Mam problem z przygarniętym z podwórka kotem. Na początku było wszystko ok. Po ponad miesiącu, gdy kot już się zaadoptował w nowym domu poddaliśmy go kastracji.
Kot od samego początku karmiony był suchą karmą Whiskas, gdyż żadnej mokrej nie dotykał.
Po jakimś 1,5 miesiąca kot zaczął gubić mocno sierść i drapać sobie szyję aż do krwi. Podejrzewając uczulenie na karmę zmieniliśmy ją, kotek dostał parę zastrzyków i wszystko wróciło do normy, strupki się zagoiły a szyja obrosła z powrotem puszystym futerkiem.
Jednakże, po tych dwóch miesiącach stwierdziliśmy, że coś nie gra gdyż kot zaczął coraz więcej pić i oddawał bardzo dużo moczu. Ostatnio przez niedzielę wypił ok. 800 ml wody co wiązało się z ogromną ilością oddanego moczu. Raz na tydzień idzie 10 kg żwiru betonitowego, co chyba nie jest normalne ale skoro tyle pije to i tyle wydala.
Zrobiliśmy mu badania i opisaliśmy lekarzowi objawy. Dwukrotnie mocz wykazała podwyższoną ilość leukocytów, z kolei w krwi cukier na poziomie 404. Wątroba i nerki wydolne.
Jeśli chodzi o zachowanie kota to kot nie jest jakiś szczególne żywy, trudno go zachęcić do zabawy i miewa czasami problemy ze wskakiwaniem i zeskakiwaniem. Waga ok. 3,9 kg.
Czy to możliwe, że ok. roczny kot ma cukrzycę?