Witam, kotka 14-letnia, stwierdzona niewydolność nerek na przełomie listopada i grudnia. Jest pod opieka weterynaryjna, ale z marnym skutkiem.
Z badan krwi podwyższone neutrofile, i mocznik 102 w uwagach jest obecne agregaty płytek.
Kotka niewychodząca, wcześniej dużo jedząca i troszeczkę była otyła, ze skłonnością do problemów jelitowych od małego.
Na przełomie listopada i grudnia kolejny raz miała biegunki i wymioty. PO 3 dniach leczenia i kroplówek wrocilo do normy, jednak ... ja zauważyłam jedna zmianę którą sobie obecnie uświadamiam. Kotka przestała jeść sucha karmę. Miala taka jedna ulubiona RC dla wybrednych kotów, którą uwielbiała wręcz i nawet czuła przez folie, bo jak kupowałam to od razu leciała do torby i mialczala. . Od tego czasu albo skubnęła jedno ziarenko albo w ogóle, mam tez weterynaryjna dla nerkowców tez nie tknie.
Tak od nowego roku zaczęły się kolejny raz problemy, wizyty u weterynarzy, leczenie. Raz lepiej raz gorzej, biegunki i niejedzenie.
W chwili obecnej kotka jakby odzyskuje apetyt, ale nadal nie chce suchego. Ważne ze sama przychodzi do miski i wola. Wcześniej karmiłam ja strzykawkami lub po prostu jedzonkiem do pyszczka. Biegunki unormowałam ale kupki sa małe i koloru żółtego. Kicia jest odwodniona - podaje już sama kroplówki od weta z różnym skutkiem - tj płyn ringera, plus odzywkę mleczna convalescence support.
Chcemy zrobić kolejne badania krwi i inne, ale ja dobrze wiem że w chwili obecnej przy tym odwodnieniu pobranie krwi będzie dla kici olbrzymim bólem stresem i cierpieniem bo to przerabiałam już 3 lata temu przy mniejszym odwodnieniu.
Chce ja trochę podtoczyć bo sie zrobił szkielecik i nawodnić, i wzmocnić bo jest słabiutka.
Mam zamiar teraz podawac kroplowki codziennie, do tego odzywka z mleczka co najmniej 3 razy dziennie, kupilam tez len i wlasnie gotuje chce troche jej podac aby moze jakos oslonic przelyk, przewod pokarmowy, bo moze to niejedzenie suchego wynika z tego ze jakoś jest podrażnione. Urozmaicam jej jedzenie, nie bazuje na karmach tylko. Probuje wszystkiego bo ma czasami chec na karmę, czasami na mięsko ugotowane lub, wiem ze nie powinnam ale od czasu do czasu gotuje jej fileta z mintaja ktory uwielbia. Ale skoro je to mysle, ze mimo ze wet nie poleca ryby ale chyba kocina intuicja wie lepiej ?
Dzis bylam u wetki bez kota, zakupic kolejna kroplowke, odzywki, karme. Powiedziala mi ze moze to rownia pochyla, chce zrobic badania kolejne - ale dobrze wie i zna kota, ze jest wyjatkowo kotka wrazliwa, a kazdy stres powoduje u niej choroby - przewod pokarmowy, siusianie itd. Tak ma od małego. Dlatego chce zrobic kolejne badania, ale w momencie gdy kicia bedzie gotowa. Ostatnim razem przy mniejszym odwodnieniu 3 lata temu, nie mogli sie wbic w zyle by pobrac krew. kluli w obydwie lapki pare razy, kotka tak cierpiala, ze po tym zdarzeniu obydwie dochodzilysmy do siebie przez 2 dni.
Jesli mozecie mi cos doradzic - wszystko co wiecie z doswiadczenia i slyszenia, to prosze zamieszczajcie w tym poscie. Generalnie chce teraz kocinke nawodnic i nakarmic. Tak aby troszke masy nabrala i mozliwe byly dalsze badania i leczenie.
Jesli macie jakiekolwiek doswiadczenia, nawet niezwiazane z chorobami nerek, bo ja podejrzewam ze nerki troche niewydolne, ale to nie jest glowna przyczyna.
Pozdrawiam i dziekuje za kazda mala rade i sugestie