Witam,
bardzo proszę o pomoc i porady.
Wczoraj kot zrobił się bardzo osowiały, płakał. Nie oddawał moczu. Podczas wizyty u weterynarza dostał przeciwbólowe, rozkurczowe i antybiotyk. Miał robione USG, które nic nie wykazało. Pęcherz był normalnych wymiarów, nie było widać żadnych kamieni. Po powrocie do domu zwymiotował, dziś rano również - śliną. Nic nie je. Dzisiaj rano podczas wizyty u weta dostał kroplówkę i miał robione badania, wyniki:
Mocznik: 184.658 mg/dl H - norma (12.000-70.000)
Kreatynina: 8.803 mg/dl H - norma 1.000-1.8000)
Kot nie potrafi się załatwić, wet dziś rano chciał mu założyć cewnik, męczyli się w sumie 2h, troszeńkę moczu udało się spuścić, ale były to minimalne ilości. Musieli odessać mocz strzykawką. Był on zabarwiony krwią.
Dziś wieczorem był znowu na kroplówce, na kolejną jedziemy jutro rano. Kot w dalszym ciągu nie potrafi się załatwić. Wchodzi co chwilę do kuwety i strasznie wyje nie upuszczając ani kropelki moczu.
Wet coś mówił, że być może cewka jest zapchana, że można (jeśli dobrze zrozumieliśmy) trochę ją skrócić operacyjnie, ale nie wiadomo, czy to przyniesie jakiś efekt. Błagam o pomoc. Co jeszcze można zrobić? Może coś na co nie wpadł weterynarz?
Jestem z okolic Kluczborka. Może zna ktoś dobrego weterynarza w okolicy? Może Opole? Jeśli będzie trzeba to pojedziemy, byle tylko uratować kotka. Wet mówi, że jeśli nie zacznie oddawać moczu to jego szanse są nikłe. Pomocy
Teraz leży i się nie rusza. Wygląda jakby odchodził ;(