pnn, leczenie Czarusia

[Ranma]

Witam wszystkich serdecznie, to mój pierwszy post na forum. Jako, że po raz pierwszy mam do czynienia z "nerkowcem", prosiłabym o porady bardziej doświadczone osoby, gdyż ciężko mi zaufać weterynarzom (wcześniej odeszły mi 3 inne koty, ale to z innych przyczyn ). Prosiłabym o rady i wsparcie, bo chciałabym, żeby kotek pożył jak najdłużej, żebym nie zadręczała się potem, że nie zrobiłam wszystkiego...
Może trochę wyolbrzymiam, więc opiszę jaka jest obecnie sytuacja.

Kocur, lat 6 o imieniu Czaruś

W grudniu miał morfologię, z której wyszło, że ma podwyższony mocznik. Morfologia była robiona z myślą o operacji usunięcia kamienia nazębnego, ale niestety nic z tego, dostał antybiotyk na zęby, a także tabletki na nerki Lespewet.
Jadł normalnje saszetki Felixa, Whiskasa, Kitiketa i te kupowane w rossmanie...

Wczoraj (4.02) miał robione kolejne badania, z których wynika:

kreatynina 2.25 mg/dl (norma 1.00-1.80)
mocznik 88.0 mg/dl (norma 25.0-70.0)
fosfor 6.06 mg/dl (norma 4.50-8.10)

i są one wyższe od tych robionych w grudniu...

zalecenie weterynarza: saszetki i sucha karma Royal Canin Renal i nic poza tym... nie może jeść białka ( czyli surowego mięsa, które bardzo lubi, wołowinę szczególnie)

i tu moje pytanie, czy ta karma wystarczy? czy ograniczy mocznik? jaki sposób jeszcze można pomóc kotu?

w sumie to nie widać po nim, żeby był chory, tylko więcej pije...

inne testy:
FIP - nie ma
FIV - ujemny
Felv - ujemny

[casica]

A jak wygląda morfologia kota?
Takie wyniki nie muszą świadczyć o pnn, mogą być wynikiem stanu zapalnego choćby właśnie od zębów.
Dieta nic nie da, trzeba oczyścić paszczę.
Ja bym mu też dawała mięso, moim nerkowcom dawałam i nie miało to wpływu na wyniki.
Lespewet? Po co? Sorry, ale te zalecenia wydają mi się bezsensowne.

A skąd jesteś? Bo może (a raczej na bank) trzeba zmienić weta

[Ranma]

jestem z Łodzi, lecznica As na Tomaszewicza... wybrana jedynie ze względu, że jest blisko, a kot stresuje się podróżą...

pełnej morfologii niestety nie mam :/ a wyniki z grudnia są w lecznicy.

nie robią zębów ze względu na podwyższony mocznik...

[Satirra]

Na kamień nazębny mozesz spróbować preparatu plaque off. Daje sie szczyptę raz dziennie z jedzeniem, ale na efekty czasami trzeba poczekać do 2 miesięcy, chociaz juz po miesiącu powinna byc poprawa.
Nie używałam jeszcze, ale sporo ludzi sobie chwali. Zawsze to jakieś rozwiazanie, lepsze od narkozy

Co do diety to moje sa na barfie dla nerkowców - surowe mięso z suplementami bez kosći. Mocznik w normie. Kreatynina górna granica, ale ciagle norma. Także mozna karmić surowizna, tylko trzeba to robić z głowa. Poczytaj tutaj http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.ph ... sc&start=0

Przede wszystkim powinnaś tez zrezygnować z suchej karmy, ona przy nerkach jest niewskazana, chyba, ze kot nic innego nie chce jesc i dostaje kroplówki regularnie. Karma powinna zawierać jak najmniej fosforu, białko powinno sie kontrolować. Mocznik jest produktem przemiany białka, wiec jak jest go za duzo, a nerki zaczynaja szwankować, to rośnie jego poziom we krwi. Nie oznacza to jednak, ze mozna z niego całkiem zrezygnować lub go mocno ograniczać, bo to moze doprowadzić do niedożywienia. Koty potrzebują białka.
Saszetki, ktore kotek wcześniej jadł niestety, ale maja sporo fosforu, nie wspominając juz o ich bardzo kiepskiej jakości.. Jedyny plus z tego, ze były mokre

Oprócz fosforu warto oznaczyć tez chociaz wapń i potas. Do tego warto tez zawsze robić morfologię. Wyniki moga byc podniesione, jesli kot był odwodniony przy badaniu, co sie nierzadko zdarza. Moga tez byc podniesione po antybiotyku. Od problemow w paszczy tez, ale problemy tez czesto sa objawem choroby nerek. Ja bym pociągnęła diagnostykę dalej.
Zrobiłabym porzadne USG jamy brzusznej u specjalisty.

[casica]

jestem z Łodzi, lecznica As na Tomaszewicza... wybrana jedynie ze względu, że jest blisko, a kot stresuje się podróżą...

pełnej morfologii niestety nie mam :/ a wyniki z grudnia są w lecznicy.

nie robią zębów ze względu na podwyższony mocznik...

To koniecznie umów się tam z dr Balcerakiem. Bo serio, serio te propozycje prowadzenia nie mają sensu

[casica]

Na kamień nazębny mozesz spróbować preparatu plaque off. Daje sie szczyptę raz dziennie z jedzeniem, ale na efekty czasami trzeba poczekać do 2 miesięcy, chociaz juz po miesiącu powinna byc poprawa.
Nie używałam jeszcze, ale sporo ludzi sobie chwali. Zawsze to jakieś rozwiazanie, lepsze od narkozy

Preparat, polecałam go w innym wątku i zadziałał, jest faktycznie dobry i skuteczny. Jeden warunek - kot musi chcieć go jeść.
Ale w tym przypadku nie wiadomo jak silny jest stan zapalny przyzębia i ile tego kamienia. A chodzi o to, żeby jak najszybciej powstrzymać stan zapalny. Po oczyszczeniu wprowadzić plaque off i kontrolować nalot na ząbkach

[Ranma]

Weterynarz nawet nie zaglądał do pyszczka jak byliśmy ostatnio, kamienia jest sporo i zaczerwienione dziąsła... jeszcze jeden kieł ma qysunięty. Nawet jak nie robią operacji, to te zęby powinni jakoś leczyć...

Skontaktuje się jeszcze z dr Balcerakiem, ale on chyba na Składowej jest tylko, dowiem się dokładnie.
A są w Łodzi jacyś inni weterynarze godni polecenia? rejon - Retkinia?

[Satirra]

No tak, ale jesli z powodu wyników nie mozna sciągnąć kamienia, to lepiej zadziałać juz czymś.
U psów wiem, ze mozna skalarem sciągnąć kamień na "żywca". Mojemu kocurowi wetka paznokciem oderwała kamień z końcowych zębów - był tam bardzo duży, przód ma całkiem dobry, ale nie było żadnego stanu zapalnego. Do tej pory nie wiem jak to zrobiła, ale dzięki temu uniknęliśmy narkozy.

[casica]

U mojego starego kota też tak wetka zrobiła, ale u niego narkoza już nie wchodziła w grę.
Natomiast jaki jest stan paszczy Czarusia, nie wiem.
No i weci, zwłaszcza młodzi, często zapominają o tym, że podwyższenie mocznika i kreatyniny nie musi wcale być oznaką pnn

[Ranma]

Czaruś ma sporo tego kamienia, zaczerwienione dziąsła i kieł mu wystaje... szkoda, że weterynarz się tym nie zainteresował, bo nie zaglądał mu do pyszczka przy ostatniej wizycie... postaram się dotrzeć do dr Balceraka, jeszcze wyjaśnię sprawę z obecnym wetem.

[casica]

Czaruś ma sporo tego kamienia, zaczerwienione dziąsła i kieł mu wystaje... szkoda, że weterynarz się tym nie zainteresował, bo nie zaglądał mu do pyszczka przy ostatniej wizycie... postaram się dotrzeć do dr Balceraka, jeszcze wyjaśnię sprawę z obecnym wetem.

A jak się nazywa obecnie prowadzący wet?
Z dr Balcerakiem trzeba się umawiać na wizytę.

Tak dopytuję bo jestem z Łodzi i też leczę swoje koty w Asie, ale na Składowej.

[Ranma]

Czarusia widziało dwóch weterynarzy - Dominika Wielgosińska i Michał Urbaniak.
Zadzwoniłam do tego drugiego i w poniedziałek ma te zęby zobaczyć i jakąś paste dać... Powiedział, że zapalenie w pyszczku może być spowodowane mocznicą...
zapytałam też o doktora Balceraka, poprosiłam, żeby się z nim skonsultowali, w przyszłym tygodniu ma być na Tomaszewicza.

jeszcze mi polecono lecznice w Konstantynowie, blisko jest, więc w razie czego też mogę tam pojechać jeśli będzie trzeba.

[Ranma]

Ostatnie badania - mocznik w normie. Czaruś jest już po operacji usunięcia kamienia, niestety wyrwane dwa zęby trzonowe... ale ważne, że nerki w porządku, co potwierdziły też badania moczu. Zmiana weterynarza pomogła, dziękuję za porady

[casica]

Bardzo się cieszę
A jeśli z Czarusiem będzie wszystko ok, badania kontrolne zrób za miesiąc, wtedy będziesz miała pewność, że się wykaraskał.

[Ranma]

Zrobimy badania ale faktycznie możliwe, że przez zęby ten mocznik miał podwyższony, antybiotyk i codzienne ich mycie pomogły go obniżyć