Hej, to znowu my.
Z Tysia coraz gorzej.. jest bardzo zle.
Mamy wszystkie leki, wczoraj i dzis podawalysmy je z mama kotce (udalo sie w domu), ale jest kiepsko..
Kicia nic nie je, podchodzi z nadzieja do miski i oblizujac sie odchodzi. Pije wode, ale trzeba jej ciagle podsuwac pod pyszczek.
Wczoraj o 2 w nocy podalam jaj troche kurczaka z rosolku, bo wiem ze zawsze lubila i zjadla jakas 1/3 skrzydelka. To dalo mi nadzieje, ale dzis przy podawaniu lekow kicia zwymiotowala.. Obawiam sie, ze wszystko co zdolala zjesc
W kuwecie oprocz moczu pojawia sie kupka, ale bardzo bardzo luzna.. prawie jak woda. Pewnie dlatego ze prawie nic nie je.
Leki mamy takie:
nawadnianie podskorne- po ok. 50 ml 2, 3 razy dziennie
ulgastran- 1 ml 2 razy dziennie
ipakitine- 0,5 g 2 razy dziennie
azodyl 1 kapsulka raz dziennie
relanium- 1 kreselczka inulinowki raz dziennie, w razie braku efektu mamy zwiekszyc do 2 kreseczek
no i chela ferr bio complex, kaspulka dziennie. Wetka poradzila aby wsypac to do wody ale taka miska jest dla kici nietykalna wiec chyba bede musiala dawac jej do pysia..
I nie wiem co zrobic z ipakitine... wszyscy radzili mi raczej przejscie na alusal, gdyz podobno lepiej i szybciej radzi sobie z wysokim fosforem.. wetka powiedziala, ze jesli chce to moge zastosowac alusal. Mowila tez jednak, ze ona nie przejmowala by sie teraz wapniem (pytalam jej o to, czy nie bedzie to szkodliwe ,gdyby wzrosl za bardzo indeks CaxP), bo kotka jest w takim stanie, ze trzeba myslec przede wszystkim o nawadnianiu i zbiciu mocznika i fosforu, a ponoc ipakitine osiaga zawsze bardzo dobre wyniki. Ale nie przekonywala jakos bardzo,powiedziala ze to moj wybor. Teraz po prostu boje sie, ze cos zrobie nie tak a od tego zalezy zycie mojej kotki...
Nie wiem tez jaka dawke alusalu powinam zastosowac gdybym chciala zamienic lek.. i czy moge po prostu wrzucac jej odpowiednia poracje tabletki do pysia??
Jeszcze jedno, kicia przed wymiotami strasznie 'klapala' paszcza, jakby bylo jej zimno (nie wiem jak to inaczej opisac).