Franek - chyba ma kamienie - jak pomóc?

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw mar 31, 2016 8:10 Franek - chyba ma kamienie - jak pomóc?

Witam

Piszę w imieniu znajomej i jej kotka Franka. Franek to 6-letni kocurek, u którego od pewnego czasu pojawiły się spore problemy z oddawaniem moczu. Kota ewidentnie boli, siusia z krwią (i to w sporej ilości).

Znajoma była u weta, który sugeruje operacyjne usunięcie kamieni operacyjnie. Sęk w tym, że nie podjęła żadnych innych działań (antybiotyk? - przecież w wynikach widać zakażenie, leczenie drożdżaków też widocznych w badaniu?), a poza tym kocurek bardzo źle zniósł narkozę podczas kastracji i znajoma boi się, czy przetrzyma operację.

Mnie osobiście martwi też niski ciężar właściwy moczu, ale w tym względzie mam tylko doświadczenia z nerkową Shilą, dlatego bardzo liczę na Wasze doświadczenie.

Jakie podjąć działania "na szybko"? Karma wet (jeśli tak, to która?)? Antybiotyk? Inne leczenie? Wetka raczej daje się namówić na konkretny rodzaj leczenia, jeśli opiekun pacjenta jest zdecydowany i wie, co mówi ;-) Ale bez Waszych porad będzie trudno.

Czy decydować się na tą operację, czy można jakoś inaczej próbować rozbić te kamienie?

Jakie jeszcze badania należy wykonać (krew??? zwłaszcza w kierunku PNN?)

Będę wdzięczny za wszelkie porady.

Gdyby potrzeba było jakichś więcej informacji, dawajcie znać, z racji konieczności przekazania do opiekunki kota może niestety chwilę minąć zanim będę mógł odpowiedzieć.

Poniżej wyniki dotychczasowych badań:

mocz:
Obrazek

USG (opis jest ten sam, tylko dwa różne zdjęcia):
Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam.
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Czw mar 31, 2016 8:34 Re: Franek - chyba ma kamienie - jak pomóc?

Może skonsultować z innym wetem.
Wg mnie operacja jest ostatecznością.
Skoro dużo siusia nie jest zatkany. Trzeba zlikwidować stan zapalny (antybiotyk), leki rozkurczowe (nos-pa), płukanie kroplówkami i specjalna karma lecznicza.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 12, 2016 9:18 Re: Franek - chyba ma kamienie - jak pomóc?

Wybacz, że nie odpowiedziałem od razu.
To już była konsultacja z kolejnym wetem. Niestety dostępność wetów w Skierniewicach jest marna.
Z tego też powodu potrzebne są bardziej szczegółowe wskazania - w jakim kierunku robić dodatkowe badania? Jakie konkretnie antybiotyki/karmy/itp.
Ja wiem, że nie da się leczyć kota zdalnie. Ale to niestety najlepsze, na co można liczyć w naszym mieście... Alternatywą w 95% jest całkowity brak leczenia.
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości