Dzisiaj z książeczką Gizma i wynikmi krwi i moczu pojechałam do innego weta na konsultację. Gilka nie brałam, żeby go nie stresować, tym bardziej, ze dzisiaj wieczorem idziemy jeszcze do naszego weta na zastrzyk, więc byłoby to dla niego za duże obciążenie.
Już sama nie wiem czy oni wczoraj nie chcieli nas za bardzo zdołować, bo ja cały czas ryczałam i nie byłam w stanie nic mówić, czy dzisiejsza Pani Weterynarz się myliła, ale wczoraj dowiedzieliśmy się, że Gizmo ma jedną torbiel (2cm) na lewej nerce, prawa nerka podobno jest w dobrym stanie, a dzisiaj weta powiedziała, że przy takich wynikach krwi i moczu z tą drugą nerką na pewno też jest źle, bo gdyby awaria była w przypadku tylko nerki lewej to Giluś miałby dobre wyniki badań, jedna nerka w zupełności dawałaby sobie radę. Już sama nie wiem komu wierzyć i kogo słuchać. Mam zaufanie do naszego weta, bo mimo iż jest młody wiekiem to jest zaangażowany w swoją pracę, a odkąd mamy Gilka jesteśmy częstymi jego pacjentami. Zdążył więc go poznać i polubić, dlatego też wydaje mi się, że nie podchodzi do niego taśmowo i będzie starał się go leczyć jak najlepiej potrafi.
Wracając do dzisiejszej wizyty. Pani weterynarz powiedziała, że jeżeli kotek czuje się dobrze, ma apetyt i jest radosny ograniczyłaby się do wprowadzenia diety niskobiałkowej ( dała mi próbkę renala RC, powiedziała, że jeżeli kociak je tylko suchą karmę i pije dużo wody, to to wystarczy i nie trzeba go męczyć karmą mokrą ( mam nadzieję, że będzie jadł tę karmę specjalistyczną, bo naczytałam się, że koty jej nie lubią, a on do tej pory jadł karmy z wysoką zawartością białka: orijent ( tą 6 ryb), acanę z kurczaka, brita dla kociąt ( ale rzadko), 2-3 rodzaje royala i czasami purinę. Teraz widzę, że bardzo mu szkodziłam tymi karmami
. Najbardziej się boję, że przyzwyczajony do różnych karm odmówi współpracy przy jedzeniu nowego wynalazku
Dodatkowo powiedziała, że zaleca zrobienie badań moczu na obecność bakterii- nazwała to chyba badaniem bakteriologicznym- ( powiedziała, że badanie to polega na pobraniu moczu igłą (?) bezpośrednio z pęcherza ( MASAKRA!). ( ona na razie odradza kroplówki - niepotrzebny stres - później powtórne badania i dalsze decyzje)
Wczoraj weci też zalecili jak najszybsze wprowadzenie nowej diety, kroplówki i lek ipakitinę. Dzisiaj rozpoczynamy leczenie.
Taizu - mintaja i surowe oraz gotowane mięsko próbowałam mu również dawać. Nie chce
Anka1515 - dziękuję, działam, ale ciągle nie wiem czy nie za mało robię