Tosia dostaje już cystone ,tylko dwa razy dziennie 1/2 tabletki .Dr Neska powiedziała że nie zna tego ,ale przeczytała i powiedziała że nie zaszkodzi a może coś zadziała.Tosia miała kolejne badanie moczu i kolejny koszmar ciężar 1021 , czyli za niski ,dalej krew ,odczyn obojętny białko 260, leukocyty 20-25 i zaskoczenie kolejne nowe złogi struwity,czyli teraz są szczawiany i struwity.Ściana pęcherza 5,5 mm ,bardzo mały pęcherz bo wszystko opuchnięte ,dlatego Tosia siusia co dwie godziny po ok 6 ml a potem dociska kropelkami.Nie mogę patrzeć jak ona cierpi.I teraz dwóch lekarzy i dwie opcje:
jedna antybiotyk Enroxil przez 7 dni jak podziała to 14 (brała już baytrim)do tego przeciwbólowy nie steryd cystone i cystophan no i coś żeby zakwasić .Jeżeli to nie pomoże to będzie płukanie pećherza ,żeby trochę wypłukać.
druga opcja to 3 kropłówki i do tego rozkurczowy żeby Tosia więcej sikała ,może chociaz trochę się wypłucze .
Tylko pierwszy lekarz obawia się że po kroplówkach może się zatkać ,drugi że może ale i tak czeka ją cewnik .Specjalnie nie pisałam który lekarz co powiedział żeby nie sugerować się nazwiskami .Jeszcze usłyszałam że Tosia bedzie żyć ,ale jak się męczy to wiem tylko ja i ona
co robić ?antybiotyk moge dać i tak ,ale czy decydować się na kroplówki ?