proszę o porade

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt wrz 11, 2015 13:34 Re: proszę o porade

...ech....jestem juz zalamana....teraz ze struwitow powstaly w 3tyg.szczawiany!!!!....w poniedzialek pojde zrobic raz jeszcze.....na posiew nie dalam gdyz nie wiedzialam ze musi to byc w dwoch pojemniczkach.....a mialam jeden....:-( ....
.......KOLOR zolty
......PRZEZROCZYSTOSC : niezupelny
.....CIEZAR WL. >=1,030
..........pH 6.5
........LEUKOCYTY neg
........AZOTYNY neg
.........BIALKO neg
.........CUKIER neg
..........KETONY neg
..........UROBILINOGEN neg
.........BILIRUBINA neg
.........ERYTROCYTY neg
.......OSAD MOCZU.........
........NABL.WIELOKATNE pojedyncze
......LEUKOCYTY 3-5
.......ERYTROCYTY SW.I WYLUGOWANE poj.wpw
.......SZCZAWIANY WAPNIA dosc liczne
.......BAKTERIE nieliczne
.......Juz nic nie rozumiem......pojde tak jak wspomnialam w poniedz.raz jeszcze....moze wyniki sa ciut przeklamane bo ,,zlowilam,,bardzo malo moczu.....ale gdy zapytalam czy tyle wystarczy Pani powiedziala ze powinno wystarczyc....hmm....nie wiem tez czy to istotne ale gdy ,,lowilam,,ten mocz to wpadly mi 2kamyszki z piasku z kuwety :-( Boje sie ze przez swoja nadgorliwosc wpedze Kota w klopoty zdrowotne....wszyscy mowia ze mam dac sobie spokoj bo sama szukam sobie problemow...kotek je...jest wesoly...bawi sie a ja szukam w nim choroby....Od jakiegos czasu nawet dopajam go szczykawka bo malo pil.....Jak bylam.z poprzednimi wynikami u weterynarza to chcial mu juz podac antybiotyk.....nie zgodzilam sie.....a moze zle robie bo podaje mu tlkarme hillsa sucha c/d i mieszam ja z Apllausem....tak samo mokra karme hillsa s/o i c/d mieszam np.ze serduszkiem lub sparzonym kurczakiem kupilam takze mokra karme royala s/o..... I teraz tak przedobrzylam ze ze struwitow zrobilam mu szczawiany.....jedno co to pH spadlo......BARDZO PROSZEO PORADE.......
...
Ostatnio edytowano Pt wrz 11, 2015 21:42 przez agamalaga, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Pt wrz 11, 2015 21:41 Re: proszę o porade

taizu pisze:Jak tak patrzę, to wyniki są trochę niespójne, co niestety może być wadą sprzętu albo jego skalibrowania
Nie widzę problemów nerkowych (czemu jakby przeczył niski ciężar właściwy moczu, chyba, że jest źle zmierzony, albo zbadany zaraz po podaniu kroplówki) tylko z dolnymi drogami moczowymi.
Kreatynina jest z niska, co dzieje się przy problemach wątrobowych (ale wyniki wątrobowe są ok), ewentualnie przy nadczynności tarczycy, albo w sytuacjach, gdy kot gwałtownie chudnie i jest odwodniony (a Twój jest na skraju odwodnienia, ale nie ża takchyba)
Co bym zrobiła?
Powtórzyłabym badanie moczu, z pobraniem na posiew z antybiogramem i jak coś wyjdzie, podała antybiotyk
Zrobiłabym kontrolne badanie krwi, w tym koniecznie kreatyninę jeszcze raz i wyniki tarczycowe

W międzyczasie, czekając na wyniki odstawiłabym suchą karmę, dopajała usilnie i zakwaszała mocz


Zamieściłam nowe wyniki moczu (dzisiejsze) kota, rzuciłabyś przy czasie okiem? Z góry dziękuję... :201461
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Sob wrz 12, 2015 15:44 Re: proszę o porade

Jeśli kot ma szczawiany, to absolutnie nei powinien jeść karmy urinary, to jest pewne.
Cieżar wł. moczu nie wskazuje teraz na niewydolność nerek :)
Bakterie mogą być z moczu albo i ze żwirku.
O ile nie dajesz kotu jakichś dużych ilości wit. C, to zamiana struwitów w szczawiany w tak krótrkim czasie jest mało prawdopodobna, raczej lab się pomylił; pytanie - w którym wypadku. Podaj może, jakie leki mu podajesz, i w jakiej ilości

