Nati - kotka z niewydolnością nerek

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt cze 06, 2014 18:26 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Wcale :?: 8O

To może jednak poszukaj jeszcze innego weta...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt cze 06, 2014 19:33 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Koniecznie poszukaj innego weterynarza!!!!!!!! Takiego co się zna na nerkach, nie może być tak że Ty mu mówisz co ma robić on sam powinien wiedzieć, odkąd moja Zyta zachorowała na nerki i trochę jestem w temacie, widzę jak wielu weterynarzy działa po omacku w chorobie nerek, to jest dramat :(
Skąd jesteś?

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt cze 06, 2014 20:15 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

z Częstochowy

EvaRamirez

 
Posty: 12
Od: Wto cze 03, 2014 20:41

Post » Sob cze 07, 2014 9:04 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Radzę Ci abyś zadała pytanie najlepiej w tytule wątku, czyli zmień tytuł swojego wątku na: Poszukuję specjalistę choroby nerek z okolic Częstochowy!

Prawdopodobnie, chociaż to powinien dobry weterynarz ocenić, nerki niszczy infekcja, każdy dzień się liczy!!!!!! Jeżeli szybko nie zlikwidujecie infekcji może być za późno!!!!!! To może być infekcja nerek, pęcherza, zębów. Każda infekcja w organiźmie źle wpływa na nerki.

Ostatnio w taki sposób odszedł pies znajomych zbyt późno zaczęło leczyć zęby i suczka odeszła na niewydolność nerek :(

Nie chcę Cię straszyć ale ja na Twoim miejscu bardzo bym się niepokoiła gdyby Nati obecnie nie znajdował się pod odpowiednią opiekę.

Osobiście mogę polecić lekarkę z Chorzowa ale to jednak zbyt daleko od Częstochowy :(
Zajrzyj jeszcze tutaj może coś wypatrzysz, chociaż rekomendacja w stylu "polecam lecznicę troskliwa opieka bardzo dobrze przerowadzili sterylizację" to za mało. Sterylizacja to rutyna i większość weterynarzy potrafi ten zabieg wykonać a jak się pojawia problem nerek to duża część weterynarzy błądzi we mgle.

viewforum.php?f=22

Jak moja Zyta zachorowała kilka razy zmieniałam weterynarza póki nie trafiłam na dobrego nefrologa. To nawet nie chodzi że inni byli niefachowym weterynarzami ale specjalizowali się np. w kardiologii albo zwierzętach egzotycznych.

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob cze 07, 2014 10:44 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Z tego, co pamiętam, były kłopoty ze znalezieniem weta od nerek w Częstochowie.

Powinnaś znaleźć takiego, który zrobi kotu badanie moczu z posiewem i antybiogramem. Mozesz zapytac telefonicznie, czy u danego weta da radę zrobić, bo ma podejrzenie infekcji pęcherzsa :twisted:
Jak z miejsca zacznie tłumaczyć, ze to niepotrzebne , albo, że nie u niego - możesz go skreślic jako weta Nati. Czasami zwyczajny wet, który jest w stanie współpracować z opiekunem kota i jest otwarty na nowe metody, jest lepszy w kwestii nerek niż utytułowany wet od czegoś innego, zamknięty na sugestie.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 07, 2014 18:02 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Jest tak, z 2 poprzednich wetów zrezygnowaliśmy, dziś od rana byliśmy na konsultacjach u kolejnych dwóch - wybranych spośród opinii o wetach znajomych i znajomych znajomych (już chyba wszyscy wiedzą o naszych problemach).
Pierwszy z wetów, w Częstochowie z dużą renomą i największą ilością pozytywnych wypowiedzi znajomych, po obejrzeniu wyników i kota stwierdził, że nie podejmuje się leczenia, bo to by było nieuczciwe, przy takich wynikach pomóc może tylko cud, lub nefrolog kliniczny z Wrocławia lub Warszawy.
Drugi z wetów, którego dopadliśmy tuż przed zamknięciem gabinetu, został dla nas dłużej około 1,5 godziny, rozmawialiśmy długo. Wyniki komentował szeroko, usg oglądał bardzo dokładnie. Badanie moczu robimy w poniedziałek (zbieramy z kuwety ze specjalnego żwirku), zobaczymy co wyjdzie ale jest skłonny pójść bardziej w stronę sterydu niż antybiotyku. Obawia się, że antybiotyk może się skumulować w tej chwili w organizmie, bez badań nie poda. Ale powiedział wprost, że może się okazać, że walczymy z wiatrakami. Zrobi wszystko co w jego mocy, leczył i leczy koty nerkowe, ma sukcesy (wiem od znajomych, że to prawda), ale ma też porażki (to też wiem). Powiedział, że ma wśród pacjentów kota, który już 2 razy się wywinął z kociego raju (w ciągu 3 lat) i żyje (ma 9 lat). U Nati sprawa jest bardzo poważna. Jedyny płyn jakim możemy kroplówkować to ten który ma podawany ze względu na wysoki potas.

Co myślicie zostać? Czy szukać jeszcze dalej? Problem jest jeszcze taki, że Nati źle znosi jazdę samochodem, obawiam się, że wiezienie jej dalej poza Częstochowę może się skończyć tragicznie, zwłaszcza w tym stanie :(

EvaRamirez

 
Posty: 12
Od: Wto cze 03, 2014 20:41

Post » Sob cze 07, 2014 20:28 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Antybiotyk po badaniach to rozsądne (szkoda tylko, że tak długo trzeba na nie czekać). Mocz do badań powinien być miarę świeży (do 2 godzin od pobrania), bo inaczej wyniki mogą wyjść zakłamane, np. pojawią się w nim struwity.
Nie podawałabym sterydu, skoro kot ma infekcję, sterydy obniżają odporność i szkodzą na nerki, dlatego nerkowcom podaje się je tylko w ostateczności.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob cze 07, 2014 21:53 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Pytał czy kot jest wychodzący i czy są inne zwierzęta w domu - pewnie pod kątem ewentualnych sterydów, bo to było przy rozmowie o antybiotykach (byłam z kartką z pytaniami). Wczoraj kot dostał rano te 250 kroplówy i leki cały czas te same, wieczorem wczoraj już nie podawaliśmy płynów bo poprzednie się jeszcze nie wchłonęły. Dziś rano dostała 100 u weta, po powrocie do domu trochę spała, później zjadła i to nie tylko sosik ale trochę mięska też 8O Po południu podaliśmy leki, znów zjadła 8O i pospała, po wstaniu domagała się jedzenia głośnym miałkiem, więc dostała kolejną porcję 8O . Teraz dostała kroplówkę, kolejne 100 i po zaliczeniu kuwety poleciała prosto do michy. Ogólnie zjadła około 200-250 jedzenia z saszetek. to chyba dobry znak?

EvaRamirez

 
Posty: 12
Od: Wto cze 03, 2014 20:41

Post » Sob cze 07, 2014 23:21 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

tak, dobry
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16113
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon cze 09, 2014 11:38 Re: Nati - kotka z niewydolnością nerek

Co u kici?
Ja na Twoim miejscu skoro kotka nie znosi jazdy samochodem przesłała historię choroby mailowo i skonsultowała się z renomowanym nefrologiem co w obecnej sytuacji należy zrobi. Spytaj się ile by to kosztowało, żeby nie myślał że za darmo :)

Wiem że moja wetka nefrolog udzielała już takich konsultacji. W sobotę byłam nawet u niej i rozmawiała o Was, pytałam czy nie zna jakiegoś nefrologa w okolicy Częstochowy ale powiedziała że z nefrologiem jest kłopot ponieważ jest ich bardzo mało i z tego co się orientuje to najbliższy nefrolog w okolicy Częstochowy to ona w Chorzowie i doktor Neska? w Warszawie. Tutaj namiary do mojej wetki:
Barbara Zacharewicz
Chorzów ul. Wileńska 6
tel.: 668 280 667

Najlepiej napisz do niej na FB zazwyczaj szybko odpisuje.

https://www.facebook.com/GabinetWeteryn ... cz?fref=ts

Trzymam kciuki :ok: :ok:

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości