NIGDY SIE NIE PODDAWAJCIE, historia Olesia

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro paź 15, 2014 20:22 Re: Oles odszedl [*] ;(

Koteczku[*] :(

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Śro paź 15, 2014 20:47 Re: Oles odszedl [*] ;(

W zyciu spotkaly mnie rozne rzeczy, utrata Ojca, brak pieniedzy, wszystkie zle rzeczy, ale nigdy tak nie plakalam jak za Olesiem
Mial takie szczescie, znalazlam go na stacji benzynowej (akurat tam skoczylo mi sie paliwo), byl ze mna wszedzie, byl szczesliwy, Jadl lepiej jak ja :)
Potem wyprowadzialm sie do UK, wydalam kupe kasy by go tu miec i nie zaluje:) nie zaluje nic, splukalam sie strasznie walczac o jego zycie, ale to nie wazne.
Weterynarze w UK to masakra, chce ostrzec kazdego, wszystko jest bardzo drogie, weterynarze nie mysla o zwierzaku, tylko o rachunku ktory im zaraz zaplacisz, ja bylam tego ofiara i sie nie poddam, i bede wam dawac znac, jak idzie mi udupianie wetow w Anglii

Oles

 
Posty: 24
Od: Pon wrz 29, 2014 14:16

Post » Śro paź 15, 2014 20:52 Re: Oles odszedl [*] ;(

Bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:
Olesku... [*] :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Śro paź 15, 2014 20:54 Re: Oles odszedl [*] ;(

mam jedno pytanie, poniewaz nie umiem zyc bez kota, bardzo mozliwe ze chce miec nowego czlonka rodziny znow, slyszalam ze w UK jak bierzesz kota, czy psa ze schroniska musisz placic, to chore ale tak tu to wyglada. CHCE TERAZ NOWEGO KOTA, kto mi cos zaoferuje??????

Oles

 
Posty: 24
Od: Pon wrz 29, 2014 14:16

Post » Śro paź 15, 2014 21:35 Re: Oles odszedl [*] ;(

Może daj sobie trochę czasu...

lenka*

Avatar użytkownika
 
Posty: 1038
Od: Wto lip 31, 2012 17:58

Post » Śro paź 15, 2014 23:51 Re: Oles odszedl [*] ;(

Oles [*].Bardzo mi przykro.

anka1515

 
Posty: 4065
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw paź 16, 2014 7:10 Re: Oles odszedl [*] ;(

Oles pisze:(...)
Weterynarze w UK to masakra, chce ostrzec kazdego, wszystko jest bardzo drogie, weterynarze nie mysla o zwierzaku, tylko o rachunku ktory im zaraz zaplacisz, ja bylam tego ofiara i sie nie poddam, i bede wam dawac znac, jak idzie mi udupianie wetow w Anglii


Wiesz co? Rozumiem, że jest ci przykro po stracie kota.
Rozumiem, że ktoś musi być winny tej stracie.
Ale to co piszesz o "wetach w UK" to po pierwsze wielkie uogólnienie a po drugie, w dużej części nieprawda.
Tam po prostu działa inny system i sprowadzając kota z Polski powinnaś brać to pod uwagę: że nie ma nic "na lewo", że leczenie kosztuje, że powinno wykupić się zwierzakowi ubezpieczenie.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw paź 16, 2014 7:34 Re: Oles odszedl [*] ;(

Oleś miał wykupione ubezpieczenie. Poza tym doskonale wiem co pisze o wetach w uk, bo ostatni miesiąc spędziłam latajac od jednego weta, po drugiego i tak w kółko i każdy miał w dupie albo chcieli robić kosztowne badania na które by trzeba było wydać 500-600£ które już nie miały znaczenia. To co można było zrobić obrazu po jego pobycie w szpitalu, czyli kontynuacja kroplowek,jakieś leki które pomogly by nerkom pracować. Oleś miał szanse by jeszcze pozyc, tylko nie dali mu szansy. Dopiero później zaczęłam sprowadzac wszystko z Polski ale było za późno.

Oles

 
Posty: 24
Od: Pon wrz 29, 2014 14:16

Post » Czw paź 16, 2014 7:37 Re: Oles odszedl [*] ;(

I ja nikogo nie obwiniam dosłownie, bo rozumiem co się stało. Ale wiem że mógł jeszcze pozyc, może miesiąc , może pół roku, albo ddłużej. Tego już się nie dowiem.

Oles

 
Posty: 24
Od: Pon wrz 29, 2014 14:16

Post » Pon paź 20, 2014 21:49 Czy to ma SENS wedlug Was?

Witam, chcialabym podzielic sie swoja refleksja odnosnie smierci Olesia, rozmyslam o tym tak duzo, bo byl bardzo mlodym i silnym kotem, i nie mozliwe jest zeby w przeciagu dwoch lat odszedl przez nerki??

Oles zostal znaleziony na cpn-ie jak mial moze miesiac, odrazu wzielismy go do domu i dostal wszystko o czym mogl zamarzyc, super jedzenie, opieke, po prostu wszystko, zyl jak Pan, po roku ja wyjechalam do UK i oczywiste bylo dla mnie ze go tam tez zabiore. Wyjechalam w lipcu 2013 roku, przez 3 miesiace Oles byl u mojej kolezanki, moze w nienajlepszych warunkach ale wciaz mial co jesc, byl z ludzmi w domu, nie na dworze sam, i pozniej za posrednictwem firmy TRANS SERVICE wzielam go do UK.

Dlaczego o tym pisze?
Poniewaz zanim Oles przyjechal do UK byl w najlepszej kondycji, jadl, pil, bawil sie, po przyjezdzie do UK cos bylo nie tak jak zawsze, czyli bardzo sie cieszylam ze przyjechal i byl ze mna, ale mniej jadl, nie bawil sie, po prostu byl.

Oles niedawno odszedl o czym pisalam, napisalam dlaczego, ze przez nerki, ze zaden weterynarz w uk nie chcial go ratowac bo bylo za pozno.

Dopiero dzis zrozumialam co sie stalo.. Oles przyjechal do Anglii w Pazdzierniku 2013 roku, zanim przyjechal wszystko bylo ok, po przyjezdzie wydawalo sie ze wszystko jest dobrze, byl ze mna, jadl, spal, bawil sie, polubil sie z innymi kotami w domu, ale wciaz nie podobalo mi sie to ze nie tyje, nie wyglada to tak jak zawsze gdy kot rosnie, zdrowo wyglada itp

Dzis juz wiem, Oles mial jechac firma transportowa maksymalnie 3 dni, jechal prawie 7, wymowka firmy bylo swieto 1 listopada, dlatego kot jechal 7 dni a nie trzy, byly korki bla bla bla, kot przyjechal , bylo fajnie, ale teraz juz wiem dlaczego Oles nie zyje.

Kot jechal najprawdopodobniej w tragicznych warunkach, uwazam ze bez swiezej wody, karmy, itp, Na zdjeciach wyglada to super, moja znajoma ktora trzymala Olesia do momentu gdzie zabrali Olesia powiedziala mi ze Van ktory przyjechal po kota, to nie byl Van przystosowany dla zwierzat, tylko zwykly,brudny bus. Wiec mysl ktora mi przychodzi do glowy, Oles biedny jechal prawie 7 dni, bez wody, bez normalnego jedzenia, kuwety do ktorej moglby sie wysikac, w stresie, i to go zabilo, bo po tym byl zaledwie ze mna 9 miesiecy i w wieku 2 lat umarl przez neki. Tu gdzie mieszkamy nie ma szans na otrucie, zatrucie, to musialo sie stac w Polsce, a tam tez nie bo wiem gdzie byl moj kot. Z Nami mieszka 6 kotow, po 10 lat, 9 lat, najmlodszy Szurik 3 lata :) zaden nigdy nie byl chory, tylko Oles po przyjezdzie z Polski nagle zachorowal, nie nagle ale po 8 miesiacach zmarl. Podejrzewam ze przez te zasrane 6 dni ktore jechal, nie mial picia, kuwety i jedzenia, podano mu picie w brudnej

Oles

 
Posty: 24
Od: Pon wrz 29, 2014 14:16

Post » Pon paź 20, 2014 22:06 Re: Czy to ma SENS wedlug Was?

Nie mogłam dokończyć bo mój chłopak idiota wylaczyl komputer. Chodzi mi o to że kot był 6 dni w brudnym wanie, bez wody, jedzenia, kuwety, w stresie. Uważam że to go zabiło....:'(

Oles

 
Posty: 24
Od: Pon wrz 29, 2014 14:16

Post » Wto paź 21, 2014 5:12 Re: Czy to ma SENS wedlug Was?

Bardzo Ci współczuję z powodu śmierci Olesia.
Nie wiem w jakich warunkach przewozi firma wymieniona przez Ciebie. Widziałam jak przewozi zwierzęta inna firma - nie był to szczyt marzeń ale koty miały dużą klatkę z kuwetą, jedzeniem, piciem i posłankiem.
Myślę, że głównym czynnikiem mogącym mieć wpływ na to, że Olesiowi posypały się nerki był stres - najpierw utrata domu i ukochanej pani a potem 7 dni podróży.
Nie obwiniaj się, nie mogłaś tego przewidzieć. Oleś umarł jako szczęśliwy, kochany kot. Niewielu jest to dane.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości