Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie lip 17, 2016 14:51 Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Witam Was wszystkich.
Bardzo proszę o pomoc osoby, które mają niewidome kotki. Mój kot, który ma 12 lat i od 2 lat choruje na cukrzycę, nagle zaczął się dziwnie zachowywać. W ciągu zaledwie 1,5 tygodnia jego stan pogarszał się. Kot przestał wskakiwać nawet na najniższe przedmioty, wciskał się w ciemne kąty, chwiał się i ma problemy z tylnymi łapkami. Tak jakby troszeczkę nimi powłóczył. Przy pierwszych objawach od razu udaliśmy się do weterynarza. Dostaliśmy skierowanie na echo serca, które nic nie wykazało. Kardiolog wysłał nas do okulisty. Tam okazało się, że kotek ma zaćmę. Lekarz stwierdził, że kotek w 45% stracił wzrok. Mierzymy mu teraz częściej cukier i obserwujemy. Weterynarz powiedział, że kot jest przerażony tym, że traci wzrok, dlatego też porusza się powoli i nigdzie nie wskakuje ale to się ma z czasem zmienić. Pocieszeni tą nowiną trochę odetchnęliśmy na duchu. Jednakże serce mi się kraję gdy patrzę na mojego futrzaka.
Kot czasem nie potrafi wyjść ze swojego koszyczka, nie śpi zwinięty w kłębek, tylko tak jak go położymy. Podchodzi do miski z wodą ale tylko nad nią stoi i nie pije. Trudno mu trafić do kuwety. W ogóle przestał miauczeć, jest bardzo osowiały, wciąż się chwieje.
Pozytywną rzeczą jest to, że ma apetyt. Wsuwa wszystko choć zajmuje mu to nie jak zawsze 3 minuty, tylko około 20 minut. Wtedy go"oszukujemy" i dolewamy mu wody do jedzenia, bo to jedyna okazja by się napił. Wieczorem dajemy mu w małych porcjach wodę strzykawką do pyszczka. Jest tak osowiały, że nawet nie protestuje:( Sika tylko raz dziennie, a kupke robi raz na dwa dni...

Jeśli możecie, napiszcie proszę jak zachowywały się wasze koty po utracie wzroku. Jak długo trwał taki stan, kiedy kotek się zaaklimatyzował?
Zaczynam się obawiać, że to coś więcej niż oczy. Robilismy mu wszelakie badania krwi itp. i wszystko wyszło ok.
Kotek poruszając się po mieszkaniu bardzo często trzyma się psa. Kroczy tuż za jego ogonem, tak jakby szukał przewodnika.

Proszę o jakąkolwiek radę z waszej strony.
Dziękuję.

Matylda83

 
Posty: 9
Od: Nie lip 17, 2016 14:49

Post » Nie lip 17, 2016 18:47 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

http://kotycukrzycowe.pl/
przejdz na to forum jak nie jestes tu jest duzo o cukrzycy
a ze slepotą sobie powoli poradzi. Myślę,ze ślepota nie nastąpiła nagle tylko jest coś jeszcze ,np neuropatia.
koty slepe ,miałam i mam radzą sobie dobrze.
Powoli się przyzwyczai ,a podejrzewam ,ze problem jest gdzieś jeszcze.

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie lip 17, 2016 23:21 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Dziękuje Ci za odpowiedź.
Czyli Twoje kociaki, mimo że ślepe radzą sobie dobrze?
Ile u nich trwało zanim przywykły do ślepoty?

Obawiam się, że u mojego mogą to być właśnie zmiany neurologiczne. Jestem tym faktem załamana.

Matylda83

 
Posty: 9
Od: Nie lip 17, 2016 14:49

Post » Pon lip 18, 2016 11:06 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Ja od lat pomagam kotom ,powody ślepoty były inne.
Ale trudno ocenić ile potrzeba ,zeby przywykł ,że nie widzi.
Na pewno nie tu jest problem.
Miałam koty z wypadków co straciły wzrok i mam.
Przejdź na tamto forum ,tam są ludzie co mają doświadczenie w prowadzeniu cukrzycy.

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon lip 18, 2016 14:50 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Zarejestrowałam się na tym forum, ale muszę dostać na maila akceptację abym mogła sie logować.
W każdym bądź razie dziękuję za pomoc.

Matylda83

 
Posty: 9
Od: Nie lip 17, 2016 14:49

Post » Wto lip 19, 2016 7:38 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Wczoraj wróciłam do domu z pracy i w drzwiach przywitał mnie pies razem z kotem. Bardzo się ucieszyłam bo kotek ostatnio leżał tylko w swoim legowisku.
Jest ogromna poprawa. Kot chodzi już pewnie, w ogóle nie trzyma głowy przy podłodze. Zręcznie omija przeszkody i dzięki Bogu zaczął pić:)
Po tych wszystkich jego dniach w letargu, byłam bardzo zaskoczona, że tak się wszystko obróciło o 180 stopni! Jest bardzo żywy i pogonił nawet psa. Wcześniej nie było mowy o bieganiu.
Rano nawet próbował wskoczyć na komodę.
A kiedy wymieniałam mu wodę w misce i zamiauczał byłam przeszczęśliwa!
Zawsze warto mieć nadzieję.

Matylda83

 
Posty: 9
Od: Nie lip 17, 2016 14:49

Post » Wto lip 19, 2016 10:19 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

to fajnie.
dlatego jak najwięcej poczytaj i pytaj o cukrzycy bo ślepinki radzą sobie dobrze.
A on na pewno nie stracił wzroku od razu i miał się czas przyzwyczaić.
W razie co to pytaj.

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Śro lip 20, 2016 8:45 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

anka1515, jednak miałaś rację, to nie tylko oczka. Kot miał podawany przez 4 dni lek na zapalenie przyzębia, bo wet mu to też wykrył. Lek jest też na zapalenie okostnej itp. Wczoraj już kotek tego leku nie dostał, i mu się wieczorem pogorszyło. Znów ma problemy z łapkami:( Rano wstał przybity i znowu wchodził w ciemne kąty, a miseczki z jedzeniem nie widział. Wróciliśmy do stanu sprzed 2 dni.
Dziś idziemy do weta żeby temu zaradził. Biedak ma pewnie jakieś zapalenie...

Matylda83

 
Posty: 9
Od: Nie lip 17, 2016 14:49

Post » Śro lip 20, 2016 16:20 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Popytaj na forum cukrzycowym ,załóż wątek bo może w prowadzeniu cukrzycy trzeba coś zmienić.
wtedy łatwiej będzie sobie poradzić z neuropatią najprawdopodobniej albo jeszcze z czymś innym.

anka1515

 
Posty: 4091
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Nie paź 30, 2016 19:30 Re: Do wszystkich, którzy mają niewidome kociaki.

Witam,

Od dwóch tygodni tymczasuje niewidomego kociaka. Doktor stwierdził że oczki są ok tylko problem jest z mózgiem który nie odbiera obrazów. Kociak jest przekochany, chodzi i mruczy. Porusza się robiąc okręgi, bardzo odważnie poznaje otoczenie. Szybko tez nauczył się gdzie jest jedzonko, dociera do niego po zapachu. Mamy tylko problem z kuwetą. Mały ma kuwetkę ustawioną na podkładach i załatwia się właśnie na nich a nie w kuwecie. I tak już osiągnęliśmy pewien postęp ponieważ na początku sikał i kupcał pod siebie i w tym siedział... :( Ma ktoś może doświadczenie jak takiego malucha nauczyć żeby jednak korzystał z kuwety???

Nazywa się Krecik i szuka domu stałego :)

Konfucjusz

 
Posty: 1
Od: Nie paź 30, 2016 19:16




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości

cron