Moczówka??? Jednak przewlekłe zapalenie nerek :(

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto maja 12, 2015 20:00 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Nie myśl co będzie. Ciesz się każdą chwilą. Nie wiesz co los przyniesie. Medycyna idzie do przodu i każdy rok jest dla was szansą.
Wiem jak trudno patrzeć na zwierzaka i nie myśleć o przyszłości.
Będzie dobrze!Musi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55363
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 12, 2015 20:06 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

hahhym pisze:imc 6/9

Indeks masy ciała

hahhym pisze:wch

węzły chłonne

Niestety nie każdy stan zapalny leczy się antybiotykiem :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 20:25 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

ASK@ pisze:Nie myśl co będzie. Ciesz się każdą chwilą. Nie wiesz co los przyniesie. Medycyna idzie do przodu i każdy rok jest dla was szansą.
Wiem jak trudno patrzeć na zwierzaka i nie myśleć o przyszłości.
Będzie dobrze!Musi.


Staram się, pociesza mnie fakt, że na razie nic mu nie dolega i sprawia wrażenie nierozumiejącego, o co to całe zamieszanie i czego wszyscy chcą macać jego Jaśnie Wielmożny Brzuszek.

OKI pisze:Niestety nie każdy stan zapalny leczy się antybiotykiem :(


Niestety, ale skoro to zapalenie, to może jeszcze jakiś lek na to wymyślą? Staram się chwytać każdej nadziei.
A tak, jak patrzycie na te wyniki moczu, to ok są? Większość jest chyba w normie, nie wiem, co z tymi, gdzie powinny być "nieliczne w preparacie", a są "0-2 w polu widzenia", to znaczy, że dobrze? Do mojej weterynarz pójdę chyba dopiero w czwartek, a do dr Neski nie będę dzwonić i pytać o takie rzeczy, bo ona ma masę spraw na głowie. Zapytam ją, jakie są dalsze wskazówki po wynikach posiewu.

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Wto maja 12, 2015 20:39 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Wg mnie, to i leukocytów i erytrocytów jest za dużo.
0-2 w polu widzenia, to nie to samo, co pojedyncze w preparacie.
A w tak "rzadkim" moczu tym bardziej.
Być może posiew pokaże coś, z czym da się walczyć antybiotykiem i przynajmniej zahamować postęp choroby.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 20:39 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Wg mnie, to i leukocytów i erytrocytów jest za dużo.
0-2 w polu widzenia, to nie to samo, co pojedyncze w preparacie.
A w tak "rzadkim" moczu tym bardziej.
Być może posiew pokaże coś, z czym da się walczyć antybiotykiem i przynajmniej zahamować postęp choroby.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 20:41 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Czyli istnieje nadzieja, że da się to zahamować? Rozumiem, że nie cofnąć, ale sprawić, żeby nie było już gorzej?
A co oznacza takie podwyższony poziom erytrocytów i leukocytów w moczu?
A to, że nabłonków, wałeczków i śluzu nie ma, a powinny być pojedyncze, to źle?

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Wto maja 12, 2015 20:48 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

hahhym pisze:A co oznacza takie podwyższony poziom erytrocytów i leukocytów w moczu?

Oznacza stan zapalny.

hahhym pisze:A to, że nabłonków, wałeczków i śluzu nie ma, a powinny być pojedyncze, to źle?

W żadnym wypadku - pojedyncze są dopuszczalne, ale nie obowiązkowe.

Na ile to się da zatrzymać/spowolnić to trudno powiedzieć.
Nerki są już zniszczone i to zniszczenie będzie niestety postępować, skoro nie działają prawidłowo.
Prawidłowa opieka, dbanie o kota ma olbrzymie znaczenie, jednak nie na wszystko mamy wpływ.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 21:03 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Ech, czyli niestety tak, jak myślałam:( Niewiele można chyba zrobić. Znaczy wiadomo, muszę o niego dbać, pilnować diety, podawać leki i kroplówki, obserwować wszelkie zmiany w wyglądzie i zachowaniu, ale nie mogę w żaden sposób zapobiec nieuniknionemu:(

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Wto maja 12, 2015 21:22 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Zrobić można bardzo dużo.

Możesz zapewnić kotu ładnych parę lat życia w komforcie.
Bez leczenia i właściwej opieki on tych paru lat by nie przeżył.
A ile to będzie lat, to się dopiero okaże.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 21:31 Re: Moczówka??? Chyba jednak niewydolność nerek-prośba o por

Jasne, to rozumiem i bardzo chcę to zrobić. Mam wrażenie, że Vincent jest szczęśliwym kotem i chcę, żeby tak pozostało. Miałam bardziej na myśli to, że nie mogę go w żaden sposób wyleczyć, a jedynie zmniejszyć i odroczyć cierpienie. Wiem, że to może być bardzo wiele, ale ja, jak prawdopodobnie niejednej opiekun chorego zwierzaka, czuje straszną, wszechogarniająca mnie bezradność. I mam świadomość, że najprawdopodobniej będę musiała pod koniec życia mojego przyjaciela, patrzeć na jego cierpienie i widzieć ból w jego oczach. A to jest przerażające bardziej, niż jakbym to ja była chora.

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Wto maja 12, 2015 21:51 Re: Moczówka??? Jednak przewlekłe zapalenie nerek :(

One zawsze żyją za krótko, nawet te najzdrowsze :(

Niestety decydując się na mieszkanie ze zwierzęciem decydujemy się też na to, że najprawdopodobniej przyjdzie nam go w końcu pożegnać.
Jedyne, co możemy zrobić, to zapewnić mu jak najlepsze życie i możliwie łatwy koniec...

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 22:27 Re: Moczówka??? Jednak przewlekłe zapalenie nerek :(

Tyle, że te zdrowe na ten łatwy koniec mogą liczyć, a chore...
No, ale dobra! Muszę się wziąć za siebie i ogarnąć. Mogło być gorzej. Mogłam pójść za radą wcześniejszej weterynarz i "cieszyć się, że kot dużo pije, bo normalnie nie chcą pić" i nie robić żadnych badań... nie robić nic. Teraz wiem, co kotu dolega, wiem, czego unikać, jak się z nim obchodzić i wiem, że w chwili obecnej Vincent czuje się dobrze, chętnie je, lubi się bawić, obserwować gołębie na balkonie (aby zaspokoić tę jego zachciankę zakupiłam nawet dla gołębi karmę dla papug w zoologicznym i zamontowałam prowizoryczny karmnik własnej produkcji) i jest ogólnie zadowolonym z życia kotem. Jak się zacznę nad nim trząść i biadolić, bo ubrudził sobie futerko, to nie sprawię, że będzie szczęśliwszy. Jak będę całymi dniami płakać na kiblu, to też mu to żadnego pożytku nie przyniesie. Czasami po prostu należy się człowiekowi kopniak w żyć, żeby się ogarnął, nawet kopniak od samego siebie;)
Zobaczymy, co pokażą dalsze wyniki, może Vincent będzie żył jeszcze długo i szczęśliwie, na przekór rokowaniom. A może, jeśli nie długo, to chociaż szczęśliwie!

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Wto maja 12, 2015 22:30 Re: Moczówka??? Jednak przewlekłe zapalenie nerek :(

I o to chodzi! :)
Przynajmniej wiesz z czym walczyć i co masz robić.

Dużo kciuków dla Vincenta i dla Ciebie :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 12, 2015 22:36 Re: Moczówka??? Jednak przewlekłe zapalenie nerek :(

Dzięki. Postaramy się, jak najlepiej nam się uda walczyć z tym wstrętnym choróbskiem! Wkleję jeszcze jego wyniki posiewu i krwi, jak za miesiąc powtórzymy. No i napiszę, jak coś dr Neska każe nam zmienić w leczeniu.

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Wto maja 12, 2015 23:21 Re: Moczówka??? Jednak przewlekłe zapalenie nerek :(

Właśnie zobaczyłam na forum ten wątek: viewtopic.php?f=36&t=162233
Nie dam rady go już dzisiaj przeczytać, bo oczy mi się zamykają, ale zastanawiam się, czy może dałoby się to zastosować u Vincenta? To znaczy, wiem, że ta metoda jest jeszcze niepewna i jest w trakcie badań, ale chodzi mi o to, czy w schorzeniu Vincenta mogłoby coś takiego zadziałać? Niby jest tam napisane, że to działa przeciwzapalnie. Jego nerki nie są w aż tak złym stanie, więc może mogłoby to wydłużyć jego życie, albo może trochę wyleczyć jego nerki i później byśmy o nie dbali, nie nadwyrężali ich i trochę dłużej by popracowały?
Dr Neska nic mi nie mówiła o tej metodzie, ale nie wiem, czy to przez to, że w jej gabinecie się tego nie przeprowadza, czy dlatego, że nie da się tego zastosować u mojego kota, czy może dlatego, że ona nie wierzy w ten sposób leczenia i uważa, że to nic nie daje (w końcu jest chyba najlepiej wyedukowanym kocim nefrologiem w Polsce i powinna wiedzieć o czymś takim i czy to może coś dać).
Jutro skończę czytać ten wątek i chyba napiszę do dr Neski z zapytaniem o tę metodę, no chyba, że na końcu wątku piszecie, że to tylko ściema i to wcale nie działa:/

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości