Witajcie. Od Zuzi śmierci minęło niecałe 2 miesiące. Co się zmieniło? Oprócz wielkiej pustki w sercu i łez w oczach - nic. Gdyby nie małe dziecko - pewnie bym zwariowała. Już powoli wariuję..
Za miesiąc się przeprowadzam do nowego mieszkania. Gdyby nie to, już dawno tuliłabym futro..
Mam roczne dziecko i w najbliższych planach Ragdoll'a - nigdy więcej takiego wariata jak moja największa miłość - Zuzanna
Chciałabym wam tylko powiedzieć, że to wy w większej mierze decydujecie o jakości i długości życia swoich pupili. Że to w was te najwspanialsze istoty na świecie składają nadzieje.. Dziękuję wam bardzo za wsparcie, za pomoc, za doradztwo, za troskę, miłe słowo... dziś oddałabym wszystko za fruwające w powietrzu Zuzowe kłaki - zostały tylko wspomnienia.
Raz jeszcze dziękuję - jesteście mi obcy, a jednak tak bliscy...