Wątek dla nerkowców - IX

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt paź 31, 2014 9:22 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Zbadaj krew, w tym poziom fosforu. Kot może jeść karmę wysokobiałkową, najwyżej trzeba będzie dodawać wyłapywacz fosforu. Kot musi jeść białko, bo tylko białko przyswaja, nie jest wszystkożercą jak człowiek czy pies
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob lis 01, 2014 19:41 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Gdzie można zdobyc papaweryne?moja wetka nigdy nie stosowała i nie ma .Tosi nie pomaga ani no-spa ani tolfa zostaje metacam .A nie chce go za bardzo stosowac .Tosia bardzo cierpi więc coś musi dostawac
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Sob lis 01, 2014 19:52 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Henia pisze:Gdzie można zdobyc papaweryne?moja wetka nigdy nie stosowała i nie ma .Tosi nie pomaga ani no-spa ani tolfa zostaje metacam .A nie chce go za bardzo stosowac .Tosia bardzo cierpi więc coś musi dostawac

Zapewne w aptece na receptę
Może w hurtowniach leków weterynaryjnych też
Tzn w hurtowni to wetka musi zamówić
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lis 02, 2014 2:08 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Henia pisze:Gdzie można zdobyc papaweryne?moja wetka nigdy nie stosowała i nie ma .Tosi nie pomaga ani no-spa ani tolfa zostaje metacam .A nie chce go za bardzo stosowac .Tosia bardzo cierpi więc coś musi dostawac

Ja kupuję w aptece. Na receptę wet.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2014 13:12 Re: Wątek dla nerkowców - IX

A ja chciałabym dziś troszkę optymistycznej :)

Zabrałam Zołzę (Wojtusię) z opolskiego schroniska w maju 2102. Miała być poddana eutanazji - siusiała krwią, wymiotowała krwią, robiła kupkę z krwią. Mimo, że jadła (mając pognite i połamane zęby) chudła w oczach. Kiedy ją zabraliśmy ze schroniska nie ważyła nawet 2kg. Miała anemię. Nie miała części sierści, kilku pazurów. Piła i sikała kilkanaście razy w ciągu nocy. Wyniki z badań krwi rozstrzelone każdy w inną stronę. Pierwsze kilka dni spędziła w lecznicy. Wyrwaliśmy zęby, wszystkie. Usypiana była scanofolem. Tony różnych leków, kroplówek. Weci naprawdę wyciągnęli ją z głębokiego dołka. Kontrolując wyniki krwi powoli wszystko dochodziło do norm prócz anemii i parametrów nerkowych. Najgorszy był fosfor. Tu się zaczęły też schody z wetami - koniecznie miała jeść nerkowe suche i ipakitinę. Ja, będąc na watkach nerkowych jakiś czas stanęłam okoniem. Zołzik na początku dostawała tylko alusal i normalne żarcie. Mokre i mięsne, surowiznę. No i Chela Ferr BC. Niestety alusal nie dawał rady a fosfor nam szybował w górę. Dość szybko udało się zdobyć renagel i dzięki niemu do dziś panujemy na fosforem. Jakoś na wakacje 2012 roku CREA i UREA poszły nam nieładnie w górę. Zostałam oskarżona o to, że szkodzę kotu karmiąc go tak a nie inaczej. Zołzik nie otrzymała też żadnej pomocy ponieważ "wyniki są do korekcji dietą nerkową a nie leczeniem". Przeszukałam neta i dzięki pomocy pixie65 (za co będę jej zawsze, po-zgonnie także, wdzięczna) zdecydowałam się na kroplówki z Ringera i Ringera z mleczanami. Wbrew opinii weterynarzy. I wbrew Zołzikowi. Mój mąż po pierwszych dniach usiłowania robienia kroplówek poddał się i powiedział, że to się nigdy nie uda. Każdego dnia, o tej samej porze, w tym samym miejscu próbowaliśmy choćby wbić igłę w Zołzika, choć na moment. Zajęło to nam wszystkim około 2 tygodni i kroplówki zaczęły iść nam całkiem nieźle. Dołączyłam do tego oczywiście lespewet/lespedol i biopron. Kiedy wyniki ładnie nam spadały robiliśmy przerwę w kroplówkach. Kiedy zaczynały rosnąć wracaliśmy do podlewania.

I tak mija już 2 i pół roku. Zołzik w schronisku została określona na lat około 11. Mimo wieku i choroby Zołzik rozrabia jak pijany zając w kapuście, jest radosna i uwielbia się bawić. Na zimę zapuszcza dłuższą sierść na galotkach :) Teraz kroplówkujemy się 3 razy w tygodniu. Bo wyniki mają stałą tendencję wzrostową. Ale dieta wciąż jest taka sama - mokra i mięsna. Suche zagryzamy Power of Nature Meadowland Mix. Zołzik jest moim szczęściem, kotem magicznym i wyjątkowym. Jedynym w swoim rodzaju. Nie żałuję, że prowadzę ją według forum i informacji z netu. Myślę, a w sumie wiem, że na suchym i bez kroplówek i reszty naszych "wymyślonych leków" Zołzy już by z nami nie było.

Dlaczego dziś to piszę? Bo wczoraj sytuacja zmusiła mnie by samej zrobić kroplówę. Na co dzień mąż siedzi przy Zołziku. Kota położyła się na swoim miejscu, ja się wkłułam, zleciało 100ml a Zołzik ani drgnęła. Patrzyła tylko na mnie karcąco bym drapała ją pod bródką, tak jak robi to zazwyczaj Grześ :)

Zobaczcie jak to u nas wygląda, u kota, u którego pierwsze kroplówki nie dawały żadnej nadziei na to, że w ogóle będą możliwe :)

https://www.youtube.com/watch?v=AxxyYCJ ... e=youtu.be
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 20, 2014 13:17 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Boo, super :D

Niestety Maciek po 1,5 roku kroplówkowania nadal się skubany wyrywa, nie widać, żeby chciał z tego zrezygnować ;)

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 20, 2014 13:32 Re: Wątek dla nerkowców - IX

No wiesz Boo...kroplówkować kota i nie drapać pod bródką :?: :roll:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 20, 2014 13:35 Re: Wątek dla nerkowców - IX

No wiem, wiem. A czy Ty wiesz jakie Zołza ma wielce karcące spojrzenie???? Wbija w ziemię migiem! :mrgreen:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 20, 2014 13:39 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Na filmiku zauważyłam, że ona paczy tak dosyć...przenikliwie... 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 20, 2014 14:50 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Daje psu 500 ml dziennie kroplowki nacl czy powinnam zmienic na ringera zwyklego?
Kotka Milka
 

Post » Czw gru 11, 2014 17:53 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Henia, nie dawaj lepiej Metacamu, mojemu nerkowcowi strasznie się po nim pogorszyło.

maAnia

Avatar użytkownika
 
Posty: 129
Od: Pt sie 01, 2014 2:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 17, 2014 0:16 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Zołzinka :1luvu

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7141
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto gru 30, 2014 8:27 Re: Wątek dla nerkowców - IX

Wiecie co? Opadły mi ręce. Wczoraj. Na fb jest grupa 'wszystko o kocich chorobach'. Oczywiście temat PNN przewija się tam nierzadko. Wczoraj przeczytałam takie zdanie: "(...)Jest na urinary od roku i teraz nie mogę w niego wmusić nic, ani suchego, ani mokrego. Dziś po badaniach krwi i moczu okazało się, że to niewydolność nerek. Pani doktor zapowiedziała: zero białka, jedynie węglowodany i tłuszcze. I kroplówki codziennie: dziś była podskórnie, jutro dożylnie. Póki co poleciła do jedzenia ziemniaki z odrobiną smalcu i ryż z odrobiną masła.(...)"

I nie rozumiem, jak można :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto gru 30, 2014 8:38 Re: Wątek dla nerkowców - IX

:201422
Chyba to będzie moja ulubiona ikonka...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto gru 30, 2014 11:07 Re: Wątek dla nerkowców - IX

I pojawiła się jeszcze taka wypowiedź. I przyznam, że takie przypadki mocno mnie zastanawiają. Zwłaszcza, że miałam naoczny przykład na naszym Toffiku - niecały rok na suchym renalu i kot jedną łapą za TM tak zrujnował się organizm...

U mojej kotki PNN stwierdzono siedem lat temu. Początkowo było intensywne płukanie i dieta. Od kilku lat tylko dieta i nakłanianie kotki aby dużo piła. Wyniki (mocznik i kreatynina) są w górnych granicach normy...ale jednak NORMY . Kotka jest na diecie weterynaryjnej renal. Niestety nie chce jeść mokrego. Ale ma apetyt ....i nawet nadwagę, co u kotów nerkowych właściwie się nie zdarza. Wypróbowałam kilka diet różnych firm i wybrałam taką, która nie dość, że koteczce smakuje to przede wszystkim wyprowadziła nas z horendalnie wysokiego poziomu kreatyniny i mocznika. Pozostałe parametry morfologiczne i biochemiczne również są w normie .
Obrazek

Boo

 
Posty: 20081
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości