Siwuszek, kot syberyjski ma 15 lat. Ja na tę rasę sporo.
Jego problemy zaczęły się 3 lata temu. Wyszło pnn i calcivirus, nie wiem co pierwsze. Na Calci kot był co roku szczepiony i jest niewychodzący więc nie wiem jakim cudem...
W każdym razie niby z tego wyszedł choć ciagle mu się zdarza nagle kaszlec i nefrolożka nakazała żeby był stale na protokole antybiotykowym weekendowym.
Niestety nasza nefrolog wyjechała z kraju. Jestem ze śląska, i totalnie nie ma tu żadnego nefrologa.
I tu pytanie 1 - może coś jednak przeoczyłam i jest jakiś?
pytanie dwa - czy jakiś polski nefrolog udziela konsultacji on line?
mamy robione cykliczne badania i usg. Nerkowo jest w miarę stabilnie. Ale kot ma problemy z wyprożnieniem. Kał ma twardy jak skała i jęczy jak robi. Wetka dała nam laktulozę ale czytam tutaj że u nerkowców to niewskazane. W obrazie usg giga gazy.
Próbowaliśmy zejść z antybiotyków, też za namową weta - ale znów po 3 tygodniach zaczął kaszleć.
Dostaje neforactiv, vivomixx , omega 3, pronefre no i sb/nd antybiotyk. No i pastę na kule włosowe.
Myśłałam że kwasy omega 3 pomogą mu troche w wypróżnianiu, ale jakby nie. Karmę ma monobiałkową, z niską zawartością fosforu, z dużą domieszką wody, John dog jagnięcina lub mjamjam kangur. Czasem dostaje surowizne.
I szczerze, nie mam już pomyśłu co dalej robić i do kogo się zwrócić.