Oggi (imię robocze)

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon wrz 15, 2014 7:29 Re: Oggi (imię robocze)

sit pisze:Acha, jeszcze pytanie mam. Bo w rozmowie z opiekunką we wtorek usłyszałam, że jeśli będzie bardzo źle z hematokrytem, to trzeba będzie podać erytropoetynę (czyli to, o czym piszesz poniżej). I że wetka określiła poziom krytyczny, który jeśli Oggi osiągnie, trzeba będzie erytropoetynę wdrożyć. Ale że to ostateczność, bo powoduje ona z kolei mnóstwo działań ubocznych, niszczy szpik, niszczy cośtam, im dlużej stosowana tym więcej - więc chcą to odwlec. Czy ten Aranesp nie powoduje tych objawów?


Taki cytat z niegdysiejszej rozmowy:
AlkaM pisze:Przeciwciała na EPO ludzkie wytworzy z czasem 1/3 kotów. Oznacza to, że przestanie ono działać na te koty. Nic innego się nie stanie*. Kot nie dozna szoku, pogorszenia stanu nerek z tego powodu lub podobnych rzeczy. Przeciwciała kot może wytworzyć po najczęściej kilku miesiącach podawania. Ważne jest podawanie odpowiedniej dawki.
Badania potwierdziły, że przeciwciała wytworzyły z reguły te koty, którym HCT po podaniu EPO wzrastał bardzo gwałtownie. Dlatego ważne jest stała kontrola HCT w trakcie podawania EPO.
HCT w ciągu tygodnia nie powinien wzrosnąć więcej niż 2% -3%. (...)
Obecnie zaleca sie bardzie Aranesp niż Eprex dla kotów jako, że panuje wśród wetów opinia, że szansa na przeciwciała jest przy EPO syntetycznej mniejsza.


*Jeśli kot wytworzy przeciwciała to oprócz tego, że preparat przestanie działać - te przeciwciała będą niszczyć również erytropoetynę wytwarzaną w organizmie. Czyli - może dojść do jeszcze większej niedokrwistości niż przed wdrożeniem leczenia.

I właśnie dlatego Aranesp jest dla kota preparatem lepszym.
Możesz o nim poczytać tutaj:
Aranesp. Cena. Skąd wziąć. Podawanie. 6
Aranesp. Podawanie. 6
Aranesp. Podawanie. FIA. 7

albo tutaj (i wydrukować wetce):
http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/doc ... 026149.pdf
Z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że jedynym "powikłaniem" zaobserwowanym do tej pory jest podanie zbyt małej dawki, która okazuje się nieskuteczna. Niektórzy weci obliczają dawkę na kg masy ciała, chyba podobnie jak erytropoetynę. Natomiast darbepoetynę alfa (aranesp) podaje się w dawce 6,25-6,75 mikrograma na kota.

pixie65 pisze:(...) W książce Plumb's Veterinary Drug Handbook jest napisane, że dawkę aranespu podaje się raz w tygodniu "konwertując" tygodniową dawkę "zwykłej" erytropoetyny (epogen, procrit, eprex). Czyli oblicza się całkowitą ilość jednostek epo: x jednostek/kg m.c./tydzień i dzieli przez 200 [w niektórych źródłach - przez 217].
I to jest jednorazowa, prawidłowa dawka aranespu.
Zwykle wychodzi pomiędzy 6,25-6,75 mikrogramów.

Edit: zachęcam do poczytania [zwłaszcza w kontekście konieczności kontrolowania rozmaitych parametrów w trakcie terapii aranespem] a przynajmniej rzucenia okiem na str. 5 tego dokumentu [tabelka z dawkowaniem]:
http://pi.amgen.com/united_states/arane ... nglish.pdf

Tabelka [na stronie nr 5] zatytułowana jest: "Table 1. Estimated Aranesp Starting Doses (mcg/week) for Patients With CKD on Dialysis Based on Previous Epoetin alfa Dose (Units/week) Recommended Starting Dose".
Po lewej stronie są dawki epo, po prawej [rozbite na dorosłych i dzieci] - dawki aranespu.\
(...)
jednorazowa, cotygodniowa dawka darbepoetyny odpowiada całej tygodniowej [podawanej 2-3 razy] dawce erytropoetyny [wyliczonej jak pisałam wcześniej: zapotrzebowanie czyli X jednostek/kg m. c./na tydzień], w stosunku 1:200 lub 1:217 [a jeszcze inne źródła podają 1:222].
Jak widać w tabelce te dawki u ludzi bywają zmienne.

Najdokładniej byłoby gdyby wet obliczył ile jednostek erytropoetyny na kilogram masy ciała potrzebuje dany kot w ciągu tygodnia, przemnożył przez wagę kota i podzielił to przez 200.
W pewnym sensie "dla wygody" przyjęto, że u kotów podaje się tę najniższą "ludzką" dawkę darbepoetyny.(...)

Cała dyskusja o dakowaniu aranespu m.in. tutaj:
viewtopic.php?f=36&t=130760&p=8128245&hilit
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon wrz 15, 2014 9:40 Re: Oggi (imię robocze)

pixie65 pisze: Dlatego też gdyby się faktycznie okazało, że trzeba podać aranesp a do niego żelazo ja bym zdecydowanie była za podawaniem wspomnianego chela ferr bio complex a nie np. weterynaryjnego żelaza w injekcji bo po tym drugim bywają komplikacje.


Co do żelaza w injekcji, to zależy to od stanu zwierzaka. Nasz przy anemii miał problemy żołądkowo-pyszczkowe, początkowo podawaliśmy żelazo w tabletkach, ale trudno było jakiekolwiek tabletki utrzymać w brzuszku z powodu wymiotów. U nas zastrzyk dał nam gwarancję dostarczenie żelaza przy podawaniu aranespu. Po żelazie nie było komplikacji. W ostatnich wynikach znowu był niedobór i ponownie podaliśmy zastrzyk. Powiedziano nam, że jeden zastrzyk wystarcza na 2-4 tygodnie (u nas ten pierwszy wystarczył na krócej niż 2), z anemii wyszliśmy, i mieliśmy jedną rzecz mniej do podawania do pysia:)

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Pon wrz 15, 2014 13:27 Re: Oggi (imię robocze)

Ach, i jeszcze jedno pytanie! (tzn. cała masa, bo im więcej czytam tym mniej wiem ;)) Alusal - jak rozumiem, że te tabletki można po prostu rozpuścić w żarciu.
Ale pytanie brzmi (oczywiście dopytam jeszcze weta): lek ma działać dobrze na kota nerkowego, a w ostrzeżeniach czytam: "nie stosować przy ostrej niewydolności nerek" Środki ostrożności: "przed zastosowaniem preparatu powinieneś skonsultować się z lekarzem jeżeli podejrzewasz lub zdiagnozowano u Ciebie zaburzenia czynności nerek. Nie wolno stosować preparatów wodorotlenku glinu u chorych z ostrą niewydolnością nerek ponieważ może to spowodować kumulację jonów glinu w organizmie". Ha, tak źle, tak niedobrze. Zobaczymy.

Z plusów: wczoraj wieczorem udało mi się namówic kotę na zjedzenie Enarenalu (rozpuszczony w rosołku) (hemovet odpuściłam chwilowo :/ ), i od wczoraj je ładnie. Rano mokra karma+woda+Ipakitin (trochę skubnęła), teraz kawałek kurczaka+ woda ciut na dnie+Ipakitin (wymiotła do czysta). Ufffff.

sit

 
Posty: 11
Od: Pt paź 02, 2009 18:56

Post » Pon wrz 15, 2014 13:33 Re: Oggi (imię robocze)

sit pisze:(...)"Nie wolno stosować preparatów wodorotlenku glinu u chorych z ostrą niewydolnością nerek ponieważ może to spowodować kumulację jonów glinu w organizmie". Ha, tak źle, tak niedobrze. Zobaczymy.

To ostrzeżenie odnosi się głównie do ludzi, którym podaje się dużo większe dawki przez długi czas.
U kota raczej małe są szanse, żeby skumulowała mu się w organizmie taka ilość glinu, która spowoduje zaburzenia.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon wrz 15, 2014 20:27 Re: Oggi (imię robocze)

Byliśmy dziś u weta. Uffff. Dobrze, że nie czekałam do jutra, aż opiekunka przyjdzie zabrać małą na kroplówkę. Wet stwierdził (skóra na karku), że Oggi jest mocno odwodniona i od razu kroplówy potrzebuje. Ufff. Że w ogóle nie wygląda najlepiej. I że na pewno nie ma 2 lat, jak to określono, jest starsza (po uzębieniu). Ale nie ma nadżerek w pyszczku, ufff ;)

Pytałam, czy kroplówa była z NaCl, bo słyszałam, że są też różne inne płyny, ale powiedział, że to by musiał znać choćby poziom potasu. Przy najbliższych badaniach (w czwartek) poproszę, by zrobili poziom.
Że w chwili obecnej odwodniona jest na tyle, że nie dwa razy w tygodniu ale przynajmniej co drugi dzień. A potem się zobaczy, według stanu.