Ja bym zrobiła coś takiego:
- kontynuowałabym dopajanie kota
- za dwa tygodnie, o ile nic się nie będzie działo, dałabym ponownie do zbadania mocz
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob wrz 12, 2015 21:19 Re: proszę o porade

taizu pisze:Jeśli kot ma szczawiany, to absolutnie nei powinien jeść karmy urinary, to jest pewne.
Cieżar wł. moczu nie wskazuje teraz na niewydolność nerek :)
Bakterie mogą być z moczu albo i ze żwirku.
O ile nie dajesz kotu jakichś dużych ilości wit. C, to zamiana struwitów w szczawiany w tak krótrkim czasie jest mało prawdopodobna, raczej lab się pomylił; pytanie - w którym wypadku. Podaj może, jakie leki mu podajesz, i w jakiej ilości

Ja bym zrobiła coś takiego:
- kontynuowałabym dopajanie kota
- za dwa tygodnie, o ile nic się nie będzie działo, dałabym ponownie do zbadania mocz



Już sama nic nie rozumiem...kurcze to super jak oni tam sie mylą...ze zdrowego kota zrobie chorego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :strach: ...chciałam pójść w poniedziałek z moczem o ile go ,,złowie,,...ale skoro mówisz że za 2 tyg.to może i tak będzie rozsądniej....Powiedz mi tylko prosze co ja mam w takiej sytuacji dawac mu do jedzenia???? .....odsunąc karme mokrą - rc s/o i hillsa s/d c/d I suchą karme hillsa c/d ZAZNACZYĆ TYLKO MUSZE ZNOWU ŻE DO KARMY MOKREJ DODAJE CIUT SPAŻONEGO FILECIKA...ALBO WOŁOWINKE...ALBO SERDUSZKA...A DO SUCHEJ DODAJE CIUT SUCHEJ APPLAWS I PRO PLANU DLA KOTKÓW STERYLIZOWANYCH.....I RAZ DZIENNIE DAJE MU 1 TABL.URINO MET CAT.....jestem zła na siebie....przeze mnie na końcu kotu zrobie krzywde!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :placz: moze zaczne mu dawać do jedzenia ,,zwykłe ,,jedzenie bez tych kupnych gotowych wynalazków???????
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Pon wrz 14, 2015 6:12 Re: proszę o porade

mb pisze:A co kotek je?
Ma strasznie zasadowe pH. Stąd bakterie, erytrocyty i kryształy.
Optymalne pH jest między 5,5 a 6,5.

Jeszcze te ketony i amylaza wyglądają podejrzanie, tak mi się wydaje.
Coś nie tak z trzustka, za niski poziom insuliny?

Na pewno kotek wymaga badania krwi.


...teraz ma pH 6.5.....I SZCZAWIANY....COŚ MI TU NIE GRA... :?: :strach:
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Nie wrz 20, 2015 23:17 Re: proszę o porade

Cześć, koleżanka podlinkowała mi temat, więc zajrzałam. Nie znam Waszej sytuacji, mogę Ci tylko opowiedzieć jak było u nas. Może porozmawiasz ze swoim wetem i rozważycie czy i u Was mogło być podobnie?

Moja kotka wydawała mi się zdrowa, więc w kolejnym roku od adopcji wykonałam oprócz morfologii kontrolne badanie moczu. Kot zdrowy, wesoły, apetyt świetny, humor super itd. Czysta formalność. Wyniki były fatalne... pH pewnie z 7,5 albo 8 (już nie pamiętam), bakterie, dużo struwitów itd. Potem karmiliśmy kota RC urinary. Wyniki się poprawiły, ale kot smutny, osowiały, przytył. Szukałam innej metody, znalazłam Uropet. Potem Uropet przestał smakować. W międzyczasie mieliśmy różne wyniki, a efekty średnie... Po kilku miesiącach postanowiłam zmienić weterynarza, bo w poprzedniej klinice różne sprawy mi się nie podobały, zarówno podejście jak i metody leczenia.
Poszłam do lekarza, którego mi polecono, opowiadając co i jak niechcący się rozbeczałam - bo czułąm, że jestem pod ścianą i jeśli coś się nie zmieni, będzie kiepsko.... Wytłumaczono mi co i jak, potem byłam z kotem m. in. na usg, w międzyczasie próbowaliśmy różnych metod - antybiotyk, karma zakwaszająca, urinovet, podnoszenie odporności. Zrobiliśmy nawet test na FIV, wyszedł ujemny, choć muszę dodać, że nasza kotka ma z reguły białe krwinki w dolnej normie albo lekko za mało.

Po co to wszystko opowiadam?
Otóż u nas jest to określone jako Syndrom Urologiczny Kota, ale trudno powiedzieć na jakim tle.
Wszystko co mogło futrzaka stresować, zminimalizowaliśmy jak się dało (np. mamy wyłączony dzwonek do drzwi bo był zbyt głośny i nawet nas drażnił). Feliway do kontaktu pomagał, ale wiadomo - kot wychodzi na balkon, my też lubimy wietrzyć, więc przy cieplejszej pogodzie mógł być zbyt słaby.

Było tak, że na początku leczenia, jeszcze na etapie jakiegoś piasku w pęcherzu, w wynikach bywały raz struwity, raz szczawiany. Nawet raz mi pokazano pod mikroskopem co i jak, bo były jedne i drugie. Nasz lekarz (do którego chodzimy już ponad 2 lata) tłumaczył mi wtedy, że przez wahania pH nabudowały się różne warstwy (wiesz, na tych "ziarenkach piasku" w pęcherzu) i w wynikach jest to, co się akurat udało rozpuścić i co z moczem pęcherz opuściło.
Aktualnie co mniej więcej miesiąc (zależy jak mi się uda próbkę złapać) robimy kontrolę. Na co dzień kot celem "wyluzowania" dostaję kazeinę w możliwie mało szkodliwym preparacie (Zylkene). Wyniki są jak na nią w normie, bo zwykle ma leukocyty +1 (zakładamy, że to stres), a pH jeśli podskakuje do 7, podajemy przez krótki czas Urinovet. I ku mojej uldze, kryształów pod mikroskopem nie widać. Reszta parametrów ok; nerkowe parametry w badaniu krwi też bez zarzutu. Jedzenie podajemy zwyczajne, czyli np. przemrożona wołowina, gotowany drób, czasem puszka granatapet czy applaws. Czasem dodajemy kropelki Efa Olie. Sucha bezzbożowa.

Jedno wiem na pewno - gdybym nie zmieniła lekarza, kot byłby już po operacji, bo wszystko do tego zmierzało. A tak - wypłukaliśmy wszystko z pęcherza i powiedzmy, że da się z tym żyć - u kota żadnych objawów nie ma, tylko my mamy więcej biegania - z próbkami na kontrole. ;)

edit: nie wiem jak teraz kota karmisz, ale akurat mieszanie zwykłej karmy z zakwaszającą jest takie trochę... no wątpliwości mam czy to ma sens - bo nie zakwasisz moczu, a możesz tylko niepotrzebnie wahania pH zrobić :/
Obrazek

Anneke_

Avatar użytkownika
 
Posty: 304
Od: Czw mar 28, 2013 15:24
Lokalizacja: Poznań miasto doznań :)

Post » Pon wrz 21, 2015 8:59 Re: proszę o porade

Anneke_ pisze:Cześć, koleżanka podlinkowała mi temat, więc zajrzałam. Nie znam Waszej sytuacji, mogę Ci tylko opowiedzieć jak było u nas. Może porozmawiasz ze swoim wetem i rozważycie czy i u Was mogło być podobnie?

Moja kotka wydawała mi się zdrowa, więc w kolejnym roku od adopcji wykonałam oprócz morfologii kontrolne badanie moczu. Kot zdrowy, wesoły, apetyt świetny, humor super itd. Czysta formalność. Wyniki były fatalne... pH pewnie z 7,5 albo 8 (już nie pamiętam), bakterie, dużo struwitów itd. Potem karmiliśmy kota RC urinary. Wyniki się poprawiły, ale kot smutny, osowiały, przytył. Szukałam innej metody, znalazłam Uropet. Potem Uropet przestał smakować. W międzyczasie mieliśmy różne wyniki, a efekty średnie... Po kilku miesiącach postanowiłam zmienić weterynarza, bo w poprzedniej klinice różne sprawy mi się nie podobały, zarówno podejście jak i metody leczenia.
Poszłam do lekarza, którego mi polecono, opowiadając co i jak niechcący się rozbeczałam - bo czułąm, że jestem pod ścianą i jeśli coś się nie zmieni, będzie kiepsko.... Wytłumaczono mi co i jak, potem byłam z kotem m. in. na usg, w międzyczasie próbowaliśmy różnych metod - antybiotyk, karma zakwaszająca, urinovet, podnoszenie odporności. Zrobiliśmy nawet test na FIV, wyszedł ujemny, choć muszę dodać, że nasza kotka ma z reguły białe krwinki w dolnej normie albo lekko za mało.

Po co to wszystko opowiadam?
Otóż u nas jest to określone jako Syndrom Urologiczny Kota, ale trudno powiedzieć na jakim tle.
Wszystko co mogło futrzaka stresować, zminimalizowaliśmy jak się dało (np. mamy wyłączony dzwonek do drzwi bo był zbyt głośny i nawet nas drażnił). Feliway do kontaktu pomagał, ale wiadomo - kot wychodzi na balkon, my też lubimy wietrzyć, więc przy cieplejszej pogodzie mógł być zbyt słaby.

Było tak, że na początku leczenia, jeszcze na etapie jakiegoś piasku w pęcherzu, w wynikach bywały raz struwity, raz szczawiany. Nawet raz mi pokazano pod mikroskopem co i jak, bo były jedne i drugie. Nasz lekarz (do którego chodzimy już ponad 2 lata) tłumaczył mi wtedy, że przez wahania pH nabudowały się różne warstwy (wiesz, na tych "ziarenkach piasku" w pęcherzu) i w wynikach jest to, co się akurat udało rozpuścić i co z moczem pęcherz opuściło.
Aktualnie co mniej więcej miesiąc (zależy jak mi się uda próbkę złapać) robimy kontrolę. Na co dzień kot celem "wyluzowania" dostaję kazeinę w możliwie mało szkodliwym preparacie (Zylkene). Wyniki są jak na nią w normie, bo zwykle ma leukocyty +1 (zakładamy, że to stres), a pH jeśli podskakuje do 7, podajemy przez krótki czas Urinovet. I ku mojej uldze, kryształów pod mikroskopem nie widać. Reszta parametrów ok; nerkowe parametry w badaniu krwi też bez zarzutu. Jedzenie podajemy zwyczajne, czyli np. przemrożona wołowina, gotowany drób, czasem puszka granatapet czy applaws. Czasem dodajemy kropelki Efa Olie. Sucha bezzbożowa.

Jedno wiem na pewno - gdybym nie zmieniła lekarza, kot byłby już po operacji, bo wszystko do tego zmierzało. A tak - wypłukaliśmy wszystko z pęcherza i powiedzmy, że da się z tym żyć - u kota żadnych objawów nie ma, tylko my mamy więcej biegania - z próbkami na kontrole. ;)

edit: nie wiem jak teraz kota karmisz, ale akurat mieszanie zwykłej karmy z zakwaszającą jest takie trochę... no wątpliwości mam czy to ma sens - bo nie zakwasisz moczu, a możesz tylko niepotrzebnie wahania pH zrobić :/


BARDZO DZIĘKUJE....KOLEŻANCE RÓWNIEŻ :201461

.....Na tą chwile ,,odpuściłam ,,to sobie....odczekam jeszcze troche i pójde z próbką moczu ponownie....tylko już z góry wiem że cokolwiek we wynikach będzie czy to złego czy dobrego to i tak w to nie będe wierzyła.....już na samą myśl wpadam w paranoje!!!!!!!!!!!!! wszystkie karmy ,,lecznicze ,,odstawiłam....daje mu jeść ,,normalne,,rzeczy to co jadł do tej pory......od wczoraj ma koleżanke.... :201461 KLARE więc nie ,,poluje,,teraz na próbke bo podejrzewam że jest troche zestresowany jej obecnośćią........a ten drugi weterynarz to gdzie się mieści????
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Sob lis 07, 2015 19:06 Re: proszę o porade

moj teżma szczawiany wapnia i trochę tych drugich. PH 6 i też się martwię

bożenna13

 
Posty: 134
Od: Wto paź 20, 2015 12:04

Post » Nie sty 10, 2016 16:57 Re: proszę o porade

bożenna13 pisze:moj teżma szczawiany wapnia i trochę tych drugich. PH 6 i też się martwię



ja po tamtych wizytach odpuściłam.....może to był jeszcze stres...bo wzięłam go że schroniska.......nie wiem...szukałam problemów to je znalazłam...wogóle lecznica do której chodziłam....to jakaś porazka.......Na wiosnę weżmę się za ten temat ponownie.....karmie jak karmiłam ...lecznicze karmy wydałam.....
bozenna13 myśle że nie ma co panikować na zapas....tego tu się nauczyłam....a weterynarze z tego co tu czytam to tez nie raz pozostawiają sporo do życzenia.....naciągacze....ta gdzie chodziłam to koniecznie chciała mu antybiotyk dac....ale po karmie hillsa ph zmalało i reszta też w miare poprawiła się..ale kamienie się przemieniły w inne....dziwne to troche dla mnie nie chce wdrażać mu leków jakichkolwiek jak się zacznie to potem różnie bywa.........no nic.....na wiosnę będe szukac problemów :wink: ...mam nadzieję że ich nie znajde.... :|
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Czw sty 21, 2016 1:04 Re: proszę o porade

Ja też karmię tym co lubi, a więc przede wszystkim surowym mięsem - wołowym serce i nerki, i pierś z kurczaka czy indyka. Nie lubi chrupek, a zaczął kubić czasami makaron i marchewkę. Trochę Piguś schudł, ma takie trochę zapadnięte boki. Ale na razie czuje się chyba nieżle, uwielbia sen na etażerce przysuniętej do kaloryfera a rano do łóżka na głaskanie. Nie wiem, czy dobrze robię odładając badanie krwi, a ma Piguś przecież już 12,5 lat.

bożenna13

 
Posty: 134
Od: Wto paź 20, 2015 12:04

Post » Czw sty 21, 2016 21:44 Re: proszę o porade

bożenna13 pisze:Ja też karmię tym co lubi, a więc przede wszystkim surowym mięsem - wołowym serce i nerki, i pierś z kurczaka czy indyka. Nie lubi chrupek, a zaczął kubić czasami makaron i marchewkę. Trochę Piguś schudł, ma takie trochę zapadnięte boki. Ale na razie czuje się chyba nieżle, uwielbia sen na etażerce przysuniętej do kaloryfera a rano do łóżka na głaskanie. Nie wiem, czy dobrze robię odładając badanie krwi, a ma Piguś przecież już 12,5 lat.


...moim ostatnio smakuje mokra Applawsa...kupiłam w zooplusie znika błyskawicznie.....Twój to już taki dorosły jest Kiciunio :kotek: ..... :201461 :201461 :201461 moje to po 2latka mają...chociaż muszę zapytać Ewar ile może mieć Klara bo kiedyś wyczytałam że może być starsza...
Ja powiem Tobie szczerze że też odwlekam te badania....boję sie....koty są radosne...biegają,gonią się...apetyt mają.....wizyta u weterynarza to dla nich stres.....Kiciuni nawet drugi raz nie zaszczepiłam są to koty wychodzące tylko na balkon......wyczytałam że niewychodzących kotów lepiej nie szczepić ...mają swój system odpornościowy....potem jak zacznie się leczyć to nie raz potem jest jeszcze gorzj...choroba goni chorobe.......też nie wiem czy dobrze robie...... :cry: Pogłaskaj od nas Pigusia :201461 :201461 :201461
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Czw sty 21, 2016 23:58 Re: proszę o porade

bożenna13 pisze:Ja też karmię tym co lubi, a więc przede wszystkim surowym mięsem - wołowym serce i nerki, i pierś z kurczaka czy indyka. Nie lubi chrupek, a zaczął kubić czasami makaron i marchewkę. Trochę Piguś schudł, ma takie trochę zapadnięte boki. Ale na razie czuje się chyba nieżle, uwielbia sen na etażerce przysuniętej do kaloryfera a rano do łóżka na głaskanie. Nie wiem, czy dobrze robię odładając badanie krwi, a ma Piguś przecież już 12,5 lat.
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

Post » Pon lut 08, 2016 0:12 Re: proszę o porade

Pogłaskałam, dziękuję

bożenna13

 
Posty: 134
Od: Wto paź 20, 2015 12:04

Post » Śro lut 17, 2016 19:46 Re: proszę o porade

Z okazji DNIA KOTA dużo głaskań dla naszych kotków

bożenna13

 
Posty: 134
Od: Wto paź 20, 2015 12:04

Post » Nie lut 28, 2016 12:44 Re: proszę o porade

Co u Pigusia?....jak zdrówko?..... :201461
Obrazek

agamalaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 414
Od: Pt sie 21, 2015 8:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości