma też wpływ na nerki. Musicie jak najszybciej opanować tarczycę :(
Stanowcze NIE dla zielonego (nie)ładu !!!

Katarzynka01

 
Posty: 4545
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt kwi 26, 2024 15:51 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Rok temu miała robione badanie tarczycy, było jak to weterynarz ujął ok jak na wiek, górne wartości, pewnie powinnam to wcześniej skontrolować. A czy tarczyca może uszkodzić nerki a jej ustabilizowanie zmniejszy problemy z nerkami?

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pt kwi 26, 2024 16:47 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

katarzyna1207 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:Dotykałam Benkowego brzuchola.. ewidentnie Bena musi miec wzdęcia. Brzuch twardszy.. Pod palcami czulam babelki powietrza i slychac bylo bulgotanie. Kolejny powod, zeby nie chciec jeść. Teraz pytanie - jak mu pomoc? Mam tylko Ulgix Max Symetykon 240mg. To chyba za mocny kaliber na 3,45kg? Moze glut z siemienia lnianego by pomógł?


Mój Pokerek przy wzdęciach dostawał Esputicon - to są kropelki dla niemowląt, ewentualnie Espumisan, ale kropelki były lepsze

Dziękuję Kasiu :1luvu:

tosiatosia1 pisze:Nie mam sily na nic, napisze tylko że wyniki są tak źle że aż nie mogłam uwierzyć mocznik z 155 do 255 do tego tarczyca. Dwa tygodnie leczenia i taki postęp choroby. Tosia nie chce jeść nie wiem co robić jesteśmy załamani.

Przykro mi... U nas na poczatku bylo 171,75mg, po 3 dniach kroplówek 232mg. Teraz po 4 tygodniach 407mg! (67,8mmol, wiec chyba dobrze liczę?).

Na niejedzenie to jak juz wiesz u nas sa papki przez strzykawke. Nie pamietam kiedy Benek sam zjadl jakis posilek.. Otworzylam mu puche John Dog Chicken mus. Przeszlo przez sitko, bo ma jednak jakies kosteczki w sobie i zatyka strzykawke. Odrobine wody. Biore strzykawke 10ml i ladujemy takie 2-3 strzykawki (zalezy ile sobie da) co 2-3h. Ten John Dog nawet calkiem dzis wchodzi. Lepiej niz cielecinka z Maca. Ogolnie musze pochwalic dzisiaj Bene bo bardziej wspolpracuje.
Ja teraz mam tylko jedno marzenie, aby sam cos czasem dziobną, bo nie łudzę sie, że bedzie lepiej z jego wynikami. Zobaczymy jeszcze czy Renibus cos obnizy, ale tu tez nie pokladam nadziei. Dzisiaj przyszla druga tura.. kolejne 3op.

Bylismy w lecznicy.. Weta nie bylo. Przy asystentce podalam mu podskornie znowu 150ml, bo sami nie czulismy sie na silach zrobic mu w domu. Ledwo dychamy. Moze spróbujemy sami w poniedzialek.

Trzymajcie sie z Tosia.. Przykro mi, ze nie moge Cie jakos pocieszyc. Ale pamietaj, ze jestesmy w tym razem..

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt kwi 26, 2024 16:52 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Zdjecie dla Was z dzisiaj Biny, ktory odpoczywa po obchodzie. Tylko ta piękna dupka nazbyt koscista.

:kotek: https://zapodaj.net/plik-wEVJk0WGJn

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt kwi 26, 2024 17:30 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Rok temu miała robione badanie tarczycy, było jak to weterynarz ujął ok jak na wiek, górne wartości, pewnie powinnam to wcześniej skontrolować. A czy tarczyca może uszkodzić nerki a jej ustabilizowanie zmniejszy problemy z nerkami?


Tak, nadczynność tarczycy bardzo uderza w nerki ... Moja Havanka [*] pod koniec miała już problem z tarczycą i chyba za późno weszliśmy z lekami ... Przeżyła na "ogryzku" jednej nerki prawie 3 lata :placz:
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5583
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob kwi 27, 2024 6:34 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Tosia nadal nie chce jeść. Udało mi się wczoraj 2 malutkie strzykawki podać, ale nie mam sumienia jej tak męczyć. Dostała wczoraj maść na uszko i nie zadziałało. Chodziła, nawet próbowała się bawić, ale to taki koci szkielecie aż mam ciarki jakja biorę na ręce, mimo to chce żyć, chodzi za mną chce z nami zostać a ja nie umiem pomoc. Jestem wyczerpana, sama już schodlam i nie mam siły na nic. Nie wiem czy chodzić na te kroplówki, nic nie pomogły może nawet zaszkodziły. Tyle pieniędzy ale przede wszystkim stresu i bólu Tosi i tylko gorzej. Czuję się jak w złym śnie z którego nie mogę się obudzić.

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Sob kwi 27, 2024 6:56 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

A jest może coś takiego jak sondą do karmienia dla kotów?Ja już nie wiem co robić,gdyby jadła może by się jeszcze udało hwyprowadzic na prostą.

tosiatosia1

 
Posty: 386
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Sob kwi 27, 2024 8:08 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Tosia nadal nie chce jeść. Udało mi się wczoraj 2 malutkie strzykawki podać, ale nie mam sumienia jej tak męczyć. Dostała wczoraj maść na uszko i nie zadziałało. Chodziła, nawet próbowała się bawić, ale to taki koci szkielecie aż mam ciarki jakja biorę na ręce, mimo to chce żyć, chodzi za mną chce z nami zostać a ja nie umiem pomoc. Jestem wyczerpana, sama już schodlam i nie mam siły na nic. Nie wiem czy chodzić na te kroplówki, nic nie pomogły może nawet zaszkodziły. Tyle pieniędzy ale przede wszystkim stresu i bólu Tosi i tylko gorzej. Czuję się jak w złym śnie z którego nie mogę się obudzić.

Z tym karmieniem na siłę to ciężka sprawa. Z jednej strony nie możesz sie patrzyc jak się meczy przy karmieniu i nabiera niechęci do Ciebie i samego jedzenia, a z drugiej nie robic tego i patrzec jak chudnie i niknie w oczach.. Dzieki karmieniu przez 3 tygodnie udalo nam sie utrzymac wage i zyskac jednak na silach i czasie. Nie ma najlepszego wyjscia, bo jest Ci zal tak czy inaczej. Ale one musza jesc, bo inaczej umrą smiercia głodową.

Wczoraj asystentka pokazywala nam jak zlapac Bene chwytem matczynym za kark i wciskac strzykawką. Hardcorowe, ale moze trzeba jakos sie tego nauczyc..

W nocy Benek niespokojny znow. Chodził i kombinowal. W końcu podszedl do pustych misek. Sypnelismy mu Power of nature Active Cat Cookies Choice. Sucha i wysokomiesna, ale dziobnął. Bylismy w szoku. Sam zainicjowal jedzenie i to dwa razy. Szału nie bylo, ale pare chrupek to teraz jest cos. Mialam wczoraj marzenie, żeby cos zjadł i Bena spełnił je. Czy te koty nie są cudowne? Szanuje je dużo bardziej niz nie jednego człowieka. Tyle potrafią nas nauczyc, tyle pokazac, tyloma rzeczami zaskoczyć. To niesamowite, ze spotykasz je na swojej drodze i postanawiają z Toba zostac.

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 121
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości