A więc jesteśmy po wizycie Pani wet powiedział szczerze , że nie jest dobrze i nic nie może obiecać jak skończy sie leczenie i napewno powie jeśli uzna, że to już czas pożegnać się z kicią i nie "męczyć" jej dalej
;(
cukier w lecznicy mierzony 425! I priorytetem jest poza wyleczeniem tego ropienia ustabilizowanie jej cukru.
I tutaj Pani wet moje dotychczasowe mniemanie i wiedzę na ten temat ( czerpana od wetów zaznaczam) przewróciła do góry nogami gdyż:
do tej pory byłam informowana, że kot ma dostawać insulinę zawsze PO jedzeniu a jedzenie ma być w ścisłe określonych porach i odstępach czasu czyli w moim przypadku było to rano suche g.6 i wieczorem mokre g.19-20 a jeśli n
ie je to nie podawac insuliny wcale!A teraz dowiedziałam się, że insulinę mam podawać bez względu na to czy kot je czy nie i
PRZED jedzeniem!Kota mam dokarmiać caly czas jak chce jeść ma jeść kiedy chce i co chce byleby jadł.
Kot dostał w lecznicy kroplówkę pod skórnie z witaminami, zastrzyk nie pamiętam na co, na wynos kropłowka +witaminy, proszek do zrobienia pasty odżywczej Royal Reconvalestent, antybiotyk do płukania ropienia
Następna wizyta to usg jamu brzusznej, jak złapie to badanie moczu,
Jeśli wykluczymy, że powodem kryzysu jest cos innego niż nerki, cukier i ropeiń i stan sie ustabilizuje a przede wszystkim kicia zacznie normalnie jeść to będziemy 3x w tygodniu podawać kroplówki Ringera, osłonowo leki na nerki i na nadciśnienie.
W kwestii jedzenia to zawsze po wizycie u weta i kroplówkach z dodatkami kot sam je tzn nie tak jak zawsze ale np.wczoraj zjadał wieczorem i w nocy prawie całe ugotowane podudzie z kurczaka rozdrobnione i zalane ciepłą wodą.
Ale dla odmiany rano juz nie chciała jeść więc karmiłam ją strzykawką pastą Royala.Także mamy chustawkę z tym jedzeniem.
Na szczęście normalnie pije i sika, wnocy chyba jka sie najadł bylo jej lepiej bo spała ze mną.
Mama drugiego kota także zostawianie jej jedzenia nie mam sesnu bo 2 futrzak jej wszytsko wciągnie a waży juz 6 kg i nie chce go zapaść.
Jestem już zmęczona tym wszystkim ;(
chciałabym w końcu zaufać wet i mieć lekarza, który poprowadzi moja kicie nie tylko w kryzysie ale boję się zaufać w pełni bo nie chce aby moja kicia była królikiem doświadczalnym.