Witam, moja kotka w poniedziałek przeszła zabieg usunięcia guza na łapie. Kazałam zrobić jej morfologię i biochemię i okazało się, ze ma kreatyninę 3 a mocznik 88 000. Wiem, ze wet powinien zrobić badania przed zabiegiem ale zdecydował inaczej, bo kotka w bardzo dobrej formie, żadnych objawów klinicznych.
Bardzo źle zniosła narkozę, 48 godzin dochodziła do życia. W drugiej dobie zaczęłam ją podkarmiać RC Convalescence, po 5ml co 2 godziny bo zobaczyłam, ,ze podchodzi do karmy i bierze do pyska ale wypluwa albo tylko powącha. A jest otyła niestety
. Od wtorku na kroplówkach dożylnie- sól fizjologiczna z glukozą. Wczoraj rano zmów dostała ze strzykawki RC ale potem zaczęła jeść troszkę sama. Wieczorem zwymiotowała i od tej pory znów nie je chodź staje nad miską, ociera się o paczki i puszki z karmą. Dziś rano (4.20
) polizała ciut mokrej ale z zasady prawie wcale nie jadą mokrej karmy, zlizuje ciut sosik. Więc o 6 dostała zmów 10 ml.ze strzykawki Convalescence i potem zjadła kilka chrupek.
Martwi mnie, ze tak długo nie je normalnie, niewiele pije i też niewiele sika
(raz dziennie może). Do końca to nie wiem jak z tym sikaniem bo jest drugi kot w domu i po nocy to trudno stwierdzić kto był w kuwecie. Oczywiście też kupy nie było od niedzieli.
Dzięki forum mam już sporą dawkę wiedzy o pnn, zaopatrzyłam się w alugastrin, D3 ale jeszcze nie podaję, wczoraj dostała ciut herbatki z pokrzywy (2 ml.)
Pytanie ogólne: co należy o tym wszystkim sądzić?
, dokarmiać? Dopajac? Na razie nie ma innych zaleceń prócz kroplówki, w piątek powtórka badań. Zlecę też jonogram.
Martwi mnie i diagnoza, i stan kotki