.... i w zasadzie nie wiem, co napisać... Pożegnałam dzisiaj mojego ukochanego przyjaciela, nerki przestały pracować, a przez wielokrotne zapalenie pęcherza i cewnikowania wcześniejsze coś się porobiło i doszło do mocznicy, to wszystko tak nagle...Kropelkowanie było efektem tego, że cewka się "rozlazła" i mocz wychodził nie tylko przez nią ale i do brzuszka...
To jest straszne, jeszcze czuję jego zapach na sobie a jego już nie ma. Wiele bym dała, żeby cofnąć czas, mieć tą wiedzę i zadziałać odpowiednio...
i nie ma już Zenona, pozostała zdrowa Kicia...