Tak, powiedział, że mała kwalifikuje się do Anarespu, zdecydowanie. Tyle, że to droga historia. Mówi, że 240 zł za ok. 4-5 dawek. A jak często dawki? 1x, 3x w tygodniu (nie zrozumiałam dokładnie tego fragmentu, hmmm). A potem - wg efektu. Że jedyny skutek uboczny tej terapii, która teraz bylaby jej b. potrzebna - byłby dla portfela ;)

Powiedział, że poziom MCV ma w dolnej granicy normy, co świadczy... kurczę, nie pamiętam o czym, ale zrozumiałam, że skoro krwinki czerwone są tak malutkie, to ciężko będzie ją z tej anemii wydobyć i powiedzmy z tej ertyropoetyny z czasem zrezygnować (czy to oznacza, że nie ma szans, by się jej polepszyły wyniki?...czy ten cholernie drogi Anaresp będzie musiała przyjmować na stałe?...)

Co jeszcze... że leki, jakie przyjmuje, są w porządku i niech tak zostanie. Że dieta ma być niskobiałkowa. Że jeśli nie chce jeść nerkowej, to lepiej mokrą komercyjną (z Ipakitinem) ale nie mięso jednak, bo to zabiałcza zbyt mocno. Że jak już, to nie białko dawać, ale dla niej konkretnie dobry byłby tłuszcz (?!?!?! jak ja mam ją tłuszczem karmić, kostkę smalcu kupić, czy co??)

Choroba. Przyszłam do domu, dałam jej leki w kawalątkach surowego kurczaka (jako przysmak i przynętę, bo tabletek w parówkach już nie chce jeść), a jako "posilek własciwy" (bo wykazywała oznaki wilczego apetytu) dałam 1/4 pasztetu nerkowego, pomieszałam z lekko podgrzanym bulionem (zapach!), dodalam tego Renalvetu... guzik, wypięła się. Tja. Dodałam nieco komercyjnej saszetki (zapach!) - nooo, już lepiej. Ale też tylko podziubała. Czy mam ją futrować jak gęś?....

No. I objawy, na jakie mam zwracać uwagę, to wymioty, apatia, brak apetytu. Na razie jest ożywiona (jak na siebie), ciekawska, biega za mną po mieszkaniu (mysląc, że wyczaruję jakiegoś indyka chyba).

Trochę mi ulżyło, zawsze lepiej wiedzieć ciut więcej. Teraz tylko martwi mnie ten mityczny Anaresp, skąd wziąć kasę.... ona ma nawet chyba konto założone, tylko pytanie, czy cokolwiek na nim jest :/

Edit: Nie wierzę.... zwykłe głupie nawodnienie, a chyba mi kota podmienili. Po raz pierwszy, odkąd jest u mnie, zaczęła się bawić. Szaleje z długopisem po podłodze, nagle wydał jej się szalenie zabawny :P

sit

 
Posty: 11
Od: Pt paź 02, 2009 18:56

Post » Wto wrz 16, 2014 7:20 Re: Oggi (imię robocze)

Z aranespem bywa tak, że czasem wystarczy takie jednorazowe wsparcie organizmu. Wszystko zależy od tego jaka jest przyczyna anemii. W zaawansowanej przewlekłej niewydolności nerek może być i tak, że dawki trzeba będzie powtarzać. Aranesp podaje się 1 x w tygodniu. Ważne, aby podać odpowiednią dawkę (o czym pisałam wyżej) i tak Aranesp20, który być może wet miał na myśli (bo kosztuje mniej więcej 210zł) to tylko TRZY kocie dawki (liczba przy nazwie preparatu określa ilość mikrogramów).

Jeśli chodzi o dietę niskobiałkową to absolutnie się z wetem nie zgadzam, zwłaszcza w tej sytuacji. Ale o diecie doczytaj bo mi się już nie bardzo chce powtarzać zacytuję tylko samą siebie: kot z niewydolnością nerek i anemią prędzej umrze z powodu niedożywienia spowodowanego podawaniem karmy niskobiałkowej niż z powodu pogorszenia się stanu nerek w wyniku diety wysokobiałkowej, o dużej biodostępności tegoż białka, z suplementacją preparatami wiążącymi fosforany.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto wrz 16, 2014 8:10 Re: Oggi (imię robocze)

pixie65 pisze:Jeśli chodzi o dietę niskobiałkową to absolutnie się z wetem nie zgadzam, zwłaszcza w tej sytuacji. Ale o diecie doczytaj bo mi się już nie bardzo chce powtarzać zacytuję tylko samą siebie: kot z niewydolnością nerek i anemią prędzej umrze z powodu niedożywienia spowodowanego podawaniem karmy niskobiałkowej niż z powodu pogorszenia się stanu nerek w wyniku diety wysokobiałkowej, o dużej biodostępności tegoż białka, z suplementacją preparatami wiążącymi fosforany.

Potwierdzam. Od prawie dwóch lat opiekuję się kotem z PNN (wyciągnięty z bardzo trudnej sytuacji). Kot je wyłącznie wysokobiałkową, porządną karmę z dodatkiem wyłapywaczy fosforu i omega 3 (ja przede wszystkim podawałam Astro's CRF Oil) . Nawadniany, z pilnowanym jonogramem (badania co dwa tygodnie) - trzyma się całkiem dzielnie :)
Obrazek

Miga

 
Posty: 530
Od: Śro cze 02, 2004 16:34
Lokalizacja: Krasnystaw

Post » Wto wrz 16, 2014 8:39 Re: Oggi (imię robocze)

O właśnie.
A kot Migi zaczynał z kreatyniną...18.

Odnośnie diety jeszcze bo mi umknęło.

sit pisze:(...) Że jak już, to nie białko dawać, ale dla niej konkretnie dobry byłby tłuszcz (?!?!?! jak ja mam ją tłuszczem karmić, kostkę smalcu kupić, czy co??)

Owszem, kostkę (czy tam słoik/pudełko) smalcu ale gęsiego.
I dodawać po trochu do jedzenia.
Kot nerkowy właśnie z tłuszczu a nie z węglowodanów (czyli m.in. zbóż w karmach "weterynaryjnych") powinien czerpać energię. Jest to szalenie istotne zwłaszcza w przypadku starszych kotów bo u nich w pewnym momencie zapotrzebowanie na energię najpierw z wiekiem obniża się a potem (paradoksalnie - inaczej niż u psów i ludzi) wzrasta.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto wrz 16, 2014 16:38 Re: Oggi (imię robocze)

Dziękuję, dziękuję za podpowiedzi i rady! :)
Kota naprawdę się chyba lepiej czuje. Chodzi za mną i patrzy mi na ręce z wilczym apetytem w oczach. Po południu zjadła dwie porcje żarcia (!!) - tzn. ćwiartka pasztetu nerkowego+ kawałki wołowiny + ipakiten + ciut wody. Rany. Zupełnie inne uczucie patrzeć na jej żarłoczność (2,45 kg), niż na łakomstwo moich spaślaków (ok. 6kg każdy). Mam nadzieję, że nie zwróci :/
No i się bawi. Kulka papieru ją zainteresowała. Ufffff.

sit

 
Posty: 11
Od: Pt paź 02, 2009 18:56

Post » Wto wrz 16, 2014 16:48 Re: Oggi (imię robocze)

Hmmm...Nie wiem czy "uff".
Kotka cudownie nie ozdrowiała.
Poczuła się lepiej po nawodnieniu a być może dostała coś jeszcze w kroplówce...
Wet analizował te poprzednie wyniki?
Bo rozumiem, że nie zrobiłaś jej kontrolnego badania krwi żeby sprawdzić czy anemia się nie pogłębia?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro wrz 17, 2014 21:11 Re: Oggi (imię robocze)

Ojnooooo... wiem. "Uffff" było odnośnie samopoczucia kotki. Lepiej gdy widzę, że zwierzę jest aktywne, ma apetyt - niż gdy siedzi osowiałe ;)
Analizował, pokazywałam mu wszystko.
Dziś (środa) byłyśmy obie z główną opiekunką na nawodnieniu (nie kroplówka, ale strzykawką podskórnie). Stwierdziła, że chyba sierść kotki lepiej wygląda. Co chyba nie jest możliwe, bo przecie w przeciągu kilku dni by takie zmiany nie były widoczne.
Sluchałam, jak rozmawia z wetem ("moim" tym razem, prowadzi moje dwa zmrole). To co mowiła, brzmiało rozsądnie i konkretnie. I co się dowiedzialam - w Poznaniu od niedawna otworzył praktykę wet, który zamierza specjalizować się w chorobach nerek i geriatrii kotów.
Kota pojechała z opiekunką na noc do niej, bo jutro z rana na czczo będzie mieć robione badania krwi.
Jestem ciekawa (i pełna niepokoju). Jak będą się miały wyniki tegotygodniowe, do tych poprzednich. Po karmieniu indykiem, rosołem i wołowiną (pomieszane z karmą nerkową). Wcina równo, ciągle chce więcej. Mam nadzieję, że nie daję jej za mało tych wychwytywaczy fosforu.
Gęsiego smalcu na razie nie namierzyłam.
Potem będziemy pewnie gadać i dyskutować, w zależności od tego co powiedzą wyniki.

sit

 
Posty: 11
Od: Pt paź 02, 2009 18:56

Post » Wto wrz 23, 2014 11:41 Re: Oggi (imię robocze)

Akurat gęsina i jej fragmenty są w sprzedaży sezonowej, u nas akurat widziałam w mięsnym całkiem tłuste korpusy rosołowe
Możesz kupić, przyrządzić dla ludzi, tyle że początkowo bez doprawiania solą i przyprawami, przed doprawianiem zbierz tłuszczu dla kota
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro paź 08, 2014 13:25 Re: Oggi (imię robocze)

No i jak się miewa kotka?
Jak wyglądały wyniki badań kontrolnych?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro paź 08, 2014 17:09 Re: Oggi (imię robocze)

Przestałam o niej pisać wtedy. Przestraszyłam się. Po ostatnim poście kotka nie wróciła do mnie, gdyż w czwartek rano opiekunka miała ją zawieźć na badania kontrolne....
Okazało się, że wyniki są tragiczne. Kreatynina podskoczyła z 4 (04.IX) do 5,7 (18.IX) a mocznik ze 125,8 do 205. Kocina była też mocno odwodniona, spadły też paramatry czerwonokrwinkowe. Opiekunka zostawiła ją u siebie i wdrożyła (wraz z lekarzem prowadzącym) intensywne leczenie, włącznie z erytropoetyną.
Zatkało mnie, bo uznałam, że to przeze mnie i moje nieodpowiedzialne podejście, karmienie w nieodpowiedni sposób (nie karmami weterynaryjnymi, ktorych nie chciała jeść, tylko mięsem etc.)
Oczywiście, przy takim schorzeniu niczego nie można być pewnym, parametry mogą spadać, potem może następować polepszenie, potem znów pogorszenie - a zmiana DT, nowe otoczenie, nowy Człowiek, obce koty - mogło też na to wpłynąć. Ale kotka została u swej dotychczasowej opiekunki, chyba jej się polepszyło póki co.
Przestałam pisać, bo zaczynając wątek - myślalam, ze zdobędę jakąś wiedzę, jakoś jej pomogę. Tymczasem mam poczucie, że prawie jej nie zabiłam. Gdyby to był mój własny kot, którego znam i wiem jak traktować, i za którego czuję się w 100% odpowiedzialna - byłoby inaczej. Tutaj miałam jakby pieczę nad stworzeniem, w postępowaniu co do którego nie czułam się swobodnie. Bo kotka nie chciała jeść tego, co miała "zlecone" a wierzyłam, że to co jej daję, jej pomoże. Gdybym zrobiła jej krzywdę (a nie mam pewności, czy te wyniki nie były efektem mojego postępowania) - nie wybaczono by mi, ani ja sama sobie bym nie wybaczyła. Co innego jest wychowywac własne dziecko, a co innego - opiekować się czyimś. Hmmmmm :/ Nauczka na przyszłość.

sit

 
Posty: 11
Od: Pt paź 02, 2009 18:56

Post » Śro paź 08, 2014 17:20 Re: Oggi (imię robocze)

Rozumiem Twoją sytuację jedno tylko mogę Ci napisać: nie znam ani jednego kota nerkowego, którego by "zabiło" karmienie mięsem. Kotom nerkowym zdarzają się kryzysy i jak sama słusznie zauważyłaś być może na stan kotki większy wpływ miała przeprowadzka i stres z nią związany.
Na 100% jestem pewna, że to nie karmienie wywołało kryzys.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości