Wiem, wiem jest dużo wątków dotyczących kociego sikania (a właściwie niesikania) ale albo są dawne i zapomniane albo niepodejmowane.
Kot jest w trakcie diagnozowania, ma klasyczne objawy FIC czyli diagnostyka będzie trudna i żmudna a w dodatku kosztowna.
Wychodzi nam (we współpracy z weterynarzem), że przyczyną jest osobowość kota (agresywny neurotyk), kaliciwirus w młodości (za późno zmieniłam weta), stres (przejściowy pobyt w mocno zakoconym środowisku a kolegów nasz pieszczoszek nie toleruje) i nie wiadomo co jeszcze...
Konieczne będzie podejście multimodalne....
Po zakończeniu badań będą leki (czy jeszcze się stosuje amitryptylinę??), jednak natychmiast muszę zmienić kocią dietę. Charakteru kota nie zmienię.
Był niemal wyłącznie na suchym bezzbożowym bo ma alergię na zboża, surowego mięsa nie może bo ma alergię na wołowinę, puszki i saszetki wszelkich marek wyjadły inne koty bo nie smakują... Ludzkiego nie jada. Myszy nie jada (czasem ma okazję zapolować).
Jakie macie doświadczenia z karmieniem i karmami na rozrzedzenie moczu i rozpuszczenie struwitów (bo też wyszły)??
Zamówiłam różne kocie urinary suche i mokre, trudno będzie sraczka, ale lepsza sraczka niż niesikanie.
Czy przy tych dietach trzeba jeszcze podawać jakieś uropety?
RC Urinary też mam, choć gardzę tą marką, jednak podobno dobrze rozpuszcza struwity. Byłabym wdzięczna za opinie o Trovecie, Ekanubie i Kattovicie.
A może coś wlewać do wody aby zachęcić kota do picia (nie podam mu wody strzykawką bo mnie znienawidzi..).
Ratunku...