Witam serdecznie,
mamy problem z Pączkiem.
W lutym, po wyprowadzce moich rodziców, wprowadził się do nas nieproszony gość - SUK.
Najpierw było to zwykłe zapalenie pęcherza (luty-marzec), potem pojawił się piasek (marzec-kwiecień), w długi weekend majowy Pączka "zapchało". Pojechaliśmy w sobotę do lokalnego weta, nawet nie zbadał Pączka, dał pyralginę i antybiotyk. W poniedziałek było już krucho, nie jadł, wymiotował, nie sikał. Biegiem zabraliśmy go do naszego weta. Zdiagnozował mocznicę, FIP wykluczył, mocznik i kreatynina wysoko, oczywiście cewnik na 4 dni, antybiotyk, przeciwzapalne, przeciwbólowe, włączyliśmy RC HD, etc.
To tak ogółem, żeby trochę nakreślić sprawę jak wygląda u niego problem z SUK ponieważ interesuje mnie coś innego. Jakiś czas temu (marzec 2015) zaczął znaczyć pionowo. Ściany, meble, nawet potrafi podejść do mojego męża i obsikać mu nogi. Do tego, w charakterystyczny sposób potrząsa uniesionym wysoko ogonem. Nie wiem co jest przyczyną, nie wiem jak to wyeliminować, a musimy coś z tym zrobić, bo sika nawet na firanki, stół. Próbowaliśmy Feliwaya, nic to nie dało. Dostawał Convenię, Urinodol, leki przeciwbólowe, przeciwzapalne.
Lekarka powiedziała, że to wygląda ewidentnie na znaczenie. Kastrowany był w wieku 9 miesięcy, teraz ma 5 lat. Do tego momentu nie było takich problemów.
Zasugerowano nam, że jedno jądro mogło nie "zstąpić" i nie został "dokastrowany", produkowane są hormony. Fakt, na początku myśleliśmy, że to dziewczyna, nawet wet go tak sklasyfikował. Dopiero ok. 5 miesiąca jego życia zorientowaliśmy się, że to jednak chłopak. Ponad to, jak przychodzi wiosna dostaje małpiego rozumu. Nie jesteśmy w stanie go uspokoić, bo chce wyjść na zewnątrz. Szoruje po oknach, robi nam na złość i ... znaczy pionowo moczem.
Proszę o sugestie, co może być przyczyną takiego zachowania? Co możemy jeszcze zrobić, czego szukać.
Dziękuję.