Piszę do Was, bo nie wiem co robić. Jestem o krok od decyzji o uśpieniu mojej ukochanej Kotki… Dwóch weterynarzy mi juz mówilo, ze to koniec i nie ma co przedłużac jej cierpienia. Nie bede jednak ukrywac ze trudno podjąc mi te decyzje. Zakładam nowy wątek, poniewaz nie mam nawet czasu czytać tego wszystkiego na forum. Akurat teraz mam taki kocioł w pracy, ze nie wyrabiam, do tego jestem chora i mam wrazenie ze za chwile sie rozsypie. Nawet nie mam czasu zeby usiąść i porządnie sie wyryczec… Ale niewazne o mnie. O mojej kitce:
Zdiagnozowana ok 2 lata temu z niewydolnością nerek. miala wyniki złe ale chodzilam z nia na kroplowki prawie codziennie, jadła karme dla nerkowcow razem z ipakitina i po paru miesiacach (we wrzesniu zeszlego roku jeszcze!) wyniki miala zupelnie w normie. Od razu jednak mowie ze nie stracila wtedy zupelnie apetytu. Odstawilysmy ipakitine zostala tylko na karmie. Tak powiedzialy wetki. Brala ipakitine chyba prawie rok.
Teraz, wetka mowi ze wyniki sa straszne i to jest kwestia kilku dni, moze tygodni.
Podaje wyniki aktualne:
mocznik: 52,36 mol/l
kreatynina 9,12m/l (?) nie moge sie doczytac jednostki, sa pisane ręcznie…
WBC 6,7 x 10°/L [10.0-15.0]
Limf 4,8 x 10°/L [0,8-7,0]
Mon 0,3 x 10°/L [0,0-1,9]
Gran 1,6 x 10°/L [2,1-15,0]
%limf 71,4% [12,0-45,0]
Mon% 4,8% [2,0-9,0]
%gran 23,8% [35,0-85,0]
RBC 12,64 x 10 12/L [6,50-10,00]
HGB 20,3 g/dl [8,00-15,00]
HCT 63,8% [24,0-45,0]
MCV 50,5 fL [39,0-55,0]
MCH 16,0 pg [13,0-17,0]
MCHC 31,8 g/dl [30,0-36,0]
RDW 13,7% [14,0-18,0]
PLT 86 x 10°/L [100-400]
MPV 8,9 fL [5,0-11,8]
PDW 17,5
PCT 0,076%
Eos% 1,8%
zrobilam tez ten jonogram, choć wetka mowila ze nie ma sensu:
Chlorki: 111.6 mmol/l [101.500- 118.400]
Hemoliza (++)
Fosfor nieorganiczny 6.66 mg/dl [3.000- 6.800]
Potas 7.21 mmol/l [4.100- 5.600] H
Sód 148.0 mmol/l [143.600- 156.500]
Wapń 8.08 mg/dl [8.000 11.100]
wyniki z września:
mocznik: 5,32 mol/l
kreatynina: 1,25 mg/dl
No i kotka nie je. Jeszcze przedwczoraj troche jadła, ale naprawde niewiele. Pije niewielkie ilosci, ale co mnie najbardziej martwi to to ze W OGOLE nie siusia. Kroplowki dostaje od poniedzialku ale od tego czasu zadnego siusiu nie znalazlysmy nigdzie… Czy mam rozumiec ze nerki juz w ogole nie pracuja i to jest koniec? Czy powinnam uśpić kotke zeby dluzej nie cierpiala?
Dodam ze to zawsze byl bardzo zywotny kot. Pelen energii, tzw żywe srebro. Jeszcze w poprzedni czwartek normalnie jadła, bawiła sie… to sie stalo tak nagle… Teraz tylko siedzi, markotna lub spi. przychodzi do kuchni zeby troche sie napic ale nie ruszy zadnego jedzenia. nawet tego za ktore normalnie dalaby sie pociąc. kupilam jej taka paste dzisiaj Calo-Pet bo tej Aptus nie dostałam i podaje, ale to chyba nic nie da jesli te nerki nie pracuja…
Jestem zalamana… Proszę Was o radę...